Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Matti Nykaenen nie żyje. Skoczka wspomina Janusz Pindera

Emil Riisberg

04/02/2019, 09:49 GMT+1

Janusz Pindera wspomina zmarłego w nocy z niedzieli na poniedziałek Mattiego Nykaenena. - Miał największy talent ze wszystkich. Bardzo młodo zaczął zwyciężać. Wygrywanie przychodziło mu z niezwykłą łatwością - powiedział o jednym z najwybitniejszych skoczków w historii komentator Eurosportu.

Foto: Eurosport

Nykaenen to legenda. Fin miał niezwykle bogatą karierę. Był czterokrotnym mistrzem olimpijskim oraz pięć razy wywalczył mistrzostwo świata. Czterokrotnie triumfował w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata (jego osiągnięcie wyrównał dopiero Adam Małysz), zwyciężając w 46 zawodach. Dwa razy najlepszy był w Turnieju Czterech Skoczni.
- To na pewno postać kultowa dla skoków narciarskich. Zaczął wygrywać w bardzo młodym wieku. Zwyciężał z niezwykłą łatwością. Może nie był najwybitniejszym w historii, ale na pewno miał największy talent - wspomina Fina Pindera.

Pindera o Nykaenenie: "Kompletnie się pogubił"

- Rozmawiałem wiele razy o nim z trenerami z Finlandii i Norwegii, którzy podkreślali, że on był największy, że nigdy nie pracowali z nikim tak dobrym. Niestety, ale przestał skakać w wieku 27 lat z powodu problemów zdrowotnych. Próbował jeszcze wrócić, jednak bezskutecznie - dodaje komentator Eurosportu.
Pindera żałuje, że w tamtych czasach w telewizji skoki pokazywano od święta: - Kibice nie mieli takiego komfortu jak teraz. Mogli oglądać zmagania najlepszych tylko przy okazji Turnieju Czterech Skoczni czy igrzysk olimpijskich. Nie można było co tydzień podziwiać więc Nykaenena.
Po zakończeniu kariery Fin miał sporo problemów pozasportowych. - Pokazał, jak można sobie koncertowo popsuć życie przez alkohol. Siedział również w więzieniu, bo groził żonie śmiercią. Szkoda, że kompletnie się pogubił - przypomniał Pindera.
Autor: Piotr Kaszubski/łup / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama