Doświadczenie górą. Aryna Sabalenka pokonała Amandę Anisimovą i obroniła tytuł w Nowym Jorku

Aryna Sabalenka po raz drugi z rzędu mistrzynią US Open. W niepozbawionym emocji finale w Nowym Jorku pokonała Amandę Anisimovą 6:3, 7:6 (7-3). Wygrała setny mecz i przede wszystkim zdobyła czwarty tytuł wielkoszlemowy. Na deser otrzymała czek na rekordową kwotę 5 milionów dolarów.

Aryna Sabalenka mistrzynią US Open 2025

Źródło wideo: Eurosport

Liderka rankingu WTA w półfinale nie bez problemów uporała się z Jessicą Pegulą i zameldowała się w trzecim w tym roku finale turnieju wielkoszlemowego. W Australii musiała uznać wyższość Madison Keys, a w Roland Garros Coco Gauff.
Do decydującego meczu nie dotarła jedynie w Wimbledonie. Tam na jej drodze w półfinale stanęła... Anisimova. Amerykanka wygrała wtedy po morderczym trzysetowym meczu i zaznała smaku pierwszego wielkoszlemowego finału. Sparzyła się na tym potwornie, bo z Igą Świątek nie ugrała choćby gema.

Anisimova odrobiła lekcję z Londynu

To był cios, ale zarazem lekcja, którą odrobiła doskonale, bo już w Nowym Jorku zrewanżowała się Polce w ćwierćfinale. Drugi z rzędu finał zapewniła sobie po trzysetowym zwycięstwie z Naomi Osaką.
Sabalenka ma szansę na czwarty wielkoszlemowy tytuł, Anisimowa na pierwszy.
Faworytką jest Białorusinka, ale historia bezpośrednich starć przemawia za Amerykanką, która wygrała aż sześć z dziewięciu dotychczasowych starć bezpośrednich. Anisimowa będzie miała za sobą także tysiące miejscowych fanów.
W tegorocznym Wielkim Szlemie mierzą się już po raz trzeci, bo walczyły też w Roland Garros, gdzie górą była liderka rankingu WTA.

Aryna Sabalenka - Amanda Anisimova: relacja na żywo

picture

Anisimova i Sabalenka wychodzą na kort przed wielkim finałem US Open 2025

Źródło wideo: Eurosport

Losowanie przed meczem wygrała Sabalenka i co naturalne, wybrała serwis. Szybko wygrała dwa pierwsze punkty i wydawało się, że gem nie będzie miał historii. I wtedy do gry wkroczyła Amerykanka. Atomowy winner z forhendu, zaraz jeszcze mocniejszy z bekhendu i Białorusinka od razu musiała bronić się przed przełamaniem. Brejkpointy były dokładnie trzy, a liderka ranking WTA wszystkie obroniła doskonałym serwisem. Musiała mocno się napocić, ale ostatecznie to ona udanie otworzyła spotkanie.
picture

Sabalenka wygrała 1. gema w meczu z Anisimovą - finał US Open

Źródło wideo: Eurosport

Pierwsza próba serwisowa Anisimowej również była trudna. Amerykanka dobrze zaczęła, ale popełniła trzy kolejne błędy i gema oddała niemal za darmo. Nerwy dały o sobie znać.
picture

Sabalenka przełamała Anisimovą na 2:0 w 1. secie – finał US Open 

Źródło wideo: Eurosport

Już na tym etapie 24-latka zmierzyła się z naprawdę ważnym momentem. Jeśli Sabalenka uciekłaby na trzy gemy, losy seta mogłyby być rozstrzygnięte. Jaka była więc reakcja Amerykanki? Wyborna, bo od stanu 0:30 zagrała cztery zjawiskowe akcje, takie, jakie pokazywała przeciwko Świątek, i błyskawicznie odłamała. Anisimova wróciła do walki i to w wielkim stylu.
Potwierdzenie przełamania serwisem nie okazało się problemem.
A to nie był koniec, bo Amerykanka jeszcze mocniej docisnęła pedał gazu. Raziła piekielnym bekhendem, a odwrotne krosy forhendowe lądowały w samym narożniku, dokładnie tam gdzie chciała. W efekcie drugi raz z rzędu przełamała Sabalenkę i teraz to ona była zdecydowanie bliżej wygrania pierwszej partii.
picture

