Jakie dzisiaj mecze na Euro? Kto gra w czwartek 20 czerwca - terminarz

W środę awans do 1/8 finału zapewnili sobie - jako pierwsza drużyna - gospodarze turnieju Niemcy. W czwartek z gry w fazie pucharowej mogą cieszyć się kolejne reprezentacje.

Pierwszy po 24 latach przerwy udział na mistrzostwach Europy Słoweńcy zaczęli od remisu z Danią (1:1). Zwycięstwo z Serbami bardzo przybliży ich do 1/8 finału. W tym roku zawodnicy Matjaża Keka pozostają niepokonani, a w ostatnich 22 występach doznali tylko dwóch porażek. Z Serbią, z którą niegdyś tworzyli jedno państwo, zainteresowani powinni być nawet na remisem.

Ich najbliżsi rywale w pierwszym meczu ulegli Anglikom (0:1), więc nie mogą pozwolić sobie na kolejną stratę punktów. Chcą zagrać odważniej niż podczas inauguracji. Liczą też na swoją tajną broń. - Musimy od początku narzucić swoje warunki i wykorzystywać błędy przeciwnika. Poza tym jako najwyższa drużyna na Euro musimy być groźniejsi przy stałych fragmentach gry - podkreślił obrońca Nikola Milenković.

Trzy Lwy już w czwartek mogą uzyskać przepustkę do drugiej fazy. Starcie obu zespołów zapowiadane jest jako rewanż za półfinał poprzednich mistrzostw Europy. Na Wembley gospodarze zwyciężyli wówczas po dogrywce 2:1.

Duńczycy potrafią rywalizować z Brytyjczykami jak równy z równym. Jesienią 2020 roku w Lidze Narodów Wyspiarze nie strzelili rywalom ze Skandynawii ani jednego gola.

W kadrze Duńczyków jest łącznie 10 zawodników występujących na co dzień w Anglii. Jednym z nich jest Christian Eriksen, który na turnieju przed trzema laty doznał zawału serca na boisku w pierwszym meczu i nie mógł pomóc kolegom w pozostałych spotkaniach. W starciu ze Słoweńcami przed kilkoma dniami to on wpisał się na listę strzelców.

Hiszpanie i Włosi to uznane marki, które mogą poszczycić się sukcesami także w mistrzostwach Europy. Ci pierwsi triumfowali trzykrotnie (1964, 2008, 2012) i obok gospodarzy tegorocznego turnieju są najbardziej utytułowaną nacją. Italia dwukrotnie sięgnęła po prymat na kontynencie - w 1968 i 2021 roku.

W Niemczech obie drużyny zaczęły od zwycięstwa - przebudowana i odmłodzona przez trenera Luisa de la Fuente Hiszpania nie dała szans Chorwacji (3:0), a ekipa Luciano Spallettiego nie bez problemów ograła Albanię (2:1). Obie drużyny celują w pierwsze miejsce w grupie, gdyż daje to przywilej gry w 1/8 finału z jednym z zespołów, które awansują z trzecich lokat. Z kolei druga pozycja oznacza, że trafi się na drugą drużynę grupy A.

Starcie w Gelsenkirchen będzie już 40. konfrontacją tych jedenastek. Bilans jest bardzo wyrównany - 14 zwycięstw Hiszpanii, tyle samo remisów i 11 wygranych Azzurrich. Ci drudzy okazali się lepsi w konkursie rzutów karnych w półfinale poprzednich mistrzostw Europy.

(lukl)