Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Sportowe podsumowanie 2023. Pięć najważniejszych wydarzeń w polskim i światowym sporcie

Eurosport
📝Eurosport

31/12/2023, 08:13 GMT+1

Rok 2023 przechodzi do historii, pozostawiając za sobą wspomnienia. W minionych 12 miesiącach polscy kibice delektowali się triumfami siatkarzy czy Igi Świątek, ale też cierpieli razem z piłkarzami. Świat oczarowali szczególnie Max Verstappen i Novak Djoković. Eurosport.pl wybrał pięć najważniejszych wydarzeń w polskim i światowym sporcie. Taki był rok 2023.

Mazurek Dąbrowskiego na dekoracji Piotra Żyły na MŚ w Planicy

POLSKA

1. Iga Świątek znów najlepsza na świecie

22-latka w 2022 roku rzuciła tenisowy świat na kolana i niejako została zakładniczką własnego sukcesu. W nowy sezon weszła z presją gigantycznych oczekiwań i mianem liderki rankingu WTA. Jak sama później przyznawała, obrona prowadzenia w zestawieniu bardzo jej ciążyła.
Wszystko zaczęło się od Australian Open, gdzie niespodziewanie odpadła w 1/8 finału, a triumf Aryny Sabalenki oznaczał, że wyścig o pozycję numer jeden zaczął się na dobre.
Wiosną, kiedy musiała poddać mecz w turnieju WTA1000 w Rzymie, wydawało się, że zagrożony będzie jej występ w Roland Garros. Szczęśliwie udało się wyleczyć, a w Paryżu sięgnęła po czwarty wielkoszlemowy tytuł w karierze.
picture

Top 5 zagrań Igi Świątek w turnieju Roland Garros 2023

Sabalenka dopięła swego i przejęła pozycję liderki po US Open, gdzie Świątek znów przegrała w 1/8 finału. Po 75 tygodniach Polka znów była tą goniącą.
I choć wydawało się to niemożliwe, Świątek jeszcze przed końcem roku zdołała wrócić na szczyt dzięki pierwszemu w karierze triumfowi w WTA Finals w Cancun.
Łącznie w 2023 wygrała sześć turniejów.
Iga Świątek z trofeum dla liderki rankingu WTA na koniec roku

2. Złoty rok polskiej siatkówki

Rok 2023 był absolutnym popisem polskich siatkarzy. Drużyna prowadzona przez Nikolę Grbicia zamieniła w złoto wszystko, czego dotknęła.
Pod koniec lipca Biało-Czerwoni zjawili się w Gdańsku, gdzie wzięli udział w turnieju finałowym Ligi Narodów. I przeszli go jak burza, w finale po fantastycznym meczu pokonując USA 3:1.
Przełom sierpnia i września stał pod znakiem mistrzostw Europy. I tu znów było pięknie. Polacy bez choćby jednej porażki dotarli do finału, gdzie rozbili Włochów 3:0, rewanżując się za porażkę w finale mistrzostw świata rok wcześniej.
Wisienką na torcie był kapitalny występ i zwycięstwo w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Paryżu.
Kroku kolegom dotrzymywały również siatkarki. Drużyna Stefano Lavariniego najpierw wywalczyła brąz Ligi Narodów, by sezon zwieńczyć dość niespodziewanym, ale w pełni zasłużonym awansem na igrzyska.
Polscy siatkarze świętują mistrzostwo Europy

3. Piotr Żyła złoty w Planicy

Żyła przyjechał do Planicy, by bronić tytułu, który dwa lata wcześniej sensacyjnie wywalczył na skoczni normalnej w Oberstdorfie. Choć skakał dobrze, to z pewnością nie był głównym faworytem do złota.
Kiedy po pierwszej serii sklasyfikowano go na 13. miejscu, wydawało się, że marzenia o złocie uciekły. Ale nie w przypadku Żyły, on wierzył do końca. W drugiej próbie huknął 105 metrów, ustanowił rekord Sredniej Skakalnicy i tytuł obronił.
picture

Skok Żyły z 2. serii konkursu na skoczni normalnej w MŚ w Planicy

picture

Mazurek Dąbrowskiego na dekoracji Piotra Żyły na MŚ w Planicy

Sezon Pucharu Świata zakończył na szóstym miejscu z dorobkiem 984 punktów.

