Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Naomi Osaka była o krok od pokonania Igi Świątek. Japonka nie wiedziała, że miała piłkę meczową

Przemysław Kuwał

Akt. 30/05/2024, 09:17 GMT+2

Kort opuszczała ze łzami w oczach, w poczuciu wielkiej utraconej szansy, ale niedługo później przyszła refleksja i docenienie tego, czego Naomi Osaka dokonała w środowym meczu z Igą Świątek. W trakcie konferencji prasowej Japonka upewniała się u dziennikarzy, czy miała w tym spotkaniu piłkę meczową.

Świątek pokonała Osakę w 2. rundzie Roland Garros

To było starcie dwóch absolutnie wielkich postaci światowego tenisa. Obecnej i byłej liderki rankingu WTA, zawodniczek, które mają w dorobku po cztery tytuły wielkoszlemowe. To rozpalało wyobraźnię, ale faworytka była jedna – Świątek. Polka to królowa mączki i Paryża, a Osaka nie dość, że na tej nawierzchni nigdy nie błyszczała, to do wielkiej formy dopiero wraca po przerwie macierzyńskiej.
Tym większą sensacją był przebieg meczu drugiej rundy Roland Garros. Można byłoby stwierdzić, że Osaka grała jak przed laty, ale ona na mączce nie grała tak nawet przed laty. W efekcie Japonka postawiła Świątek pod ścianą, w sytuacji, z której mało która zawodniczka byłaby w stanie wyjść. Prowadziła 5:2 w decydującym secie, przy 5:3 miała piłkę meczową. Wszystko to było jednak za mało na mistrzynię. Świątek przetrwała.

Osaka doceniła swoją postawę

Osaka kort opuściła przy owacji na stojąco, ale ze łzami w oczach.
A konferencją prasową, na której zjawiła się krótko później, mogła zyskać tylko jeszcze więcej sympatii. – Nie jestem pewna, czy miałam piłkę meczową. Może miałam. Miałam? To do bani – mówiła z rozbrajającym uśmiechem, dając dowód temu, jak bardzo skoncentrowana była na grze.
Za chwilę Japonka mówiła już w innym tonie, jakby doceniając to, czego dokonała. – Szczerze mówiąc, nie jest najgorzej. Wcześniej na pewno czułam się gorzej, płakałam schodząc z kortu, ale później zdałam sobie sprawę, że w zeszłym roku oglądałam, jak Iga wygrywa ten turniej, będąc w ciąży. To było marzenie z nią zagrać. Patrząc na to wszystko z tej perspektywy, jest całkiem nieźle – podkreśliła.
I dodała: - Nie chcę być dla siebie zbyt surowa. Grałam z Igą na jej ulubionej nawierzchni, ja najlepiej czuję się na kortach twardych, dlatego bardzo chciałabym zagrać z nią właśnie na nich i zobaczyć, co się wydarzy.
Japonka zaznaczyła również, że jej założeniem jest powrót do najwyższej formy we wrześniu, kiedy odbędzie się US Open.
Świątek w trzeciej rundzie zagra Janą Fett lub Marie Bouzkovą, których mecz został w środę przerwany z powodu deszczu.
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama