Trener Realu wściekły na decyzję o grze w śniegu. "To nie był mecz piłki nożnej"

- Rozegraliśmy mecz tylko dlatego, że nakazano nam go rozegrać - grzmi trener Realu Madryt Zinedine Zidane po remisie 0:0 w Pampelunie z Osasuną. Spotkanie toczone było w zimowej scenerii i zdaniem Francuza należało je przełożyć.
Z powodu ataku zimy w Hiszpanii Królewscy mieli problemy z wylotem do Pampeluny. W piątek nie mogli długo wystartować z Madrytu (czekali kilka godzin na pasie startowym). Ostatecznie dotarli jednak na miejsce.
Chociaż warunki do gry były iście zimowe, władze ligi postanowiły, że mecz z Osasuną odbędzie się zgodnie z planem. Nie było to jednak widowisko na dobrym poziomie. Mistrzowie Hiszpanii w ciągu 90 minut oddali tylko jeden celny strzał na bramkę. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.
"Obejrzeliśmy to, co obejrzeliśmy"
- Zrobiliśmy, co mogliśmy na boisku, ale cóż, to nie był mecz piłki nożnej - stwierdził po meczu Zidane.
Trener Realu uważa, że mecz powinien być przełożony. - Warunki były bardzo trudne. I nie są to tylko moje odczucia, ale wszystkich - powiedział Francuz.
- Rozegraliśmy mecz, bo nakazano nam go rozegrać. W tych warunkach obejrzeliśmy to, co obejrzeliśmy. Dla mnie to nie był mecz - powtarzał.
Usprawiedliwień nie szukał pomocnik Realu Toni Kroos, który stwierdził, że jego drużyna powinna była poradzić sobie lepiej, nawet w trudnych warunkach.
- Mieliśmy bardzo niewiele okazji. Zespół o naszej jakości musi stworzyć ich więcej, nawet jeśli na boisku trudno jest grać. Wiedzieliśmy, że nasi przeciwnicy będą bronić się właśnie tak, jak to robili - powiedział niemiecki zawodnik.
- Murawa nie jest wymówką, obie ekipy musiały na niej grać. Nie możemy być zadowoleni z wyniku, ponieważ walczymy o pierwsze miejsce w lidze, a remis nam nie pomaga - dodał.
Co z powrotem do Madrytu?
W czwartek Królewskich czeka starcie w Superpucharze Hiszpanii z Athletikiem Bilbao. Tymczasem zespół wciąż przebywa w Pampelunie i nie wiadomo, kiedy wróci do domu. Wszystko z powodu kryzysu pogodowego w Madrycie, który doprowadził do zamknięcia lotniska Barajas.
- Nawet nie wiemy, co teraz zrobimy: czy tu zostajemy, czy polecimy jutro, czy wylecimy w poniedziałek... Zobaczymy. Musimy skupić się na regeneracji - podsumował Zidane.
Real pozostał na drugiej pozycji. Ma 37 punktów i traci jeden do Atletico Madryt, którego mecz z Athletic Bilbao został przełożony właśnie z powodu ataku zimy.