Anisimova przełamała Sabalenkę na 3:2 w 1. secie - finał US Open

Źródło wideo: Eurosport

I tu niespodzianka. Grająca jak natchniona Anisimova gwałtownie się zatrzymała. Błąd gonił błąd i brejka oddała do zera. Było 3:3, a wojna nerwów trwała w najlepsze.
Jak się okazało, była to zapowiedź zdecydowanie słabszego momentu Amerykanki. Jej zmorą stały się błędy, te podwójne serwisowe i te zza linii końcowej. Punkty uciekały błyskawicznie, a Sabalenka niewiele robiąc, wyszła na prowadzenie 5:3.
Białorusinka wszystko załatwiła serwisem i była w połowie drogi do tytułu. Od prowadzenia Anisimovej 3:2 z przełamaniem wszystko potoczyło się błyskawicznie.

Pretensje Anisimovej

W przerwie między setami Anisimova zgłosiła, że w serwisie przeszkadzają jej światła umieszczone gdzieś pod koroną stadionu. I rzeczywiście było to widać, bo popełniała kolejne podwójne błędy. Na swoje szczęście wyrwała pierwszego gema i objęła prowadzenie w partii.
To szczęście nie trwało jednak długo. Za chwilę było już 3:1, ale dla Sabalenki. Przy swoim podaniu była nie do ruszenia, a między swoimi gemami serwisowymi przełamała wyraźnie poirytowaną Amerykankę.
picture

Sabalenka przełamała Anisimovą na 2:1 w 2. secie - finał US Open

Źródło wideo: Eurosport

Kiedy wydawało się, że Sabalence krzywda już się nie stanie, nagle przegrała swój serwis do zera. Było 3:3, a Anisimova załapała się do gry. Nowojorska publiczność nie zdążyła się tym nacieszyć. Po pięciu kolejnych wymianach na czele z powrotem znalazła się Sabalenka - Anisimova nie utrzymała podania.
Po ósmym gemie Białorusinka znalazła się w ogródku. Amerykanka serwowała, by zostać w meczu. Została, jednak najważniejsze wciąż było przed nią - teraz to Sabalenka podawała po obronę tytułu.
W najważniejszym momencie meczu Białorusince jednak zadrżała ręka. Było 30:30, Sabalenka była dwa punkty od tytułu, kiedy z połowy kortu miała do zagrania smecza. Mogła zapytać rywalkę, w który róg ma uderzyć, ale zagrała w siatkę. Stadion w Nowym Jorku oszalał. A gdy Anisimova wykorzystała breakpointa, doping kibiców wyszedł poza skalę. 5:5, Amerykanka uciekła spod topora.
picture

Anisimova przełamała Sabalenkę na 5:5 w 2. secie - finał US Open

Źródło wideo: Eurosport

Emocje sięgnęły zenitu, gdyż obie wykorzystały swoje podania. Tie-break!
Anisimova otworzyła go asem. Co z tego, skoro pięć kolejnych punktów wygrała Sabalenka. Po drodze Amerykance przytrafił się piąty w secie, a siódmy w meczu podwójny błąd serwisowy. Po zmianie stron Białorusinka wykorzystała swój serwis. 6:1. Publiczność w Nowym Jorku zamilkła.
Z pięciu piłek mistrzowskich wykorzystała trzecią.
picture

Aryna Sabalenka mistrzynią US Open 2025

Źródło wideo: Eurosport

Sabalenka wygrała setny mecz i zdobyła czwarty wielkoszlemowy tytuł w karierze. Rok po roku okazała się najlepsza w Nowym Jorku jako pierwsza tenisistka po Serenie Williams, która w latach 2012-2014 zanotowała trzy takie triumfy z rzędu.

ARYNA SABALENKA - AMANDA ANISIMOVA 6:3, 7:6 (7-3)

(pqv)

dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama