Jakie dzisiaj mecze na Euro? Kto gra w piątek 21 czerwca - terminarz

Sądne dni na piłkarskich mistrzostwach Europy. Pierwsze drużyny mogą zameldować się w 1/8 finału, pierwsze też powoli mogą pakować się do domu. Na to pierwsze chrapkę będą mieli w piątek piłkarze Słowacji, Holandii i Francji. Tego drugiego postarają się uniknąć Ukraińcy, Polacy i Austriacy.

Na dzień dobry Duesseldorf i starcie sąsiadów Polski, a równocześnie bohaterów i antybohaterów 1. serii spotkań. Słowacy zgotowali piekło "Czerwonym Diabłom" z Belgii, wygrywając z kandydatami do medalu (1:0), natomiast Ukraińcy zostali zdeklasowani przez Rumunów (0:3).

Teraz nie mają już nic do stracenia. - Na papierze byliśmy już faworytem w spotkaniu z Rumunią i nic z tego nie wyszło. Kompletnie zawaliliśmy ten mecz. Na szczęście przed nami jeszcze dwie okazje, by poprawić swoją sytuację i odbiór naszych występów - podkreślił ukraiński napastnik Artem Dowbyk. Król strzelców Primera Division poszuka swojego pierwszego gola na tych mistrzostwach.

Sponsorem drugiego piątkowego meczu na Euro 2024 jest hasło: Robert Lewandowski. Napastnik Barcelony doznał kontuzji w przededniu mistrzostw Europy i wypadł z pierwszego spotkania na turnieju. Pod jego niebecność Polacy stawili czoła Holendrom, choć ostatecznie ulegli po walce 1:2.

Biało-Czerwoni zostawili po sobie niezłe wrażenie, a w piątek zagrają już w pełnym składzie. Oprócz Lewandowskiego w pełni sił jest również Paweł Dawidowicz. Pełną gotowość potwierdził selekcjoner Michał Probierz.

Trenerem Austriaków jest Niemiec Ralf Rangnick, na Euro zabrał on aż 11 piłkarzy występujących w niemieckiej ekstraklasie, ale ściany mają sprzyjać reprezentacji Polski. Na Stadion Olimpijski ściągają bowiem dziesiątki tysięcy polskich kibiców, którzy do Berlina postarają się przenieść warszawski Stadion Narodowy.

Wieczorem w Lipsku bez dwóch mecz dnia. O ile występ Lewandowskiego z Austrią jest pewny, tak w dalszym ciągu nie wiadomo, czy w meczu z Holandią selekcjoner Trójkolorowych bedzie mógł skorzystać z usług Kyliana Mbappe. Francuski supernapastnik w pierwszym spotkaniu na Euro 2024 złamał nos i jego dalsze występy stanęły pod znakiem zapytania. Z każdym dniem z obozu Les Bleus napływają jednak coraz to bardziej optymistyczne komunikaty.

Mbappe, o którym początkowo mówiło się, że będzie pauzować nawet do fazy ćwierćfinałowej, w środę był już na pierwszym treningu. - Wszystko zmierza we właściwym kierunku - przekazał na czwartkowej konferencji prasowej selekcjoner wicemistrzów świata Didier Deschamps.

Sam Mbappe pali się do gry i nic nie robi sobie z kontuzji. "Bez ryzyka nie ma zwycięstw" - tak podpisał zdjęcie w masce, które opublikował w mediach społecznościowych.

Stawką wieczornego meczu niepokonanych na tym turnieju Holandii i Francji prowadzenie w polskiej grupie D.

(łup)