Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Miała być zabawa, skończyło się awanturą. Włoszczowska: jestem zaskoczona skalą hejtu

Mariusz Czykier

Akt. 01/08/2023, 14:07 GMT+2

Amatorski wyścig, na starcie tysiące kolarzy, w tym wielu zawodników i zawodniczek lokalnych kolarskich klubów. I Maja Włoszczowska, była mistrzyni świata i medalistka olimpijska, ale w zupełnie innej dyscyplinie. W Tour de Pologne Amatorów brała udział jako gość specjalny. I wygrała, za co spadła na nią fala krytyki. - Skala hejtu bardzo mnie dotyka - powiedziała w rozmowie z eurosport.pl.

Włoszczowska z medalem po ostatnim starcie w karierze

To miała być tylko zabawa, chociaż nagrody, w tym wysokiej klasy szosowe rowery, robiły wrażenie. Tour de Pologne Amatorów, towarzyszący wyścigowi kolarzy zawodowych, jest od wielu lat największą i najpopularniejszą imprezą dla miłośników kolarstwa. Od niedawna organizowany jest jako Memoriał Ryszarda Szurkowskiego, zmarłego w 2021 roku kolarza, uznawanego za najwybitniejszego polskiego zawodnika w tej dyscyplinie przed erą kolarstwa zawodowego.
Regulamin uczestnictwa w Tour de Pologne Amatorów przewiduje, że w imprezie nie mogą brać udziału zawodnicy i zawodniczki posiadający licencję elity oraz kategorii U23. Dla pozostałych, w tym byłych zawodowych kolarzy, dziś ścigających się np. w wyścigach w kategorii masters, udział w wydarzeniu jest otwarty.

Cel: popularyzacja kolarstwa

Włoszczowska zawodową karierę zakończyła przed dwoma laty. Zawodniczej licencji już nie posiada. Zresztą przez większość życia rywalizowała w kolarstwie górskim, na rower szosowy wsiadając zwykle treningowo. Zaś na sportowej "emeryturze" propaguje jazdę tzw. gravelem - przypominającym rower szosowy, ale umożliwiającym jazdę również po nieutwardzonych drogach. Ściga się - jak deklaruje - z rzadka, większość czasu spędzając w podróży i na konferencjach.
Robi więc to, co jest jednym z głównych założeń organizatorów Tour de Pologne Amatorów. Celami wyścigu, jak czytamy w pierwszym punkcie regulaminu, są m.in.: "popularyzacja kolarstwa i turystyki rowerowej" oraz "umożliwienie współzawodnictwa poprzez połączenie sportowej rywalizacji z rekreacją".
Zresztą nie była jedyną byłą kolarką na trasie, z zaproszenia organizatora skorzystał np. Dariusz Baranowski, dziś komentator kolarstwa w Eurosporcie, w przeszłości m.in. trzykrotny triumfator Tour de Pologne. Takie zaproszenia byłych gwiazd są codziennością w wielu amatorskich imprezach i w różnych dyscyplinach.

"Byłam zdziwiona, że wygrałam"

- Ludzie na ogół się cieszą z tego, że mają okazję pościgać się z byłymi zawodnikami. Pojechałam tam dla frajdy, chyba jeszcze nigdy nie zrobiłam na trasie tylu zdjęć – powiedziała dwukrotna srebrna medalistka olimpijska w rozmowie z Eurosportem.
Na metę w Karpaczu przyjechała na 68. miejscu. Okazało się jednak, że jest najlepsza wśród kobiet. I to okazało się początkiem problemów.
- Byłam zdziwiona tym, że wygrałam. Jeszcze przed wejściem na podium poprosiłam organizatorów o skreślenie mnie z listy wyników. Chciałam tylko stanąć na scenie i podziękować ludziom za świetną zabawę - opowiada. - Nie chcieli jednak zmieniać wyników, więc już wtedy zapowiedziałam, że nie przyjmę nagrody i przekażę ją na jakiś szczytny cel. Wszystko działo się bardzo szybko, więc wtedy jeszcze nie wiedziałam dokładnie komu.
Na opublikowanych w mediach społecznościowych nagraniach można zobaczyć, że Włoszczowska zrobiła to, co postanowiła: już odbierając nagrodę zapowiedziała, że przekaże ją na cel charytatywny. Ostatecznie rower trafi do jednej z fundacji wspierających rozwój kolarstwa.
picture

Maja Włoszczowska zapowiedziała przekazanie nagrody na cel charytatywny (foto: Facebook / ORLEN Tour de Pologne Amatorów)

Foto: facebook

Fala krytyki po wyścigu

To jednak nie przekonało kibiców komentujących zdarzenie w mediach społecznościowych. Padło wiele przykrych słów: "wstyd", "słabe to", "żenada", "parodia". A zapowiedź przekazania nagród na cele charytatywne określano jako "tani chwyt" w celu "ratowania wizerunku".
- Jestem zaskoczona skalą hejtu i bardzo mnie to osobiście dotyka - mówi Włoszczowska. - Startowałam w wielu tego typu wydarzeniach, choćby we Włoszech, czy niedawno w Polsce, w mistrzostwach Polski w gravelu. Tam też wygrałam w kategorii open i nikt nie miał o to pretensji. Przeciwnie, ludzie się cieszyli, że mogą się sprawdzić w rywalizacji z byłą zawodniczką. Gdyby coś podobnego spotkało mnie wcześniej, nigdy bym się nie zgodziła na kolejny udział w takiej imprezie - zapewnia.
- Być może źródłem tego hejtu jest to, że w Tour de Pologne Amatorów były atrakcyjne nagrody – zastanawia się była mistrzyni świata. - Ale podejrzewam, że może to też wynikać z niewiedzy, z nieznajomości regulaminów, z niezrozumienia, po co na całym świecie na amatorskie imprezy zaprasza się byłych sportowców. Ale to jest Internet, który rządzi się swoimi prawami. Widocznie ludzie wiedzą lepiej.
picture

Maja Włoszczowska wyjaśniła sytuację w mediach społecznościowych (foto: Maja Włoszczowska)

Foto: Instagram

(macz)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama