101 na liczniku. Tak Lewandowski szedł po swój rekord

Sześciu sezonów potrzebował Robert Lewandowski aby przekroczyć magiczną granicę stu bramek zdobytych w Bundeslidze. Polak w barwach Borussii Dortmund celnie strzelał aż 74 razy, a w Bayernie Monachium golkiperów pokonywał już 25-krotnie.
"Lewy" swoją 100. i 101. bramkę w Bundeslidze zdobył w sobotnim meczu z Mainz. Tyle goli skompletował w 168. meczach. 94 zdobył z gry, sześć z karnych i jedną z wolnego. Tylko sześciu zawodnikom w historii Bundesligi udało się szybciej strzelić 100 goli.
Taki talent musiał się rozwinąć
Lewandowski trafił do ligi niemieckiej w 2010 roku. Podobno Borussia miała zapłacić Lechowi za młodego napastnika 4,5 miliona euro. Pierwszy sezon był dla niego trudny. Musiał przestawić się na nowe warunki gry w bardzo silnych rozgrywkach. Pierwszego gola w Bundeslidze strzelił 19. września, w meczu z Schalke 04. Później, w 33. meczach, trafił do siatki jeszcze siedmiokrotnie.
Kolejne lata były znacznie lepsze w wykonaniu Lewandowskiego. W sezonie 2011/12 nasz piłkarz zdobył 22 gole. To osiągnięcie dało mu trzecią lokatę wśród najskuteczniejszych piłkarzy w Niemczech.
Korona dla "Lewego"
W kolejnym sezonie kapitan biało-czerwonych zdobył 24 bramki. Tym razem w walce o koronę króla strzelców wyprzedził go tylko Stefan Kiessling (25 trafień). Co się odwlecze, to nie uciecze. "Lewy" został najlepszym strzelcem rozgrywek w ostatnim roku gry w barwach Borussii. Tym razem koronę dało mu 20 trafień.
Nic dziwnego, że tak skutecznego piłkarza zapragnął mieć w swoim składzie Bayern. Mimo początkowych problemów z aklimatyzacją Robert w barwach Bawarczyków zaczął seryjnie pokonywać bramkarzy rywali. W poprzednim sezonie zdobył dla mistrzów Niemiec 17 bramek w lidze, w tym już ma na koncie 10 i ponownie zmierza po koronę króla strzelców.