Urodzony w Gwinei reprezentant Hiszpanii dopiero 12 stycznia - w meczu z Realem Madryt - wrócił do gry po dwumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją uda. W czwartkowym meczu 1/8 finału Pucharu Króla w Bilbao z Athletikiem na murawie pojawił się w 61. minucie. W szóstej minucie dogrywki opuszczał ją zapłakany.

Kolejna operacja?

Ból poczuł bez udziału przeciwnika i zdawał sobie sprawę z tego, że czeka go kolejna przerwa w grze. Barcelona przegrała po dogrywce 2:3, a piątkowe badania potwierdziły uraz mięśnia dwugłowego w lewym udzie u piłkarza. "W najbliższych dniach zostanie podjęta decyzja o przeprowadzeniu leczenia" - poinformowała Barcelona w komunikacie.

[INJURY NEWS]

Tests carried out on the first team player Ansu Fati on Friday confirmed that he has a proximal tendon injury in the hamstring of his left leg. In the coming days the treatment to be carried out will be decided. pic.twitter.com/cbJApTJ9Vo

— FC Barcelona (@FCBarcelona) January 21, 2022

Hiszpańskie media twierdzą, że piłkarz będzie niedostępny przez co najmniej osiem tygodni. Jak donoszą na Twitterze dziennikarze, klub doradza piłkarzowi operację.

Fati, który latem ubiegłego roku odziedziczył koszulkę z numerem 10 od Messiego, nie tak dawno przeszedł cztery operacje lewego kolana. to efekt kontuzji, której doznał w listopadzie 2020 roku.

Do gry wrócił we wrześniu ubiegłego roku, ale niedługo potem wypadł z powodu kolejnego urazu kolana, a gdy go wyleczył, już w pierwszym spotkaniu - z Celtą w listopadzie ubiegłego roku - doznał urazu w lewym udzie. Pauzował dwa miesiące. Teraz czeka go kolejna przerwa.

Jeszcze przed 17. urodzinami, Fati jako najmłodszy piłkarz Barcelony zdobył bramkę w hiszpańskiej ekstraklasie (2:2 z Osasuną Pampeluna) i jako najmłodszy w seniorskiej reprezentacji kraju (4:0 z Ukrainą w Lidze Narodów).