Orlen Wisła Płock przegrała w Paryżu z PSG i odpadła z Ligi Mistrzów
Akt. 04/04/2024, 22:32 GMT+2
Miało być piekielnie trudno i tak właśnie było. Orlen Wisła Płock przegrała na wyjeździe z PSG 33:34 i na 1/8 finału zakończyła udział w Lidze Mistrzów piłkarzy ręcznych.
Orlen Wisła do ostatniej kolejki fazy grupowej LM walczyła o awans do TOP 12. Po zwycięstwie nad Porto 29:28, płocczanie zajęli szóste miejsce w grupie B i w fazie pucharowej, na swojej drodze spotkali mistrza Francji, drużynę z trzeciego miejsca w grupie A - Paris Saint-Germain. To zwiastowało kłopoty, bo w sześciu próbach płocczanie nigdy tego rywala nie pokonali.
Przed tygodniem, w pierwszym spotkaniu 1/8 finału LM rozegranym w Orlen Arenie, lepszą okazała się drużyna gości, która zwyciężyła 30:26. W Paryżu nie było już nic do stracenia.
Przed tygodniem, w pierwszym spotkaniu 1/8 finału LM rozegranym w Orlen Arenie, lepszą okazała się drużyna gości, która zwyciężyła 30:26. W Paryżu nie było już nic do stracenia.
Kontrola PSG
Jak trudne zadanie czekało polską drużynę w Paryżu, pokazała już pierwsza akcja. Podopieczni Xaviego Sabate usilnie próbowali rozpracować obronę gospodarzy, ale rzutu nie zdołali oddać nawet, kiedy sędziowie pokazali grę pasywną. Błyskawiczną kontrę na gola zamienił Elohim Prandi.
Paryżanie po raz pierwszy na dwa gole uciekli po rzucie karnym Kamila Syprzaka i kolejnym golu Prandiego. Co mogło cieszyć, Nafciarze nie dawali za wygraną. Błyskawiczne bramki Tomasa Pirocha i Niko Mindegii sprawiły, że znów było równo (5:5)
Kiedy przy wyniku 6:6 dwóch zawodników Orlen Wisły trafiło na ławkę kar, wydawało się, że zaczną się problemy. I tu paradoks - osłabieni płocczanie wypracowali i wykorzystali dwa kontrataki i zaczęło się robić ciekawie (8:6).
PSG zaliczyło drzemkę, ale wybudziło się z niej natychmiastowo. Szalał głównie Prandi, który na bramkę Marcela Jastrzębskiego posyłał pocisk za pociskiem. Młody Polak nie miał najmniejszych szans. Po kolejnym skutecznym rzucie karnym Syprzaka zrobiło się 11:9, a PSG odzyskało pełnię kontroli.
PSG utrzymywało genialną skuteczność rzutową, a płocka bramka jakby nie istniała. W efekcie wynik coraz bardziej się rozjeżdżał (18:13). Z drugiej strony boiska Jannick Green bronił kolejne rzuty Michała Daszka.
Do przerwy było 18:15, a strata w dwumeczu wynosiła siedem trafień. To bardzo dużo.
Udana końcówka Orlen Wisły Płock
Gra gol za gola, którą oglądali paryscy kibice po wznowieniu gry, była wodą na młyn dla miejscowych. Szanse na zmiejszenie strat uciekały, bo pudło za pudłem zaliczali skrzydłowi Wisły.
Od stanu 28:23 w grze PSG coś się zacięło. Płocczanie zdobyli cztery kolejne bramki i na moment podnieśli temperaturę spotkania. W 55. minucie był remis 30:30. Końcówka należała jednak do miejscowych.
Ostatecznie PSG wygrało z Orlen Wisłą Płock 34:33 i pewnie awansowało do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
PSG - Orlen Wisła Płock 34:33 (30:26 w pierwszym meczu).
(pqv/po)
Udostępnij