Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Skoki narciarskie Lake Placid 2023: wyniki i relacja z sobotnich kwalifikacji - Puchar Świata 2022/2023

Emil Riisberg

11/02/2023, 14:44 GMT+1

Andreas Wellinger wygrał kwalifikacje przed sobotnim konkursem Pucharu Świata w Lake Placid. Awans uzyskało pięciu z sześciu Polaków, a Piotr Żyła, Dawid Kubacki i Tomasz Pilch uplasowali się w pierwszej dziesiątce. Zmagania indywidualne od godziny 16. Transmisja w TVN, Eurosporcie 1 i Eurosporcie Extra w Playerze, relacja i wyniki na żywo w eurosport.pl.

Foto: Eurosport

Skoki narciarskie wróciły do USA po 19 latach. W 2004 roku odbyły się zawody Pucharu Świata w Park City, z kolei Lake Placid musiało czekać aż od 1990 roku. I początki tego weekendu były trudne.
W piątek, przed kwalifikacjami na Mackenzie Intervale Ski Jump (HS128), skoczkowie mieli zaprezentować swoje umiejętności na treningach. Nic z tego - szyki zawodnikom pokrzyżowała pogoda.
Nie udało się też przeprowadzić kwalifikacji. Po pięciu skokach rywalizację definitywnie przerwano i przełożono na sobotę.
Taki obrót spraw spowodował, że polscy skoczkowie, którzy za ocean dotarli dopiero w środę, wciąż nie oddali ani jednego skoku, choćby próbnego, bo zrezygnowali z treningów w czwartek.
W sobotę warunki wreszcie okazały się łaskawsze. Na liście startowej kwalifikacji zapisano 62 zawodników z 15 krajów, w tym sześciu reprezentantów Polski: Pilcha, Jana Habdasa, Aleksandra Zniszczoła, Pawła Wąska, Żyłę oraz Kubackiego. Mogli oni liczyć na żywioły doping biało-czerwonych kibiców, którzy opanowali obiekt w Lake Placid.

Pięciu Polaków w konkursie

Od początku rywalizacji wiatr wiał pod narty, a uśrednione pomiary nie przekraczały metra na sekundę, więc nie pozostawało nic tylko skakać.
Jako pierwszy z Biało-Czerwonych na belce zasiadł Pilch. Spisał się świetnie - wynik 124,5 m oznaczał nie tylko pewny awans, ale i pozycję lidera. Jako następny zaprezentował się Habdas. Tu już tak dobrze nie było. Medalista niedawnych mistrzostw świata juniorów klapnął na 107. metr i o konkursie mógł zapomnieć. Żadnym wytłumaczeniem był fakt, że skakał z rozbiegu o dwie platformy krótszego niż Pilch.
Ze zmieniającymi się warunkami bez zarzutu poradził sobie Zniszczoł. 120,5 m pozwoliło mu spokojnie szykować się do próby konkursowej. Jeszcze nieco lepiej wypadł Wąsek, który skoczył 121 m. On też był spokojny. Po 37 skoczkach na prowadzeniu wciąż pozostawał Pilch. Polaka zmienił dopiero skaczący z numerem 42. Domen Prevc (126 m).
Kilkanaście minut później fantastyczną próbą popisał się Andreas Wellinger (132,5 m) i to on był pierwszy, a na górze pozostawało już tylko kilku skoczków.
Żyła bez najmniejszych kłopotów zrobił swoje. Uzyskał 120 m i wobec obniżonej belki zameldował się w ścisłej czołówce. Kubacki zresztą też. 118,5 m może nie zachwyciło, ale było to przecież dopiero zapoznanie z obiektem.
Lider Pucharu Świata tym razem się nie wysilał. 123,5 m pozwoliło mu zająć drugie miejsce.
Kwalifikacje wygrał Wellinger przed Granerudem i Stefanem Kraftem. Żyła był szósty, Kubacki ósmy, Pilch dziesiąty, Wąsek 20., a Zniszczoł 23.
Początek sobotniego konkursu indywidualnego zaplanowano na godzinę 16. Transmisja w TVN, Eurosporcie 1 i Eurosporcie Extra w Playerze.
Prowadzący w klasyfikacji generalnej PŚ Granerud wyprzedza Kubackiego o 238 punktów. Trzeci Słoweniec Anze Lanisek traci 433 do lidera.
Autor: pqv / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama