Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Awantura na boisku po meczu Sparta Praga - Galatasaray

Eurosport
📝Eurosport

Akt. 23/02/2024, 13:15 GMT+1

Czwartkowy mecz 1/16 finału Ligi Europy pomiędzy Spartą Praga i Galatasaray zakończył się skandalem. Gospodarze po wygranej 4:1 awansowali do kolejnej rundy, a z takim scenariuszem nie mogli pogodzić się członkowie ekipy ze Stambułu. Po ostatnim gwizdku sędziego doszło do gorszących scen z udziałem kilkunastu osób.

Skandal po meczu Ankaragucu - Rizespor (zdjęcia: Getty Images)

Zespół z Turcji, w którym nie brakuje gwiazd pokroju Mauro Icardiego czy Driesa Mertensa, był faworytem dwumeczu. W Stambule wygrał 3:2, ale przy tak nieznacznej zaliczce musiał obawiać się rewanżu. W czwartek mistrzowie Czech pokazali, że potrafią napsuć krwi nawet teoretycznie lepszym zespołom.

Emocje w Pradze sięgnęły zenitu

Do przerwy był remis 1:1, ale w 68. minucie po brutalnym faulu czerwoną kartkę obejrzał Kaan Ayhan. Czesi zrobili użytek z gry w przewadze. Już trzy minuty później prowadzenie dał im Indrit Tuci, w 80. gola na 3:1 strzelił Lukas Haraslin, w doliczonym czasie gry wynik ustalił Jan Kuchta.
Goście z Turcji nie wytrzymali. Po ostatnim gwizdku doszło do awantury. W stronę cieszących się graczy Sparty ruszyli piłkarze Galatasaray, także rezerwowi, i członkowie sztabu szkoleniowego. Doszło do przepychanek. Kilka osób w wyniku wzajemnego szarpania się znalazło się na murawie. Sytuację ostudziło dopiero pojawienie się na boisku stewardów, którzy starali się załagodzić spór i rozdzielić zwaśnione strony.
picture

Sparta Praga - Galatasaray.

Foto: Getty Images

"Po ostatnim gwizdku z trybun wyskoczył Matej Rynes (zawieszony za czerwoną kartkę z pierwszego meczu za uderzenie rywala łokciem – red.) i nagle zaczęła się awantura. Nie było jasne, o co chodzi. Może o jakieś niedokończone sprawy z meczu ze Stambułu. Członek zespołu Galatasaray rzucił się na niego i kopnął w brzuch. Doszło do prawdziwej bójki, którą uspokoiła dopiero rozmowa Rynesa z Kerimem Demirbayem" – czytamy na stronie dziennika "Blesk".

W Turcji skandal goni skandal

Tego typu sceny z udziałem tureckich zespołów w ostatnim czasie oglądać można coraz częściej. W grudniu zawieszono nawet na tydzień tamtejsze rozgrywki po tym, jak sędzia Halil Umut Meler został uderzony przez prezydenta Ankaragucu Faruka Kocę, który w doliczonym czasie gry wbiegł na murawę. Leżący arbiter otrzymał kilka ciosów od piłkarzy, a skandaliczne zdarzenie skończyło się dla niego złamaniami. Koca został dożywotnio zdyskwalifikowany przez tamtejszą federację.
Faruk Koca, presidente del MKE Ankaragucu, propina un puñetazo al árbitro Halil Umut Meler tras el partido de la 15ª jornada de la Turkish Super Lig entre MKE Ankaragucu y Rizespor.
Gdy rozgrywki odwieszono, doszło do kolejnego incydentu. Tym razem prezydent Istanbulsporu Ecmel Faik Sarialioglu wtargnął na boisko w meczu z Trabzonsporem i nakazał swoim piłkarzom przerwanie gry. Wszystko przez to, że sędzia nie podyktował rzutu karnego za atak Batisty Mendy'ego na Floriana Loshaja.
Zawodnicy opuścili boisko nieco później, w 73. minucie. Tuż po tym, jak Paul Onuachu strzelił do ekipy z Trabzonu gola na 2:1.
Ecmel Faik Sarialioglu, presidente dell'Istanbulspor, scende in campo durante il match contro il Trabzonspor
(br/twis)
Udostępnij
Reklama
Reklama