Jelena Rybakina pierwszą finalistką WTA Finals 2025 w Rijadzie. Pokonała Jessicę Pegulę w trzech setach

W półfinałach WTA Finals próżno było szukać Igi Świątek. Polka po raz drugi z rzędu nie zdołała awansować z fazy grupowej. W tym roku był to efekt dwóch porażek: z Rybakiną i Amanadą Anisimovą.

Rybakina była nieznaczną faworytką piątkowej konfrontacji w Rijadzie. Reprezentantka Kazachstanu spisała się znakomicie w fazie grupowej, zwyciężając w każdym meczu i tracąc zaledwie jednego seta – w starciu ze Świątek.

Pegula (5. WTA) w grupie Steffi Graf wygrała dwa spotkania i zajęła drugie miejsce, za liderką światowego rankingu Aryną Sabalenką.

Amerykanka szybko przełamała rywalkę na 2:1, ale Rybakina od razu zdołała zanotować re-breaka. Radość tenisistki urodzonej w Moskwie nie trwała jednak długo, bo w kolejnym gemie dała się przełamać po raz drugi. Tej przewagi Pegula z rąk już nie wypuściła, wygrała 6:4, miała pięć asów serwisowych.

W drugiej odsłonie reprezentantka Kazachstanu złapała jednak właściwy rytm i wykorzystała break pointa na 3:1. Wydawało się, że pewnie zmierza po wygraną, w pewnym momencie prowadziła już 5:2. Jednak Pegula postanowiła walczyć i zmniejszyła straty, choć seta już nie uratowała - przegrała 4:6.

W decydującej partii obie tenisistki szły łeb w łeb, aż Rybakina przełamała na 4:2. Będąca w trudnej sytuacji Pegula po raz kolejny zdołała wyjść z opresji, notując przełamanie powrotne. Jednak zwyciężczyni grupy Sereny Williams nie pozwoliła na nic więcej - wygrała 6:3 i awansowała do finału. Był to zdecydowanie jej najtrudniejszy mecz w tegorocznej edycji WTA Finals.

Ostatnią przeciwniczką Rybakiny w Rijadzie będzie Aryna Sabalenka lub Amanda Anisimova.

Tenisistka reprezentująca Kazachstan jeszcze nigdy nie grała w finale tej imprezy.

(po)