Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Legia o zdarzeniach, które "nie powinny mieć miejsca w cywilizowanym świecie"

Eurosport
📝Eurosport

Akt. 07/10/2023, 18:37 GMT+2

Legia Warszawa odniosła się do wydarzeń, do których doszło po meczu Ligi Konferencji z AZ Alkmaar. "Nie powinny mieć miejsca w cywilizowanym świecie" - podkreślił klub w oświadczeniu. W wyniku przepychanek ze służbami porządkowymi dwóch piłkarzy stołecznego zespołu zostało zatrzymanych przez holenderską policję.

Prezes Legii o wydarzeniach po meczu Legia Warszawa - AZ Alkmar (TVN24)

W czwartkowy wieczór, niedługo po zakończeniu spotkania drugiej kolejki Ligi Konferencji, przegranym przez wicemistrzów Polski 0:1, Josue i Radovan Pankov zostali wyprowadzeni przez miejscową policję z autokaru i przewiezieni na komisariat. Holenderska strona utrzymywała, że zawodników zatrzymano za napaść na jednego z ochroniarzy.
Jak relacjonowali obecni na meczu polscy dziennikarze, zamieszanie powstało w chwili, gdy policja i służby ochrony podjęły decyzję o zamknięciu stadionu, rzekomo w celu uniknięcia kolizji z mającą opuszczać wtedy obiekt zorganizowaną grupą kibiców stołecznego klubu. Przedstawiciele Legii, w tym piłkarze, mieli mieć utrudniony dostęp do autokaru, wywiązały się utarczki słowne i przepychanki. Ostatecznie policja otoczyła kordonem pojazd, w którym była już znaczna część ekipy.
W piątek Portugalczyk i Serb po przesłuchaniach zostali zwolnieni z aresztu. Późnym wieczorem wrócili do Warszawy.

Legia odpiera zarzuty Holendrów

W sobotnie popołudnie Legia wydała oświadczenie w sprawie incydentu w Holandii.
"Zdarzenia, które miały miejsce po zakończeniu meczu AZ Alkmaar - Legia Warszawa nie powinny mieć miejsca w cywilizowanym świecie" - czytamy w piśmie opublikowanym na stronie internetowej klubu.
"Bezpieczeństwo drużyn uczestniczących w rozgrywkach, a w szczególności zespołu gości jest fundamentem funkcjonowania całej piłkarskiej rodziny. Podczas gdy zdarzały się przypadki ataków dokonywanych przez kibiców na drużyny, zawodników, rodziny i bliskich piłkarzy czy fanów gości, to bez precedensu w historii światowego futbolu pozostaje sytuacja, w której drużyna przyjezdna zostaje zaatakowana przez pracowników klubu gospodarza i policję. W mediach społecznościowych opublikowano kilkanaście filmów z tego wydarzenia, z których jasno wynika, kto był agresorem, kto prowokował, kto zachowywał się w sposób skandaliczny. Dla zdecydowanej większości postronnych obserwatorów jest to oczywiste" - napisano.
"Zgodnie z regulacjami UEFA to klub gospodarza odpowiada za porządek i bezpieczeństwo na terenie stadionu przed, w trakcie oraz po meczu. Obowiązkiem gospodarza jest współpraca z policją w celu zapewnienia bezpieczeństwa piłkarzom, przedstawicielom delegacji klubowej oraz kibicom przyjezdnym. O faktach nie powinniśmy dyskutować, jednak strona holenderska w swoim oświadczeniu zdaje się je podważać, dlatego podjęliśmy decyzję o wydaniu niniejszego oświadczenia" - dodano.
picture

Po meczu miejscowa policja i służby ochrony podjęły decyzję o zamknięciu stadionu AZ

Foto: Getty Images

Holenderska policja, prokuratura, władze Alkmaar i klubu AZ wydały w piątek wspólne oświadczenie, w którym zarzuciły kibicom Legii między innymi "posiadanie ciężkiej pirotechniki" oraz "szturmowanie" bramy wjazdowej przed meczem.
"Polskie media kreują obraz, że piłkarze byli ofiarami działań policji, jednak wcale tak nie jest. To gracze zastosowali przemoc. Zatrzymanie to poważny środek zapobiegawczy, policja nie robi tego bez powodu. Na pewno nie z zawodnikami po meczu międzynarodowym" - podsumowano.
Legia odpiera oskarżenia holenderskiej strony.
"Jest kwestią ewidentną, że narracja zawarta w oświadczeniu strony holenderskiej, do którego się odnosimy, ma jeden cel. Prawda ma zostać pomieszana z fałszem. To na Legię Warszawa ma zostać przerzucona winna za brak profesjonalizmu przy rozgrywaniu spotkania w ramach rozgrywek UEFA" - napisał stołeczny klub.
"Służby porządkowe Klubu AZ oraz policja nie zapewniły bezpieczeństwa piłkarzom i pracownikom Legii oraz jej prezesowi. Osoby, które miały dbać o bezpieczeństwo same zaatakowały i naruszyły nietykalność cielesną wielu przedstawicieli naszego klubu. Bezpodstawne zatrzymanie miało miejsce godzinę po meczu, gdy nie dopuszczono części naszych zawodników do autokaru, z powodu rzekomego zagrożenia spowodowanego obecnością kibiców Legii przy klubowym autokarze. W tamtym momencie naszych fanów nie było już w okolicy stadionu" - zaznaczono.
picture

Prezes Legii o komunikacie holenderskiej policji (TVN24)

"Festiwal wrogości i niechęci okazywanej przez stronę holenderską"

"Sytuacja, do której doszło przy wejściu na mecz, tj. wyrywanie kibicom worków z flagami, co spowodowało reakcję obronną osób nimi się opiekujących, była kulminacją festiwalu wrogości i niechęci okazywanej przez stronę holenderską wobec społeczności Legii Warszawa. Według naszych informacji w trakcie i po meczu żaden kibic Legii nie został zatrzymany przez służby porządkowe czy też policję holenderską. Jedynymi zatrzymanymi po meczu - pod kuriozalnymi pretekstami i z pogwałceniem wszelkich zasad praworządnego państwa oraz organizacji meczów UEFA - byli dwaj piłkarze Legii. Podczas meczu nie miały miejsca żadne niewłaściwe zachowania naszych fanów, nie zostały odpalone żadne środki pirotechniczne. Warto wskazać, że w nocy przed meczem to pod hotelem naszych zawodników doszło do odpalenia rac, co zakłóciło regenerację i odpoczynek przedmeczowy. Z całą pewnością nie byli to nasi kibice" - czytamy w oświadczeniu Legii.
"Zawarte w oświadczeniu miasta Alkmaar, policji i klubu AZ informacje o badaniu 'możliwych kroków zmierzających do wykluczenia rywali o takim profilu ryzyka z europejskich pucharów' traktujemy jako kolejną prowokację. Wzywamy do zaprzestania narażania dobrego imienia Legii Warszawa" - dodano.
Warszawski klub zapewnił, że dołoży "wszelkich starań w celu wyjaśnienia sprawy do końca". "Będziemy zgodnie z prawdą i faktami bronić dobrego imienia Klubu, jego zawodników i pracowników oraz jak najbardziej szczegółowo wyjaśniać zaistniałą sytuację, która w żadnych rozgrywkach sportowych nie powinna mieć miejsca" - podsumowano.
W niedzielę warszawian czeka mecz ekstraklasy z Rakowem Częstochowa.
(kz)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama