Jessica Pegula pokonała Jasmine Paolini w ostatnim meczu grupowym i zapewniła sobie awans do półfinału WTA Finals

Rywalizacja w grupie Steffi Graf układała się pasjonująco i przed czwartkowymi meczami scenariuszy końcowego układu tabeli było bez liku. Pewne było jedno - Paolini po dwóch porażkach grała już tylko o honor, a ewentualne zwycięstwo Peguli 2-0 dawało jej awans bez konieczności oczekiwania na wynik hitowego starcia Aryny Sabalenki z Coco Gauff. Takie rozstrzygnięcie eliminowało jedną z tych wielkich tenisistek.

I rzeczywiście, Pegula nie zamierzała niczego pozostawiać przypadkowi. Od pierwszych piłek ruszyła do ataku i była tenisistką zdecydowanie lepszą od nie w pełni dysponowanej Włoszki.

Pierwszą partię wygrała niezwykle pewnie 6:2, dwukrotnie przełamując rywalkę.

W drugiej Paolini walkę podjęła tylko na początku. Brejka oddała już w trzecim gemie i odwrotu już nie było. Amerykanka wygrała 6:2, 6:3 i ma miejsce w półfinale. Mecz trwał niewiele ponad godzinę.

Stawkę najlepszej czwórki uzupełni najprawdopodobniej zwyciężczyni meczu Sabalenki z Gauff. Najprawdopodobniej, bo w przypadku zwycięstwa 2-1 Gauff zdecyduje bilans gemów Amerykanki i Białorusinki.

Z grupy Sereny Williams do półfinałów awansowały Elena Rybakina i Amanda Anisimova. Obu tym tenisistkom uległa Iga Świątek, która pożegnała się z turniejem.

(pqv/po)