Jest pierwsze zwycięstwo. Polacy ograli faworytów

Doskonałe wieści z Budapesztu. W swoim drugim meczu mistrzostw świata dywizji 1A polscy hokeiści wygrali z faworyzowaną Słowenią 4:2 i pozostają w grze o awans do Elity.
Obie ekipy rywalizację w węgierskiej stolicy zaczęły od porażek. O ile przegranej Biało-Czerwonych z Włochami (1:3) można było się spodziewać, o tyle porażka Słoweńców (również 1:3) z Wielką Brytanią to niespodzianka.
Hokeiści z Bałkanów to najwyżej notowana drużyna spośród wszystkich grających w Budapeszcie. Ekipa, która jest spadkowiczem z Elity i która na tegorocznych igrzyskach olimpijskich potrafiła utrzeć nosa Amerykanom (grali bez zawodników występujących w NHL).
Wydawać się zatem mogło, że rywale będą mocno podrażnieni i będą chcieli powetować sobie pierwszą porażkę. Podrażnieni może i byli, ale to Polacy sensacyjnie zjechali z lodu jako zwycięzcy.
Niemal cały mecz na prowadzeniu
Nasi rozpoczęli w najlepszy możliwy sposób. Z gola cieszyli się już w trzeciej minucie, a jego autorem okazał się Damian Kapica. 1:0 utrzymało się do końca pierwszej tercji. W drugiej inicjatywę przejęli Słoweńcy, a jej rezultatem był wyrównujący gol Jana Drozga w 25. minucie.
Na stratę bramki Polska zareagowała trzy minuty później i odzyskała prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Bartłomiej Neupauer.
Później nastąpił okres gry pełen przewinień. Biało-Czerwoni w pewnym momencie grali nawet w pięciu przeciwko trzem rywalom, ale przewagi nie wykorzystali. W 37. minucie sędziowie podyktowali rzut karny dla Polski, a skutecznym wykonawcą okazał się Marcin Kolusz.
W trzeciej odsłonie niemający nic do stracenia Słoweńcy rzucili się do ataku. W bramce dobrze spisywał się jednak Przemysław Odrobny, a na osiem minut przed końcową syreną prowadzenie podwyższył Aron Chmielewski. Rywali stać było tylko na zmniejszenie rozmiarów porażki. W końcówce trafił Jan Urbas.
W sześciozespołowej tabeli mistrzostw świata dywizji 1A Polacy zajmują aktualnie czwarte miejsce. Awans do Elity uzyskają dwie najlepsze ekipy, a ta najgorsza spadnie o szczebel niżej.
W środę Polacy zagrają z Wielką Brytanią.
Polska - Słowenia 4:2 (1:0, 2:1, 1:1)
Bramki: dla Polski - Damian Kapica (3), Bartłomiej Neupauer (28), Marcin Kolusz (37), Aron Chmielewski (52) - Jan Drozg (25), Jan Urbas (59).