Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Skoki narciarskie: wyniki Pucharu Świata, Wisła 2020 - kto wygrał konkursy?

Emil Riisberg

23/11/2020, 05:40 GMT+1

Początek jak ze snów, finał z dużym niedosytem - tak można w skrócie podsumować występ Biało-Czerwonych w pierwszych konkursach skoków narciarskich w nowym sezonie. Za nami weekend ze skokami w Wiśle. Zapraszamy na podsumowanie.

Foto: Eurosport

Weekend w Wiśle, gdzie po raz kolejny miała miejsce inauguracja cyklu zawodów Pucharu Świata zaczął się od linkdo niedzielnego konkursu indywidualnego.
132 metry uzyskane przez Polaka i zapewnienia, że Polacy są do nowego sezonu świetnie przygotowanilink dawały nadzieję, że kolejne dni przyniosą wiele radości i wzruszeń. Zakwalifikowanie się do niedzielnego konkursu aż jedenastu polskich kadrowiczówlink zdawało się potwierdzać, że trzykrotny mistrz olimpijski nie rzuca słów na wiatr.
Pierwsza weryfikacja tych zapewnień nadeszła w sobotę. link i choć na medalową pozycję trudno narzekać, po zawodach pozostało uczucie niedosytu.
Zwłaszcza, że zawiódł najpewniejszy - jak się zdawało - element polskiego zespołu, czyli właśnie Stoch, który w pierwszej serii uzyskał zaledwie 118,5 m. Warunki miał trudne, ale bonifikata nie zrekompensowała braku odległości.
Świetnie skakał Piotr Żyła, nadspodziewanie dobrze spisał się Klemens Murańka, niezawodny był również Dawid Kubacki. Również Stoch w drugiej serii przypomniał sobie jak się skacze i poprawił swój wynik aż o 7,5 m, ale wszystko to pozwoliło polskiej ekipie zająć miejsce na najniższym stopniu podium. link
Wyniki konkursu drużynowego w Wiśle:
1. Austria 1078 pkt
2. Niemcy 1069,3
3. Polska 1061,54. Norwegia 1024,2
5. Japonia 996,3
6. Słowenia 968,4
7. Rosja 875
8. Szwajcaria 863
9. Czechy 368
Swój słaby występ w sobotnim konkursie link. Kibicom i samym zawodnikom pozostawało mieć nadzieję, że w niedzielę "Rakieta z Zębu" odpali tak, jak wszyscy - z samym skoczkiem na czele - tego oczekują.
O ile jednak sobota nie była jego najlepszym dniem, o tyle o niedzieli prawdopodobnie wolałby zapomnieć. W pierwszej próbie rozgrywanego przy zmiennym wietrze konkursu poleciał na 121,5 m, co dało mu 11. miejsce i ponad 20 punktów straty do prowadzącego Słoweńca Anze Laniska. W drugiej nastąpiła całkowita katastrofa. Stoch doleciał zaledwie do 104. metra i skończył zawody na dalekim, 27. miejscu.
Z jedenastki Polaków, którzy zakwalifikowali się do konkursu, do drugiej serii przebrnęło siedmiu.
Najlepszym z tej siódemki okazał się Żyła, który po dwóch dobrych skokach: na 125,5 m w pierwszej i 128 m w drugiej serii, zajął ostatecznie w konkursie 5. pozycję.
Kibice, którzy mimo zamkniętych trybun licznie zgromadzili się wokół skoczni w Wiśle, mogli po polskich skoczkach spodziewać się nieco lepszych rezultatów. Trener Michal Doleżal będzie miał z pewnością wiele do przemyślenia, bo trudno przypuszczać, by zadowolił się wzięciem na siebie winy przez Stocha.
- Moje skoki były tragiczne. Powinien przyjść trener, trzasnąć mnie w głowę i zapytać: "co to, chłopie, było?!" – mówił link.
O wysoki poziom widowiska zadbali tymczasem goście. link którego już po piątkowych kwalifikacjach wskazywano jako tego, który może rozdawać karty na skoczni w Wiśle.
Drugi był jego rodak Karl Geiger. Bliski pobicia rekordu skoczni w Wiśle był rz kolei inny Niemiec - Martin Hamann, który w drugiej serii dostał podmuch pod narty i musiał linkby nie skończyć zawodów z poważną kontuzją. Na szczęście jego upadek na zeskok okazał się zupełnie niegroźny.
Stefan Horngacher musiał być zadowolony z postawy swoich zawodników. Euforia Niemcom udzieliła się tak mocno, że publikując na facebookowym koncie federacji wiadomość o dobrym wyniku swoich skoczków, jako lokalizację oznaczyli... klub piłkarski "Wisła Kraków". "Tak wygląda perfekcyjny początek sezonu" - napisano.



Mimo zmiennych warunków, dalekich lotów w niedzielę nie brakowało. Na najniższym stopniu podium stanął Austriak Daniel Huber, który w pierwszej serii osiągnął wynik zaledwie o pół metra gorszy, niż należący od 2013 roku do Stefana Krafta rekord obiektu w Malince.
Kolejne zawody Pucharu Świata zostaną rozegrane już w następny weekend w fińskiej Ruce. Kibicom pozostaje mieć nadzieję, że polscy skoczkowie złapią tam właściwy sobie rytm i zakończą nadchodzące dwa konkursy na wyższych pozycjach niż podczas umiarkowanie udanego otwarcia w Wiśle.
Autor: macz/TG / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama