Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Polska – Holandia: oceny Polaków po pierwszym meczu mistrzostw Europy w grupie D

Eurosport
📝Eurosport

Akt. 16/06/2024, 18:59 GMT+2

Długo wyczekiwane otwarcie Euro 2024 w wykonaniu reprezentacji Polski nie zakończyło się po naszej myśli. Po sensacyjnym prowadzeniu liczyliśmy przynajmniej na punkt, ale Holendrzy ostatecznie przechylili szalę na swoją stronę. Oceniliśmy naszych piłkarzy w skali szkolnej 1-6.

Mecz Polska – Holandia na Euro 2024 (Getty Images)

Selekcjoner Michał Probierz miał ograniczone pole manewru przy ustalaniu podstawowego składu na pierwszy mecz mistrzostw Europy. W czerwcowych spotkaniach towarzyskich urazów doznali m.in. Arkadiusz Milik, Robert Lewandowski, Karol Świderski i Paweł Dawidowicz. Pierwszy z nich przez kontuzję nie pojechał nawet do Niemiec, a pozostali z wymienionych nie zdążyli dojść do zdrowia przed potyczką z Holandią. Z tego grona tylko Świderski pojawił się z ławki.
W porównaniu do ostatniego meczu kontrolnego z Turcją trener Biało-Czerwonych wymienił blisko połowę wyjściowej jedenastki. Postawił na odważne zestawienie m.in. z 19-letnim Kacprem Urbańskim w środku pola, który w poprzednim tygodniu dopiero debiutował w reprezentacji. Kontuzjowanego Dawidowicza w środku obrony zastąpił Bartosz Salamon, a na szpicy zagrał Adam Buksa.

Euro 2024. Noty Polaków za mecz z Holandią

Wojciech Szczęsny – 4,5. Od zakończenia reprezentacyjnej kariery przez Łukasza Fabiańskiego pokazuje większą pewność między słupkami i potwierdza to na kolejnym wielkim turnieju. Już po kilkudziesięciu sekundach gry uratował zespół po zaskakującym strzale Cody'ego Gakpo z ostrego kąta. Niewiele później zaprezentował znakomity instynkt przy uderzeniu Virgila van Dijka. Po zmianie stron również nie schodził z posterunku, utrzymując pełną koncentrację. Przy straconym golach miał niewiele do powiedzenia. Najpierw rykoszet, potem zaspała obrona.
Jan Bednarek – 3. Jak zwykle ofiarny w swoich interwencjach, ale i jak to często bywało zbyt "elektryczny" w niektórych sytuacjach. W ofensywie zaimponował za to długim i precyzyjnym podaniem do Urbańskiego w pole karne w pierwszej połowie.
Bartosz Salamon – 3. Po meczach towarzyskich mogliśmy obawiać się o występ obrońcy Lecha Poznań. Zaczął uważnie, często grał na wyprzedzenie, a do tego najbardziej przydawał się przy dośrodkowaniach w walce z rosłymi rywalami. Z czasem pojawiło się jednak nieco więcej nerwowości w jego grze i nie zawsze był tam gdzie powinien. Zaliczył też pechowy rykoszet przy pierwszej straconej bramce, lecz trudno go winić za próbę zablokowania piłki. Przy drugiej był już wyraźnie spóźniony.
Polska gra z Holandią
Jakub Kiwior – 3. Bywał spóźniony w obronie, ale bez konkretnych konsekwencji. Za to pod bramką rywali stwarzał bardzo duże zagrożenie. Dwukrotnie potężnie strzelał i to celnie, ale Bart Verbruggen popisał się skutecznymi interwencjami przy jego próbach.
Przemysław Frankowski – 3. Nie był to rywal, przy którym mógłby rozwinąć skrzydła i pokazać pełnię swoich umiejętności. Miał masę pracy w defensywie, co ograniczało jego wyjścia ofensywne. Na skrzydle toczył trudne boje z niezwykle dynamicznym Gakpo i nie zawsze udawało się go powstrzymać.
Taras Romanczuk – 3,5. Kolejna z niespodzianek selekcjonera Biało-Czerwonych w podstawowym składzie. Pomocnik Jagiellonii Białystok okazał się jednak ważnym ogniwem drużyny narodowej. Szczególnie zaimponował zdecydowanym wślizgiem w pierwszej połowie, kiedy zatrzymał Gakpo, przerywając bardzo groźny atak rywali.
Piotr Zieliński – 3,5. Kapitan pod nieobecność kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego potwierdził, że też może dowodzić na boisku. Potrafił przyspieszyć lub zwolnić akcję, kiedy sytuacja tego wymagała, popędzić z piłką. Miał też z kim wymieniać podania na połowie rywali. Z konkretów możemy mu jednak zapisać wyłącznie asystę przy bramce Buksy. Ważną, ale ostatecznie nie dającą punktów.
Kacper Urbański – 3,5. Niewiele ponad tydzień po debiucie w reprezentacji po raz pierwszy wybiegł w podstawowym składzie kadry i to od razu na wielkiej imprezie. Widać u niego ogromny potencjał, nie jest to gracz, który boi się piłki. On wręcz domaga się podań, wychodzi na pozycję.
Kacper Urbański jest objawieniem polskiej kadry
Nicola Zalewski – 3. Zaliczył fatalnie podanie na oślep, które będzie nam się śniło w koszmarach, uruchamiając akcję bramkową Holandii. Oczywiście po tej stracie nie popisała się cała defensywa, ale główna wina spada na niego. Z przodu przeplatał udane zagrania z pomyłkami. Po dobrym przerzucie nagle gubił precyzję. Liczyliśmy na nieco więcej po ostatnich bardzo udanych występach w jego wykonaniu.
Sebastian Szymański – 2,5. Spóźnił się za Tijjanim Reijndersem, co jeszcze przed upływem dziesięciu minut gry mogło zakończyć się golem dla Holendrów. W ofensywie potrafił płynnie pograć piłką z kolegami, ale trener Probierz po przerwie postawił na bardziej zrównoważoną opcję w środku pola, wprowadzając w jego miejsce Jakuba Modera.
Adam Buksa – 4,5. Mało kto przewidywał, że zagra w podstawowym składzie, ale decyzja trenera Probierza okazała się strzałem w dziesiątkę. Przy rzucie rożnym w 16. minucie idealnie wyskoczył do dośrodkowania, wykorzystał swój wzrost i dał nam prowadzenie. Rosły napastnik dawał też możliwość zagrania dłuższej piłki, potrafił ją zastawić i podejść kolegom wyżej.
Adam Buksa (numer 16) pokonał głową holenderskiego bramkarza
Rezerwowi:
Jakub Moder – 3,5. Dobre wejście z ławki rezerwowych, kiedy zmienił Szymańskiego. Dawał większą równowagę w pomocy, waleczny w odbiorze, ale i dał kilka dobrych podań z przodu. Jest potrzebny tej reprezentacji i oby po poważnej kontuzji coraz częściej pokazywał się na boisku.
Karol Świderski – 2,5. W roli jokera często sprawdzał się już w reprezentacji i teraz też był bliski szczęścia. W końcówce meczu miał na nodze piłkę na 2:2 z bliskiej odległości. Trzeba docenić, że pokazywał się na pozycji, lecz zabrakło tej kropki nad i.
Bartosz Slisz – 2,5. Przeciętna zmiana w drugiej połowie. Skupiał się na zadaniach defensywnych, ale nie zawsze nadążał za rywalami.
Jakub Piotrowski – 3,5. Był nieco bardziej aktywny i widoczny od Slisza, choć dostał od selekcjonera znacznie miej czasu. Stwarzał zagrożenie pod bramką rywali i być może zapracował na grę w większym wymiarze w kolejnych meczach.
Kolejnym rywalem Polski będzie reprezentacja Austrii. Mecz odbędzie się w piątek 21 czerwca o godzinie 18.
Mecze 2. kolejki fazy grupowej
(jac/twis)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Powiązane mecze
Reklama
Reklama