Wita wszystkich Stinger i zaprasza - niestety już bez Martina McFlye'a - na "Powrót do przyszłości", część kolejną. A będziemy na Old Trafford gdzie za chwilę rozpocznie się mecz Manchesteru United z Boltonem.

BRAWO DAVIES! Pomocnik Boltonu zażegnał niebezpieczeństwo we własnym polu karnym doganiając Wellbecka, który starał się wykończyć kontratak United.

ZŁE ZAGRANIE VALENCII! Aż czterech czy może nawet pięciu partnerów miał w polu karnym Ekwardorczyk, zagrał jednak piłkę tak, że dał radę wybić ją Bogdan. Choć muszę dodać, że gracze United nie rozstawili się właściwie w polu karnym, wszyscy praktycznie wbiegli w bramkę.

Brzydki faul w polu karnym Lindegaarda popełnił Ngog, sędzia Walton był jednak dla niego łaskawy i skończyło się na pouczeniu napastnika gości.

BLACKBURN-FULHAM 2:0 - prowadzenie gospodarzy podwyższa David Dunn.

NGOG WYSOKO NAD BRAMKĄ! A Francuz do bramki miał tylko z 8 metrów, po tym jak całą akcję wypracował Mark Davies, który z łatwością uciekł Rio Ferdinandowi.

6balbinka9 - współczuję podejścia, negatywne kibicowanie przeciwko komuś, a przy jednoczesnym braku wsparcia dla któregoś z zespołów wydaje mi się cokolwiek słabe.

Problemy zdrowotne ma Zat Knight, wysoki środkowy obrońca Boltonu musiał skorzystać z pomocy lekarskiej.

pawlik10 - bo jestem przekonany (na 100% w przypadku Henry'ego, w przypadku Scholesa na jakies 75%), że w takim meczu obaj managerowi uznają (i słusznie), że obaj ci gracze są już fizycznie za słabi, by zaczynać go w wyjściowych "11".

Wymianę (miejmy nadzieję) ciosów rozpoczyna uderzenie z dystansu Davida Ngoga, strzał byłego napastnika Liverpoola poleciał jednak nad poprzeczką.

Oba zespoły najprawdopodobniej bez zmian.

ZACZYNAMY 2.POŁOWĘ!

pawlik10 - obaj nie znajdą się w wyjściowym składzie, więc co najwyżej będą rywalizować na ławce rezerwowych, albo z ławki.

BLACKBURN-FULHAM 1:0 - mimo gry w "10" (po czerwonej kartce dla Yakubu) gospodarze schodzą na przerwę prowadząc, dzięki trafieniu Mortena Gamsta Pedersena.

WBA-NORWICH 0:1 - znakomicie spisujący się beniaminek objął prowadzenie w meczu wyjazdowym, a gola zdobył Andrew Surman.

ZAGADKA - Manchester United walczy dzisiaj o uniknięcie trzeciej porażki w Premier League z rzędu. Kiedy po raz ostatni przytrafiła się taka zła passa zespołowi "Czerwonych Diabłów", po proszę o podaniu roku i miesiąca.

Na Old Trafford wrócimy za kwadrans.

Miało to miejsce już w doliczonym czasie gry, chwilę później sędzia Peter Walton zakończył zatem pierwszą część gry. Do przerwy Manchester United prowadzi z Boltonem 1:0.

TO MUSIAŁO SIĘ TAK SKOŃCZYĆ! Kolejna akcja United, strzał Naniego został co prawda zablokowany, ale potem Rooney zagrał piłkę wzdłuż bramki, gdzie czekał już Paul Scholes i wpakował piłkę do praktycznie pustej bramki.

GOOOOOOOOOOOOL!!!!!! SCHOLES!!!!!!!!!!!!!

Padają jak muchy gracze United w polu karnym, tym razem uczynił to Evra, mimo, że wejście Marka Daviesa było wręcz podręcznikowe.

United wciąż atakuje, Bolton momentami broni się rozpaczliwie, ale na razie dają radę. Ale jak długo tak można, szczególnie, że goście w ogóle nie potrafią rozegrać piłki, by odciążyć linię defensywną.