Po 12 spotkaniach mistrzowie Polski mają na swoim koncie osiem zwycięstw, remis, trzy porażki i nadal prowadzą w tabeli grupy A. W tej fazie czekają ich jeszcze starcia z MOL-Pick Szeged oraz Flensburgiem-Handewitt.

Do jednej bramki

Kielczanie mieli dobre wspomnienia z pierwszej potyczki z Paris Saint-Germain. We własnej hali pokonali mistrzów Francji 35:33. Zdawali sobie jednak sprawę z tego, że czeka ich znacznie trudniejsza przeprawa.

- Zagramy przeciwko jednemu z najlepszych zespołów świata. Ostatnio są w bardzo dobrej formie, prezentują się znacznie lepiej niż na początku sezonu - ostrzegał rozgrywający Vive Hiszpan Daniel Dujshebaev.

Jego prognozy niestety szybko potwierdziły się na boisku. Po kilku wyrównanych minutach paryżanie zbudowali przewagę, którą tylko powiększali w dalszej fazie spotkania, nie dając polskiej drużynie nadziei na odrobienie strat.

Oglądaj

W ekipie gospodarzy próżno było szukać słabych punktów. Fenomenalnie prezentował się przede wszystkim Luc Steins, który był poza zasięgiem kielczan. We wtorek oddał sześć rzutów i wszystkie zamienił na gole. Dobrą skutecznością wykazywał się również m.in. Kamil Syprzak, który wykorzystał 4 z 5 prób w ofensywie.

Oglądaj

Pierwszą odsłonę meczu mistrzowie Polski przegrali 10:19, a na domiar złego w końcówce tej części gry stracili Arkadiusza Morytę, który obejrzał czerwoną kartkę po trafieniu piłką w twarz przeciwnika.

Oglądaj

Po zmianie stron sytuacja na boisku nie uległa zmianie. Dominacja paryżan nie podlegała dyskusji, a wysokie prowadzenie gospodarzy sprawiało, że obie ekipy myślami były już przy kolejnych wyzwaniach.

Oglądaj

Podopieczni Tałanta Dujszebajewa dwa dni po meczu z francuską drużyną zmierzą się na Węgrzech z MOL-Pick Szeged, a już w sobotę czeka ich spotkanie polskiej ekstraklasy z Pogonią w Szczecinie.

Transmisje z meczów Łomży Vive Kielce w Lidze Mistrzów w Eurosporcie i Eurosport Playerze