Minimalny niedosyt Rakowa po minimalnym zwycięstwie z Karabachem

📝Eurosport

27/07/2023, 09:17 GMT+2

Raków Częstochowa jest bliżej awansu do trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Po zwycięstwie z Karabachem FK (3:2) trener mistrzów Polski Dawid Szwarga chwalił swoich piłkarzy, ale jednocześnie ostrzegał przed nadmiernym hurraoptymizmem. - Wciąż mamy bardzo dużo roboty do wykonania - przyznał na pomeczowej konferencji prasowej.

Raków Częstochowa - Qarabag FK w 2. rundzie eliminacji LM (źr. PAP)

Środowy mecz w Częstochowie śmiało można określić mianem sinusoidy. Na dwie kuriozalne bramki Rakowa w drugiej połowie dwoma błyskawicznymi trafieniami odpowiedziała ekipa z Azerbejdżanu i wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem. Zwycięstwo zapewnił gospodarzom nowy nabytek Sonny Kittel, pokonując golkipera rywali pięknym strzałem z dystansu w końcówce.

Szwarga: jakiś minimalny niedosyt jest

Dumy z gry swoich podopiecznych nie krył prowadzący drużynę od początku sezonu 2023/2024 Dawid Szwarga.

PKO BP Ekstraklasa

Trzęsienie ziemi w Rakowie. Trener odejdzie

07/05/2024, 14:31

- Mecz wyglądał dokładnie tak, jak się tego spodziewaliśmy. [...] Jestem zadowolony z występu moich zawodników, z tego jak zarządzali trudnymi sytuacjami. W europejskich pucharach będą one się zdarzać w każdym spotkaniu i musimy wiedzieć, jak na nie odpowiadać - zauważył szkoleniowiec.

- Prowadziliśmy 2:0 i jakiś minimalny niedosyt, że rywal szybko strzelił nam dwa gole jest. Jedna bramka przewagi przed rewanżem o niczym nie świadczy. Wciąż mamy bardzo dużo roboty do wykonania, a mi daleko od spekulowania, czy ta jednobramkowa zaliczka nam wystarczy - dodał.

Na konferencji prasowej nie mogło zabraknąć pytania o bohatera częstochowian, czyli wprowadzonego z ławki rezerwowych Kittela.

- W planie na to spotkanie przy niekorzystnym wyniku - a za taki uznawałem remis - przewidziane było wejście Sonny’ego, który od chwili dołączenia do nas pokazuje dużo jakości. Wierzyłem, że jego zmiana pozwoli nam wykreować sytuacje, bądź - w najlepszym wypadku - on sam strzeli bramkę. Tak, jak to zrobił - wyjaśnił Szwarga.