Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Skoki narciarskie Zakopane 2021: wyniki i relacja - Konkurs indywidualny

Emil Riisberg

13/02/2021, 16:46 GMT+1

Wielki dzień Andrzeja Stękały w Zakopanem. Pierwszy raz w karierze stanął na podium Pucharu Świata, był drugi. Drugi weekend ze skokami na Wielkiej Krokwi w tym sezonie wygrał Japończyk Ryoyu Kobayashi.

Foto: Eurosport

Zakopane kolejny raz wpadło do kalendarza skoków po kapitulacji chińskiego Zhangjiakou z powodu pandemii COVID-19. Poprzednio na Wielkiej Krokwi skakano ledwie miesiąc temu.
Najlepsi zawodnicy wrócili do Polski na dwa konkursy indywidualne. Do sobotniego zakwalifikowało się aż 11 naszych, to był komplet zgłoszonych Polaków.
Dużo, ale pierwsza seria zawodów błyskawicznie zweryfikowała, który z nich jest w formie, a któremu do niej daleko. Odpadła siódemka, spośród której tylko Paweł Wąsek przekroczył barierę 125 m (poleciał konkretnie o pół metra dalej). Poza nim z konkursem pożegnali się: Tomasz Pilch (124 m), Stefan Hula i Maciej Kot (po 123,5), Aleksander Zniszczoł i Jakub Wolny (po 121,5) oraz Klemens Murańka (124).
Słabe odległości, nawet bardzo słabe jak na swojej bądź co bądź skoczni.
W grze została najlepsza czwórka Biało-Czerwonych w tym sezonie. To, jak się powinno skakać, pokazał kolegom Andrzej Stękała. 137 m dało mu tymczasowo drugie miejsce, a przecież zakopiańczyk ostatnio nie zachwycał.

Dostało się tylko czterech

Przedarli się do kolejnej serii również Dawid Kubacki, Piotr Żyła (po 132) i Kamil Stoch (127,5), ale bez szans na zamieszanie w czołówce końcowej klasyfikacji. Kubacki i Żyła na półmetku byli w połowie drugiej dziesiątki.
Dopiero na 26. miejscu usadowił się Stoch. Dopiero, bo przecież to jego skocznia, zna ją jak własną kieszeń, wygrywał na niej pięć konkursów Pucharu Świata. No i pochodzi z podzakopiańskiego Zębu.
Na pocieszenie po pierwszej serii pozostało trzecie miejsce Stękały, na które spadł po skoku fenomenu sezonu - Halvora Egnera Graneruda. Norweg wystrzelił na progu jak to on, mocno i wysoko, wylądował na 139. metrze.
To była najlepsza odległość pierwszej serii, która dała mu pół punktu przewagi nad kolejnym zawodnikiem - Słoweńcem Borem Pavlovciciem i cztery nad najlepszym z Polaków.
Wyniki 1. serii sobotniego konkursu w Zakopanem

Smutni Stoch i Kubacki, wesoły Żyła

Stoch w finale się poprawił, ale 132 m nie mogło wywindować go tam, gdzie najchętniej w sobotę by się widział. Skończył dwudziesty.
Jego reakcja po lądowaniu mówiła wszystko: był niezadowolony, występ do zapomnienia.
Smutną minę miał również Kubacki - on poleciał 131 m, równało się to 11. lokacie na koniec. Mistrz świata miał większy apetyt.
Cieszył się za to Żyła. 134,5 m dało mu poprawę miejsca w porównaniu do pierwszej serii o sześć pozycji. Zakończył konkurs na ósmej.

Historyczny Stękała

Wyczynu dokonał za to Stękała. Uzyskał 133,5 m, stracił na notach, bo lądowanie było niepewne. Był drugi, za Ryoyu Kobayashim, który chwilę wcześniej przyłożył o metr dalej.
Japończyk, zdobywca Kryształowej Kuli za sezon 2018/2019, na półmetku był czwarty, za plecami Andrzeja.
Polak w najgorszej sytuacji byłby czwarty, ale ci, którzy skakali za nim, zawiedli. Najpierw Pavlovcić (tylko 130 m i piąte miejsce) i później faworyt. Granerud musiał zadowolić się 129 metrami i siódmą lokatą! A ostrzył sobie zęby na 11. zwycięstwo w sezonie.
To oznaczało, że Stękała utrzymał drugie miejsce i swoje pierwsze na podium w karierze! Do zwycięzcy, odradzającego się Kobayashiego, stracił ledwie 0,3 pkt.
Trzeci był Norweg Marius Lindvik.
Autor: twis / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama