Puchar Świata w Wiśle 2020. Kamil Stoch po kwalifikacjach

Konkursem w Wiśle skoczkowie narciarscy rozpoczęli nowy sezon. Mimo że na skoczni im. Adama Małysza zabrakło kibiców, to wszyscy przed telewizorami ściskali mocno kciuki za Biało-Czerwonych.

Najwięcej powodów do radości dał im Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski poleciał na 132. metr i zdecydowanie wygrał kwalifikacje do niedzielnego konkursu indywidualnego. Drugiego Yukiyę Sato wyprzedził o 6,7 punktu.

- Rakieta na kasku w nowym malowaniu i rakieta również na skoczni? - zapytał skoczka reporter Eurosportu Kacper Merk.

- Istotnie tak. Dzisiaj było trochę mniej próbowania, ale trzeba było wyczuć obiekt. Towarzyszyło mi trochę emocji i to różnych emocji. Nie wiadomo, jak skaczą rywale. Wszyscy jesteśmy w nowej sytuacji, ponieważ nie ma kibiców i trzeba się w tym odnaleźć. Cieszę się, że wykonałem dobrą robotę - powiedział Stoch.

Taki rezultat to oczywiście dobry prognostyk na nadchodzące dni.

- Dzisiejszy dzień uważam za udany. Oddałem bardzo dobre skoki, a to dla mnie ważne, bo z solidnego poziomu rozpoczynam sezon i z taką bazą można ruszać dalej - dodał.

Stoch pochlebnie wypowiedział się też o innych polskich zawodnikach.

- Chociaż nie mieliśmy możliwości sprawdzić się na tle rywali, to uważam, że my, Polacy, prezentujemy najwyższy poziom w elicie i między sobą mamy porównanie. Być wysoko w naszej grupie oznacza, że będzie się wysoko w Pucharze Świata - ocenił.

W sobotę skoczków czeka konkurs drużynowy i po udanych kwalifikacjach można mieć spore nadzieje na dobry wynik. Trener Michal Doleżal podał już skład polskiej reprezentacji.

- Pożyjemy, zobaczymy. Róbmy swoje. Nie róbmy draki, od tego są rumaki - w znakomitym humorze zakończył wywiad Kamil Stoch.

Autor: fira/TG / Źródło: eurosport.pl