Rekordzista Polski zachwycony biegiem Dobka. "W zasięgu było nawet srebro"
Tokio. Patryk Dobek z brązowym medalem na 800 m. Złoto Korira
Video: Eurosport Tokio. Patryk Dobek z brązowym medalem na 800 m. Złoto Korira Decydujące okrążenie i emocjonująca końcówka biegu na 800 m. zobacz więcej wideo »Czapiewski o wspomnieniach z igrzysk olimpijskich
Video: Eurosport Czapiewski o wspomnieniach z igrzysk olimpijskichZobacz, jak ekspert Eurosportu Paweł Czapiewski wspomina swój występ na igrzyskach olimpijskich. Każda sekunda igrzysk olimpijskich na żywo w Eurosporcie i Eurosporcie w Playerze.zobacz więcej wideo »Tokio. Patryk Dobek awansował do półfinału na 800 m
Video: Eurosport Tokio. Patryk Dobek awansował do półfinału na 800 mCały bieg Patryka Dobka, który zajął trzecie miejsce i zapewnił sobie awans do półfinału.zobacz więcej wideo »Tokio. Dobek pierwszy w biegu półfinałowym na 800 metrów
Video: Eurosport Tokio. Dobek pierwszy w biegu półfinałowym na 800 metrówPatryk Dobek wygrał bieg półfinałowy na 800 metrów. Każda sekunda igrzysk olimpijskich Tokio 2020 na żywo w Eurosporcie i Eurosporcie w Playerze.zobacz więcej wideo »Tokio. Dobek po zdobyciu brązowego medalu w biegu na 800 m
Video: Eurosport Tokio. Dobek po zdobyciu brązowego medalu w biegu na 800 mZobacz, co powiedział Patryk Dobek po wywalczeniu brązowego medalu w biegu na 800 m. Każda sekunda igrzysk olimpijskich w Tokio na żywo w Eurosporcie i Eurosporcie w Playerz.zobacz więcej wideo »
Paweł Czapiewski był zachwycony biegiem Patryka Dobka w Tokio po brązowy medal olimpijski na dystansie 800 m w Tokio. - Przed nim jeszcze wiele sukcesów, a w Japonii w zasięgu było nawet srebro - ocenił rekordzista Polski w tej konkurencji.
Oglądaj Tokio 2020 w Player.pl
Dobek wpadł na metę w czasie 1.45,39. Szybsi byli tylko dwaj Kenijczycy - Emmanuel Korir (1.45,06) i Ferguson Rotich (1.45,23). To pierwszy olimpijski medal w historii startów Polaków na tym dystansie i pierwszy od 41 lat w indywidualnej konkurencji biegowej.
Czapiewski, który rekordowy wynik 1.43,22 uzyskał dwie dekady temu, po tokijskim finale zadowolony i dumny był bardzo, stwierdził jednak, że i tak nie wszystko zagrało idealnie. - Pojawiły się błędy, zwłaszcza na ostatnim wirażu - ocenił. - Patryk ma manierę biegania przy bandzie. Plusem jest to, że nie nadrabia wtedy dystansu, ale ryzykuje, że rywale go zamkną. Raz go puszczą, raz nie. Na ostatnim wirażu miał zachwianie, stracił na tym dość sporo. Myślę, że srebrny medal był w zasięgu. Złoto? Mogło być różnie. To teraz jednak nie ma znaczenia. To wielki dzień dla polskich biegów średnich - oznajmił brązowy medalista mistrzostw świata z Edmonton (2001).
WSZYSTKO O IGRZYSKACH OLIMPIJSKICH W TOKIO>>>
"Wystawiliśmy na tym dystanse płotkarza"
Dobek to odkrycie tego sezonu. Wcześniej specjalizował się w biegu na 400 m ppł. Wiele lat próbował nawiązać do sukcesów Marka Plawgi i Pawła Januszewskiego, aż przekonał go do siebie trener Zbigniew Król, szkoleniowiec, który wcześniej współpracował m.in. z dwukrotnym wicemistrzem świata Adamem Kszczotem, a także z Czapiewskim. Jesienią 2020 roku trafił pod jego skrzydła także Dobek. I spróbował sił na 800 m.
- Śmiałem się, że wystawiliśmy na tym dystanse płotkarza, to co by było, gdyby wystąpił 800-metrowiec - mówił pół żartem, pół serio Czapiewski.
Dobek najpierw na nowym dystansie startować miał tylko w hali. Mówił, że nie "rozstał" się jeszcze z konkurencją 400 m ppł. Twierdził tak nawet jeszcze na trzy miesiące przed igrzyskami. Najpierw był jednak sezon zimowy, a w nim Dobek zaskoczył wszystkich, nawet siebie samego. Zdobył tytuł halowego mistrza Europy w Toruniu, zostawiając za plecami chociażby nazywanego profesorem tego dystansu Kszczota.
Czapiewski: drżały mi ręce
Na każdym kroku Dobek podkreślał, że 800 m nadal się uczy.
- Znam Patryka od małego sportowca i wszyscy mówili - łącznie ze mną - że to urodzony 800-metrowiec. To się teraz właśnie potwierdza. Gdy przyszedł do Zbigniewa Króla, był w bardzo trudnym momencie kariery. Poszedł do trenera, który, jak nikt inny w Polsce, zna ten dystans. On jest specjalistą, najbardziej utytułowanym szkoleniowcem w tej konkurencji. To, że poszedł właśnie do niego, oznacza, że było też duże ciśnienie na 800 m. Widać, że mamy tego efekt. A to nie koniec. Patryk ma dopiero 27 lat, więc jeszcze przez kilka sezonów może śmiało biegać na światowym poziomie - podkreślił Czapiewski.
Przyznał, że sam bardzo stresował się tym środowym finałem.
- Oczywiście śledzę wszystkie lekkoatletyczne konkurencje, ale przy żadnej nie odczuwałem takiego dreszczu emocji. Drżały mi ręce. Jak skończyłem karierę, był okres, kiedy się nie stresowałem, kiedy oglądałem kolegów. Dzisiaj jednak znowu to się pojawiło - wyjawił.