Yukio Kasaya nie żyje. Był wielkim rywalem Wojciecha Fortuny

Kasaya zmarł w szpitalu Sapporo - przekazała japońska telewizja publiczna NHK. Przyczyną zgonu miała być choroba niedokrwienna serca.

Kasaya to mistrz olimpijski z Sapporo (1972) ze skoczni normalnej.

Konkurs na dużym obiekcie też miał wygrać, był wielkim faworytem igrzysk, ale nie udźwignął presji. Zajął 7. miejsce, złoty medal zdobył nasz Wojciech Fortuna.

Po skoku Polaka na odległość 111 metrów Kasayi z wrażenia miał wypaść z buzi papieros.

- Koledzy mi o tym opowiadali. Widzieli w telewizorku, który mieli tam, na górze, przed sobą. Ja już po skoku byłem na dole, bo przed nim jechałem. Wszystko było sfilmowane - wspominał Fortuna dla tvn24.pl i eurosport.pl.

Japończyk do końca nie mógł pogodzić się z tym, co się wydarzyło na dużej skoczni.

- Przegrałem i nigdy nie patrzyłem na te igrzyska w kategoriach sukcesu - mówił w 2022 roku.

Kasaya zakończył karierę w 1976 roku. Później poświęcił się pracy trenerskiej i organizacyjnej, był m.in. głównym szkoleniowcem japońskiej kadry i dyrektorem tamtejszej federacji narciarskiej.

Ze sportem rozstał się po igrzyskach w Vancouver (2010), na których pełnił funkcję zastępcy szefa azjatyckiej reprezentacji.

(twis, rozniat)