Iga Świątek, Magda Linette i Hubert Hurkacz w 2. rundzie Wimbledonu. Kiedy i z kim zagrają mecze?

Pierwszy dzień zmagań przyniósł wielkie emocje kibicom Biało-Czerwonych. Na kortach zameldowała się bowiem cała trójka najwyżej notowanych polskich singlistów. Wszyscy spisali się doskonale, z awansu cieszyli się Świątek, Linette i Hurkacz.

We wtorek odpadła Magdalena Fręch, która nie poradziła sobie z Ons Jabeur. Niestety, tego dnia znać dała o sobie kapryśna angielska pogoda. Polka miała szczęście, zdołała rozegrać swój mecz, bo grała na zadaszonym korcie. Wiele innych spotkań trzeba było jednak przerwać, inne nawet nie wystartowały.

Organizatorzy zostali zmuszeni do zmiany planów. W środę będziemy mieli do czynienia z natłokiem spotkań. Na korcie zobaczymy Świątek i Hurkacza. Na mecz naszego singlisty trzeba będzie jednak trochę poczekać.

Mecz Iga Świątek - Sara Sorries Tormo będzie drugim rozegranym od 14.30 na korcie centralnym. Odbędzie się po spotkaniu Darii Kasatkiny z Jodie Burrage.

Liderka rankingu WTA wciąż uczy się gry na trawie, ale jej pierwszy występ w Londynie wypadł znakomicie. Chinkę Zhu Lin odprawiła, oddając ledwie cztery gemy i w pełni dominując na korcie. Teraz przed nią kolejne wyzwanie, ale niekoniecznie trudniejsze. 84. na światowej liście Hiszpanka to specjalistka od gry na nawierzchnii ziemnej. Dla Polki będzie pewną niewiadomą, bo nigdy wcześniej nie mierzyły się na zawodowych kortach.

Na korcie numer 12 dojdzie natomiast do spotkania Hubert Hurkacz - Jan Choinski. Polak zagra dopiero piąte środowe spotkanie na tym obiekcie. Jak podają organizatorzy, do meczu nie dojdzie szybciej niż o 17.30.

Najlepszy polski singlista, w odróżnieniu od Świątek, z trawą jest zaprzyjażniony. To właśnie z Wimbledonu 2021 pochodzi jego najlepszy wielkoszlemowy wynik (półfinał). Tym razem też zaczął z wysokiego c, szybko i gładko pokonując Alberta Ramosa-Vinolasa.

Teraz przed nim starcie z Choinskim. Brytyjczyk o polskich korzeniach pierwszy raz w karierze awansował do drugiej rundy turnieju wielkoszlemowego, dlatego w starciu z Hurkaczem skazywany jest na porażkę.

Poznanianka na otwarcie miała teoretycznie najtrudniejsze zadanie. Mierzyła się ze Szwajcarką Jil Teichmann, ale o problemach nie było mowy. Wynik 6:3, 6:2 mówił wszystko o różnicy klas.

Przed Polką teraz zadanie nieoczywiste. Jej rywalką będzie Barbora Strycova, dopiero 623. rakieta świata, ale może być to nieco mylące. Czeszka wraca do tenisa po przerwie macierzyńskiej, a Londyn to jej ziemia - w 2019 roku zagrała w półfinale Wimbledonu.