Roland Garros 2024. Aryna Sabalenka pokonała Erikę Andriejewę i pewnie awansowała do 2. rundy

19-letnia Andriejewa (100. WTA) jeszcze nigdy w karierze nie grała z tak wymagającą rywalką. W tym roku jej najtrudniejszą przeciwniczką była Amerykanka Danielle Colins, z którą młoda Rosjanka przegrała w dwóch setach w pierwszej rundzie turnieju w Indian Wells.

Sabalenka (2. WTA) była zdecydowaną faworytką. Po przegranej z Igą Świątek w Rzymie zapowiadała, że chce z nią zagrać w finale w Paryżu i "w końcu ją dorwać". Motywacji zatem jej nie brakowało.

Początek spotkania z Białorusinką Andriejewa miała całkiem niezły, ale w czwartym gemie faworytka zanotowała przełamanie i od tego momentu zdecydowanie dyktowała warunki na korcie.

Rosjanka robiła, co w jej mocy, by nawiązać walkę, ale kolejne przełamanie (na 5:1) było tylko kwestią czasu, podobnie jak wygrany set dla Sabalenki. Tenisistka z Mińska wykorzystała trzecią piłkę setową i mogła się cieszyć się z triumfu w pierwszej partii po 27 minutach.

Drugi set rozpoczął się od walki na przełamania. Sabalenka wygrała pierwszego gema do 0, jednak przeciwniczka zdołała odpowiedzieć przełamaniem powrotnym, gdy wykorzystała drugiego break pointa. Andriejewa zmusiła Białorusinkę do biegania, ryzykowała i uderzała mocniej, co przyniosło bardzo dobry efekt.

Jednak podrażniona Sabalenka także odpowiedziała przełamaniem, a następnie nie zmarnowała swojego podania i prowadziła 3:1. I choć trzeba oddać Andriejewej, że postawiła się utytułowanej przeciwniczce, to w kluczowych momentach brakowało jej zimnej krwi. Było to widać zwłaszcza w szóstym gemie, kiedy miała break pointa, ale nie zdołała przekuć go w zwycięski punkt.

Sabalenka nie bawiła się, chciała jak najszybciej zakończyć mecz. Potężne uderzenia returnem dały jej kolejne przełamanie (5:2), a za moment cieszyła się ze zwycięstwa 6:2.

Jej kolejną przeciwniczką będzie kwalifikantka. Wyłoni ją mecz Hiszpanki Irene Burillo Escorihueli (302. WTA) z Japonką Moyuką Uchijimą (83. WTA).

(po/łup)