Wita wszystkich Stinger i zaprasza - niestety już bez Martina McFlye'a - na "Powrót do przyszłości", część kolejną. A będziemy na Old Trafford gdzie za chwilę rozpocznie się mecz Manchesteru United z Boltonem.

A za wspólnie spędzone dwie godziny dziękuje wszystkim Stinger, poczytamy się jeszcze od godziny 20, gdy na Balearach u punkty walczyć będą piłkarze Realu Madryt.

Mecz na White Hart Lane zakończył się remisem 1:1, "Koguty" zatem tracą dystans do MAnchesteru United.

Blackburn-Fulham 3:1, Chelsea-Sunderland 1:0, WBA-Norwich 1:2 - to kolejne zakończone spotkanie. Trwa jeszcze walka na White Hart Lane.

Aston Villa-Everton 1:1, Liverpool-Stoke 0:0 - te dwa mecze również się zakończyły. Tekstówkę rozpocząłem od przywołania lat 90-tych w kontekście siedmiu spotkań rozgrywanych od godziny 16, podobnie można uczynić patrząc na wyjściowy skład Liverpoolu - "The reds" zagrali dzisiaj z trzema środkowymi obrońcami, prosto rodem z taktycznych książek z poprzedniej epoki. Patrząc na wynik to nie był to najlepszy pomysł.

Poczekam jeszcze chwilę z Wami na zakończenie innych meczów, wyjątkowo nigdzie mi się nie spieszy :).

KONIEC MECZU! Manchester United pokonał Bolton 3:0 i teraz może czekać na wieści z White Hart Lane, gdzie Tottenham wciąż remisuje z Wolverhampton 1:1.

Na bramkę Lindegaarda uderzał Tuncay, ale Duńczyk nie musiał interweniować.

Dogrywamy dodatkowe 3 minuty.

W Premier League bardzo ważna w końcowym rozrachunku jest różnica bramek, nic zatem dziwnego, że gracze Fergusona wciąż szukają kolejnych goli, szczególnie, że City i United idą w tej klasyfikacji praktycznie łeb w łeb.

zdanek1 - z zespołem, który historycznie Katalończykom raczej nie leży, czyli Betisowi Sevilla.

Jeszcze jedna zmiana w zespole gości - Tuncay Sanli (o którym w ogóle zapomniałem, że jest w Boltonie - jak on się tam znalazł...?) zastąpił Petrova.

tomas585 - o brawo, a już nie wierzyłem, że ktoś da radę. Grudzień 2011 roku to moment, w którym passa trzech przegranych po raz ostatni miała miejsce w historii występów "Czerwonych Diabłów".

Zderzenie głowami w polu karnym Rio Ferdinanda i Davida Ngoga spowoduje zapewne u obu zwiększone zapotrzebowanie na środek przeciwbólowy w sobotni wieczór.

BLACKBURN-FULHAM 3:1 - grający w "10" gospodarze po raz trzeci trafiają do bramki zespołu z Londynu, tym razem uczynił to Mauro Formica.

WBA-NORWICH 1:2 - Beniaminek nie daje za wygraną, po raz drugi obejmuje prowadzenie, tym razem za sprawą Steve'a Morrisona, dla którego jest to już ósme trafienie w sezonie.

Pomocnik United pieczętuje wygraną "Czerwonych Diabłów" precyzyjnym strzałem z około 20 metrów, Bogdan był bez szans.

GOOOOOOOOOOOL!!!! CARRICK!!!!!!!!!!!!!!!!!!

zdanek1 - choćby Lille (zapewne z Jeleniem) kontra Marsylia plus derby Mediolanu. A po 18 polscy szczypiorniści grają z Serbią.

Druga zmiana w drużynie gości - Darren Pratley zastąpił Muambę.

chaine - ja też De Geę lubię, ale już w ubiegłym sezonie niepokojące wydawało mi się to, że bronił gorzej niż w sezonie 09/10. Tłumaczyłem too tradycyjnie niepewną sytuacją wśród "Los Colchoneros", ale fakt faktem, że do zaaklimatyzowania się na boiskach Premier League Hiszpanowi jeszcze daleko.