4. Bartosz Zmarzlik mistrzem świata po raz czwarty

Polski żużel po raz kolejny miał twarz Bartosza Zmarzlika. 28-latek wygrał aż pięć z dziewięciu turniejów Speedway Grand Prix i po raz czwarty w karierze został mistrzem świata.
Wyczyn jest tym większy, że czwarty tytuł w karierze wywalczył jako najmłodszy zawodnik w historii. Do najlepszego osiągnięcia wszech czasów brakuje mu jeszcze dwóch złotych medali. Po sześć tytułów wywalczyli Tony Rickardsson i Ivan Mauger.
picture

Bartosz Zmarzlik odebrał medal mistrza świata. Dekoracja po GP w Toruniu

5. Piłkarska kadra w rozsypce

Łyżką dziegciu w beczce miodu polskiego sportu było to, co działo się wokół piłkarskiej reprezentacji Polski.
Rok zaczął się od trzęsienia ziemi, a selekcjonera Czesława Michniewicza pogrążyła pozasportowa afera słynnej premii obiecanej przez premier Mateusza Morawieckiego przed mundialem w Katarze.
W jego miejsce pojawił się Fernando Santos, Portugalczyk z wielkim nazwiskiem, mistrz Europy z 2016 roku. To miało być nowe otwarcie, wizerunkowa bomba ze strony PZPN, a wszystko okazało się jedną z największych klap w całej historii reprezentacji.
Santos sprawiał wrażenie, jakby praca z kadrą była dla niego zupełnie obojętna. Eliminacje Euro 2024 w słabej i łatwej grupie z Wyspami Owczymi, Mołdawią, Albanią i Czechami miały być formalnością, a okazały się koszmarem. Kibice najprawdopodobniej nigdy nie zapomną absurdalnej porażki w Mołdawii mimo prowadzenia 0:2 do przerwy.
W końcu w PZPN-ie nie wytrzymano. Santosa odesłano do Lizbony, a w Polsce Portugalczyka nikt nie żałował. Beznadziejną misję ratowania eliminacji przejął Michał Probierz. Też nie dał rady i o awans trzeba będzie drżeć podczas marcowych baraży.
ŚWIAT

1. Novak XXIV Wielki

Podczas gdy Świątek kolejnym rokiem w pełni zasłużyła sobie na tytuł królowej światowego tenisa, panowanie wśród panów pozostaje niezmienne. Novak Djoković od kilkunastu lat to wyznacznik najwyższej jakości i bezsprzeczny punkt odniesienia.
Serb przetrwał historyczną rywalizację z duetem Roger Federer - Rafael Nadal, a obecnie, pomimo 36 lat na karku, z tym samym błyskiem w oku i ciągłym głodem zwycięstwa odpiera ataki młodego pokolenia.
W ciągu minionych 12 miesięcy wygrał trzy z czterech wielkoszlemowych turniejów, dał się jedynie pokonać w finale Wimbledonu. Obecnie jego licznik zatrzymał się na historycznych 24 tytułach najwyższej rangi, a w nowym roku powalczy o coś jeszcze bardziej wyjątkowego - Złotego Wielkiego Szlema, czyli cztery mistrzowskie tytuły spuentowane złotem olimpijskim.
picture

Novak Djoković odebrał trofeum po finale US Open 2023

2. Król Messi

Fakt, że w sporcie wiek to tylko liczba, potwierdza również rówieśnik Djokovicia. Leo Messi w październiku odebrał absolutnie rekordową, ósmą Złotą Piłkę, a kilka miesięcy wcześniej wybrał się w nieznane, by odkrywać nowy piłkarsko świat.
W Interze Miami błyszczał od pierwszego kontaktu z piłką. Zdobył też już pierwsze trofeum w postaci Leagues Cup. Idealnym odzwierciedleniem jego fenomenu nie są jednak kolejne gole, puchary czy rekordy.
W jednym ze spotkań Interu na trybunach roiło się od gwiazd sportu i popkultury. I gdy mistrz świata znalazł się na chwilę przy trybunie bocznej, ikony współczesnego świata pokroju LeBrona Jamesa, Sereny Williams czy Kim Kardashian wyciągnęły smartfony i powagę chwili uwieczniły niczym zwykli śmiertelnicy.
picture

Na boisku - Leo Messi. Na trybunach - Serena Williams, LeBron James czy Kim Kardashian. Po tym poznaje się prawdziwą gwiazdę

Foto: Getty Images

3. Guardiola w końcu się doczekał

Chwile triumfu święcił także stary znajomy Leo z Barcelony. Pep Guardiola to dziś architekt sukcesów innego klubu - w kilka lat zmienił Manchester City w maszynę właściwie niezniszczalną, a sam potwierdził przynależność do największych wizjonerów piłkarskich w dziejach.
Wciąż brakowało mu jednak Ligi Mistrzów zdobytej poza klubem z Camp Nou. I gdy w końcu się tego doczekał, a dowodzeni przez niego piłkarze City w czerwcowym finale w Stambule pokonali 1:0 Inter, to zwieńczył sezon potrójną koroną.
W kolejnych miesiącach zawodnicy City dorzucili też Superpuchar Europy i Klubowe Mistrzostwo Świata. Guardiola czekał długo, ale na szczyt futbolu powrócił w stylu iście spektakularnym.
picture

Pep Guardiola i puchar Ligi Mistrzów. Ten pocałunek był nieunikniony

Foto: Getty Images

4. Duński dynamit

Znacznie krócej ponowne potwierdzenie najwyższej sportowej klasy zajęło mistrzowi Tour de France. Jonas Vingegaard nad Loarą i Sekwaną bronił tytułu z 2022 roku. Miał toczyć pasjonujące pojedynki z Tadejem Pogaczarem, aczkolwiek dochodziło do nich raczej incydentalnie, a wszystko rozstrzygnęło się na ostatniej prostej.
W zagranicznych mediach mówi się o "kolarzu z innej planety" oraz "duńskim dynamicie". A ten, podobnie jak Djoković, za rok planuje wystrzelić także na igrzyskach.
picture

Jonas Vingegaard na podium Tour de France 2023

5. Czerwony, holenderski byk

Dominację za kierownicą, z tym że na czterech kołach, prezentuje z kolei Max Verstappen. Holender Formułę 1 wygrywał już także w poprzednich sezonach, lecz wtedy przynajmniej dochodziło do czegoś, co przypominało wyrównaną, sportową rywalizację.
2023 to zupełna deklasacja. Kierowca Red Bulla wygrał 19 z 22 wyścigów o mistrzostwo świata, w Arabii Saudyjskiej i Azerbejdżanie był na drugim miejscu.
Po serii zwycięstw i kolejnych rekordów dziś newsem staje się Grand Prix, w którym Max akurat nie zatriumfuje. Sam zainteresowany mówi, że tak wyborny rok trudno mu będzie powtórzyć, lecz - także ze względu na technologiczną przewagę Red Bulla - równie trudno oprzeć się wrażeniu, że niemożliwym jest znaleźć kogoś, kto mógłby w najbliższym czasie nawiązać z nim choćby cień walki.
picture

Max Verstappen

Foto: Getty Images

(Przemysław Kuwał, Michał Błażewicz)
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama