Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Problemy w pierwszym, kontrola w drugim secie. Świątek gra dalej w Montrealu

Krzysztof Srogosz

Akt. 09/08/2023, 22:03 GMT+2

Liderka światowego rankingu musiała solidnie napracować się, aby zwyciężyć byłą pierwszą rakietę klasyfikacji WTA. Iga Świątek w drugiej rundzie turnieju WTA 1000 w Montrealu pokonała w środę Karolinę Pliskovą z Czech 7:6 (6), 6:2. W walce o ćwierćfinał zmierzy się z Karoliną Muchovą, inną zawodniczką z kraju naszych południowych sąsiadów.

Iga Świątek w turnieju WTA 1000 w Montrealu (Getty Images)

Świątek przyjechała do Ameryki Północnej po zwycięskim turnieju w Warszawie. Na kortach Legii wygrała imprezę WTA 250 dokładnie 30 lipca.
W Montrealu zrobiło się o niej głośno jeszcze przed pierwszym spotkaniem. Polka zaskoczyła na treningu, gdy na korcie pojawiła się z ustami zaklejonymi taśmą. Ten niecodzienny widok wzbudził zainteresowanie nie tylko kibiców.
- Niższy poziom kwasu mlekowego, podwyższony próg mleczanowy i mniej stanów zapalnych dzięki zmniejszonej liczbie białych krwinek – to tylko niektóre z korzyści oddychania tylko przez nos. Efektywne oddychanie oznacza lepszą wydajność - zauważył specjalista żywieniowy Jeffrey Boadi.
Sama 22-letnia tenisistka podczas konferencji prasowej przed turniejem przyznała, że nie potrafi dokładnie wyjaśnić, czemu ma służyć trening z zaklejonymi ustami.
Iga Świątek trenowała za zaklejonymi ustami
- Też tego nie rozumiem. Trudniej jest oddychać, gdy oddycha się tylko nosem i łatwiej zwiększa się tętno. Myślę, że ma to coś wspólnego z wytrzymałością, ale nie wyjaśnię tego dokładnie, bo nie jestem ekspertem - powiedziała 22-letnia raszynianka, cytowana przez serwis tennisworldusa.org.

Czeszka z dziwnymi porażkami

Takie przygotowania to nowość, ale niczym nowym nie było to, że Polka w pierwszej rundzie miała tzw. wolny los. W drugiej jej rywalką w środę była Karolina Pliskova. Jeszcze kilkanaście miesięcy temu Świątek teoretycznie mogła obawiać się Czeszki. 31-latka, która w 2017 roku przez osiem tygodni była liderką rankingu WTA, przeżywa ostatnio kryzys.
Dwie porażki, których doznała najpierw w Wimbledonie, a potem w Waszyngtonie były, delikatnie mówiąc, zaskakujące. W Londynie przegrała ze 181. w klasyfikacji Serbką Natalija Stevanović, by w Stanach Zjednoczonych ulec notowanej minimalnie wyżej, bo na 174. pozycji Amerykance Hailey Baptiste.

Zaskakiwała od pierwszej akcji

W Montrealu na inaugurację po niewykorzystaniu dwóch piłek meczowych w drugim secie, w trzech partiach wyeliminowała mocną w tym sezonie Chinkę Lin Zhu (36. WTA). Jak się okazało, to nie był przypadek. Z jej formą jest lepiej.
Wprawdzie już na początku straciła podanie, ale szybko odłamała Świątek i grała z gema na gem coraz lepiej. Czeszka prezentowała się bardzo dobrze i widać było, że jest znakomicie przygotowania nie tylko pod kątem tenisowym, ale także mentalnym.
picture

Świątek w trakcie meczu z Pliskovą

Foto: Getty Images

W pewnym momencie wydawało się, że raszynianka przejęła jednak inicjatywę. Przełamała przeciwniczkę w siódmym gemie, ale nie potrafiła tego wykorzystać. W kluczowych momentach Pliskova bardzo dobrze serwowała. O losach pierwszej partii decydował tie-break.
Ten był także niezwykle wyrównany. Od wyniku 6:6, dwie ostatnie akcje wygrała Polka. Kluczowy punkt zdobyła po głębokim forhendzie. Spóźniona rywalka nie była w stanie odegrać w kort.
Inauguracyjna partia trwała aż 63 minuty. To na "standardy” Świątek zdecydowanie niezwykła sytuacja.

Przerwa pomogła

Między setami obie panie udały się na zasłużoną przerwę toaletową. Krótka pauza o wiele lepiej podziałała na naszą tenisistkę.
picture

Iga Świątek w turnieju WTA 1000 w Montrealu (Getty Images)

Świątek zdecydowanie lepiej serwowała, a na dodatek za pierwszą próbą zanotowała brejka. Po 18 minutach prowadziła już 3:0. Rywalka dzielnie walczyła, ale przegrywała najważniejsze akcje. Niesamowity przebieg miał szósty gem, gdy podawała Pliskova. Trwał prawie dziesięć minut, a zakończył się przełamaniem po 16 rozegranych punktach.
Pliskova zdołała przełamać naszą zawodniczkę i zmniejszyć startę do stanu 2:5, ale chwilę potem Polka odpowiedziała jej tym samym. Przypieczętowała w ten sposób wygranie seta 6:2 i całego spotkania w dokładnie 110 minut.
- Cieszę się, że w drugim secie zagrałam solidnie i wyciągnęłam lekcję z pierwszej partii. Nie było łatwo, ale fajnie, że zrobiłam postęp w trakcie meczu - powiedziała Polka.
Kolejną przeciwniczką liderki rankingu będzie finalistka ostatniego Rolanda Garrosa Karolina Muchova. Czeszka 7:5, 6:4 pokonała Soranę Cirsteę z Rumunii.
WTA 1000 Montreal, 2. runda:
Iga Świątek (1. WTA) – Karolina Pliskova (23. WTA, Czechy) 7:6 (6), 6:2.
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama