Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Euro 2024. Joachim Andersen z nieba do piekła w meczu Niemcy - Dania

Eurosport
📝Eurosport

Akt. 30/06/2024, 12:00 GMT+2

Joachim Andersen jeszcze długo może rozpamiętywać mecz z Niemcami. W 1/8 finału Euro 2024 duński obrońca w ciągu kilku minut przeszedł drogę z nieba do piekła - od nieuznanego gola po sprokurowany rzut karny. Po meczu w ostrych słowach skrytykował sędziego.

Mecz Niemcy - Dania w 1/8 finału Euro 2024 (getty images)

Jeśli po meczach przyznawane byłyby statuetki dla największego pechowca, to Andersen z pewnością zgarnąłby ją po spotkaniu z Niemcami. Chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy po rzucie rożnym wpakował piłkę do bramki Manuela Neuera i głośno razem z kolegami z zespołu celebrował trafienie dające prowadzenie Danii.
picture

Andersen już był w siódmym niebie

Foto: Getty Images

Radość tę po niespełna dwóch minutach ukrócił jednak sędzia, który po analizie VAR nie uznał gola. Powód? Pozycja spalona jego kolegi z zespołu Thomasa Delaneya. Powtórka pokazała, że poza linią wystawał jedynie czubek buta zawodnika.
Co gorsza, to nie był koniec nieszczęść Andersena. W następnej akcji VAR wychwycił jego zagranie ręką we własnym polu karnym i to na tej podstawie angielski arbiter Michael Oliver podyktował jedenastkę dla piłkarzy trenera Juliana Nagelsmanna. Na gola zamienił ją Kai Havertz. Kwadrans później wynik na 2:0 ustalił Jamal Musiala.
picture

Za to zagranie Andersena Niemcy otrzymali rzut karny

Foto: Polska Agencja Prasowa

"Jak jazda kolejką górską"

Po meczu 28-letni obrońca skupił na sobie uwagę dziennikarzy w Danii. "Z nieba do piekła. W świecie piłki nożnej poruszasz się pomiędzy tą granicą w odstępie kilku minut. I tak można podsumować występ Andersena z Niemcami. Przez kilka sekund był w siódmym niebie" - skomentował dziennik "BT".
Piłkarze też nie dowierzali. - To było szalone kilka minut, które wywróciły nasze żołądki do góry nogami - ocenił duński pomocnik Pierre-Emile Hoejbjerg. - Przez pięć minut myśleliśmy, że jesteśmy na prowadzeniu, a zamiast tego przegrywaliśmy. To było jak jazda kolejką górską - dodał napastnik Jonas Wind. - Te minuty dodały Niemcom ogromnego impetu - przyznał obrońca Joakim Maehle.
picture

Andersen i jego koledzy nie dowierzali

Foto: Getty Images

Andersen: to całkowite bezmózgowie

Sam Andersen miał natomiast duże pretensje do arbitra. - To jeden z najgorszych występów sędziowskich, jakie widziałem w mojej karierze. Spalony to spalony, ale przyznawanie karnych za takie zagranie ręką jest absolutnym szaleństwem - grzmiał po meczu.
Na co dzień duński obrońca gra w londyńskim Crystal Palace, więc Olivera zna. - Dwa lata temu odbyliśmy spotkanie z sędziami w Premier League i powiedzieli nam czarno na białym, że w takich sytuacjach nigdy nie przyznają rzutów karnych. A teraz angielski sędzia i tak gwiżdże. To całkowite bezmózgowie - dodał wyraźnie sfrustrowany.
- Oczywiście, że jestem zły. Przegrywanie tak niewielką różnicą to najgorsza rzecz, jaka może być - skwitował.
Drabinka fazy pucharowej
(lukl/łup)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama