Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Jagiellonia Białystok zremisowała z Pogonią Szczecin w 30. kolejce ekstraklasy

Eurosport
📝Eurosport

Akt. 27/04/2024, 00:13 GMT+2

Takich meczów ekstraklasy chcemy oglądać jak najwięcej! W Białymstoku było dużo emocji, sporo sytuacji, zwroty akcji i cztery gole. W hicie 30. kolejki Jagiellonia zremisowała z Pogonią Szczecin 2:2.

Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin

Sytuacja walczącego o pierwszy w historii tytuł mistrzowski zespołu z Białegostoku przed piątkowym szlagierem była bardzo dobra, ale w piątek czekało go trudne zadanie.
Z Pogonią w tym roku już dwukrotnie przegrał. Na początku kwietnia Portowcy okazali się lepsi w półfinale Pucharu Polski, zwyciężając u siebie po dogrywce 2:1. Pokonali Jagiellonię również w rundzie jesiennej ekstraklasy - 2:1 w październiku.

- W tych meczach graliśmy nie tylko przeciwko jedenastu piłkarzom Pogoni, ale także przeciwko dużej widowni, która mocno ich wspierała w Szczecinie. W piątek ta sytuacja się odwróci - podkreślał trener Jagiellonii Adrian Siemieniec.

Rollercoaster

I faktycznie, wspierani żywiołowym dopingiem białostoczanie od początku robili wszystko, by zrewanżować się Portowcom. Afimico Pululu miał dwie dogodne sytuacje w ciągu pierwszych pięciu minut. Niedługo potem przed niezłą szansą stanął też Kristoffer Hansen. Bramka dla gospodarzy wisiała w powietrzu, tymczasem w 15. minucie nadziali się na kontrę.
Wahan Biczachczjan kapitalnym podaniem uruchomił Kamila Grosickiego, który po przebiegnięciu z piłką kilkudziesięciu metrów wpadł w pole karne i strzelił obok wychodzącego z bramki Zlatana Alomerovicia. 93-krotny reprezentant Polski z szacunku do byłego klubu nie celebrował trafienia.
Utrata gola nie podłamała Jagiellonii. Ba, jeszcze bardziej zmotywowała do ataków. Efekty przyszły już w 23. minucie. Z podania Nene skorzystał Pululu i był remis. Na tym białostoczanie nie poprzestali. Grali tak, jak przyzwyczajali przez większość sezonu, natomiast szczeciński zespół skupiony był głównie na defensywie. Wyglądało, jakby gospodarował siłami przed czwartkowym finałem Pucharu Polski (na PGE Narodowym z pierwszoligową Wisłą Kraków). Tuż przed przerwą zapłacił za to utratą drugiego gola. Bartłomiej Wdowik dośrodkował z lewego skrzydła na piąty metr w kierunku Jesusa Imaza, a ten pewnym strzałem głową pokonał Valentina Cojocaru.
Przerwa dobrze zrobiła Portowcom. Od początku drugiej połowy rzucili się do odrobienia strat. Bardzo aktywny był zwłaszcza Grosicki, a sygnał ostrzegawczy wysłał rywalom strzałem z dystansu Biczachczjan. Świetną interwencją popisał się jednak Alomerović. W 58. minucie bramkarz Jagi był już bezradny i musiał wyjmować piłkę z siatki. Po dośrodkowaniu "Grosika" najprzytomniej w zamieszaniu w polu karnym odnalazł się Leo Borges i doprowadził do wyrównania.
Na tym przyjezdni nie chcieli poprzestawać. W 69. minucie na listę strzelców wpisał się Efthymios Koulouris, ale sędzia liniowy od razu Szymonowi Marciniakowi zasygnalizował pozycję spaloną Greka. Arbiter trafienia nie uznał. Do końca spotkania kibice oglądali wyrównane zawody. O rozstrzygnięcie meczu walczyły obie drużyny, ale gole już nie padły.
Piłkę meczową zmarnował w ostatniej, ósmej minucie doliczonego czasu Dominik Marczuk, który znakomicie minął dwóch rywali, ale piłka po jego strzale z kilku metrów minęła prawy słupek od zewnętrznej strony. To powinien być gol! Lider ekstraklasy zamiast siedmiu punktów przewagi nad drugim Śląskiem Wrocław, który jeszcze w tej kolejce nie grał, ma pięć.
Piątkowa potyczka była dla Jagiellonii ostatnią w sezonie z rywalem z czołówki. Drużynę z Podlasia czekają jeszcze konfrontacje ze Stalą Mielec, Koroną Kielce, Piastem Gliwice i Wartą Poznań. Pogoń w tabeli jest czwarta.
Bramki: Afimico Pululu (24), Jesus Imaz (45) - Kamil Grosicki (15), Leo Borges (58)

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 19 474.
Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerovic - Michal Sacek, Mateusz Skrzypczak, Adrian Dieguez, Bartłomiej Wdowik - Dominik Marczuk, Nene (84. Jarosław Kubicki), Taras Romanczuk, Kristoffer Hansen (78. Jose Naranjo) - Jesus Imaz, Afimico Pululu (84. Kaan Caliskaner).
Pogoń Szczecin: Valentin Cojocaru - Linus Wahlqvist, Leo Borges, Mariusz Malec, Leonardo Koutris (74. Benedikt Zech) - Joao Gamboa, Wahan Biczachczjan, Kacper Smoliński (70. Adrian Przyborek), Fredrik Ulvestad, Kamil Grosicki (90+2. Marcel Wędrychowski) - Efthymis Koulouris.
(lukl)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama