Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Prześladowca Ewy Swobody może nie wrócić do sportu. "Będę wnioskował o dożywotnią dyskwalifikację"

Eurosport
📝Eurosport

Akt. 19/02/2024, 20:12 GMT+1

Zawieszony lekkoatleta Sebastian U., który w niedzielę zakłócał start sprinterce Ewie Swobodzie i starł się z ochroniarzami, może już nie wrócić do sportu. - Będę wnioskował o jego dożywotnią dyskwalifikację – mówi w rozmowie z Eurosport.pl szef sędziów PZLA Filip Moterski.

Ewa Swoboda po finale 100m na MŚ w Budapeszcie

Sebastian U. to wicemistrz Polski z roku 2022 na dystansie 400 m przez płotki, który jest zawieszony przez Polski Związek Lekkiej Atletyki w prawach zawodnika. Już w przeszłości sprawiał bowiem poważne problemy.
W Toruniu pojawił się w roli kibica. Tam przeszkadzał w starcie sprinterce. Biegaczka w końcu zwróciła się z prośbą o pomoc. Kiedy ochrona próbowała wyprowadzić U. z hali, doszło do szarpaniny, a jeden z interweniujących miał zostać przez niego uderzony.

"Nie czuła się bezpiecznie"

- Wielkie święto polskiej lekkoatletyki zostało zakłócone, a młody zawodnik zachował się w sposób karygodny i niedopuszczalny - ocenił Moterski w rozmowie z Eurosport.pl. - Ewa Swoboda zdecydowanie nie życzyła sobie takiego zaczepiania z jego strony. W trakcie zawodów naruszona została jej przestrzeń osobista. Dlatego poprosiła, by sędzia szedł obok niej. Nie czuła się bezpiecznie, wiedząc, że U. jest na trybunach - wyjaśnił.
- Cała sytuacja zaczęła eskalować - kontynuował. - U. zaczął się irracjonalnie zachowywać i coś krzyczeć pod adresem zawodniczki. Pojawiły się niezdrowe emocje. Ochroniarze poprosili go o spokój. Odpowiedzią był atak. Ochroniarze musieli wyprowadzić go z hali. Próbował kopać, wyrywać się i uciekać do miejsca, z którego został zabrany. Zawodnik został obezwładniony i zabrany przez policję.
picture

Do zamieszania doszło podczas niedzielnych zawodów

Foto: Newspix

Poważne konsekwencje

Sebastianowi U. za naruszenie nietykalności cielesnej pracowników ochrony podczas imprezy masowej grozi teraz 5 lat pozbawienia wolności i grzywna. Prawdopodobnie jest to też dla niego koniec kariery sportowej.
- Będę wnioskował o dożywotnią dyskwalifikację dla niego do Komisji Wyróżnień i Dyscypliny - oznajmił Moterski. - Mamy atak fizyczny na ochroniarzy i podejrzenie nękania zawodniczki. U. był już karany dyscyplinarnie. Nie wiem, jaki zapadnie ostateczny werdykt, ale moim celem jest, by była to dla wszystkich przestroga. Trzeba reagować, jeśli dzieją się takie historie. Lepiej działać zdecydowanie, kiedy pojawił się poważny problem, niż potem żałować. W przypadku U. to nie jest incydent, tylko bardzo smutny efekt jego kolejnych działań. Jeśli nie jest skłonny do zmiany swojej postawy, to powinien zmienić swoją życiową drogę poza strukturami PZLA - wyjaśnił szef Centralnego Kolegium Sędziów.

Nie ma na to zgody

Czy cokolwiek może tłumaczyć U. i działać na jego korzyść?
- Na podstawie doniesień medialnych mogę tylko powiedzieć, że zawodnik sygnalizował tam, że jest nieszczęśliwie zakochany - przypomniał Moterski. - Ale to niczego nie tłumaczy, a od dorosłych ludzi oczekujemy, by zachowywali się w sposób racjonalny. Tu do tego jest bardzo daleko. Nie można nikogo do niczego zmuszać i godzić w jego strefę prywatności. Ewa Swoboda nie życzyła sobie takich zachowań. To mogłoby nawet zniszczyć jej karierę. Naszym obowiązkiem jest, by każdemu w takiej sytuacji okazać pomoc.
picture

Ewa Swoboda jest najlepszą polską sprinterką

Foto: Getty Images

- Pamiętajmy, że dla sportowca moment tuż przed startem jest bardzo ważny - kontynuował. - Podobne ataki z trybun powodują, że można się całkowicie wybić z rytmu. Także pod względem relacji międzyludzkich takie zachowania są złe, niedopuszczalne i smutne. To już podchodzi pod nękanie, które należy piętnować.
- W przypadku U. to nie pierwszy raz, a sankcje dyscyplinarne nie podziałały na niego skutecznie - powtórzył. - To jest właśnie niebezpieczne, bo nie wygląda, by można było do niego dotrzeć. Brak reakcji z naszej strony byłby z kolei przyzwoleniem na takie sytuacje. Nie ma na to zgody naszego środowiska - zakończył Moterski.
(dasz/TG)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama