Wielki Djoković z historyczną wygraną. Tego nie dokonał dotąd nikt

Rozstawiony z numerem trzecim Djoković był faworytem finału i nie zawiódł. Serb miał po swojej stronie nie tylko wysoką formę, ale przede wszystkim wielkie doświadczenie. "Djoko" rozegrał 34. finał wielkoszlemowy, a siódmy na kortach w Paryżu. Wygrał tu po raz trzeci (wcześniej w 2016 i 2021 roku).

Djoković pewnie miałby więcej triumfów w Paryżu, gdyby nie jego wielki rywal Rafael Nadal, który wygrywał tutaj aż czternastokrotnie. Tym razem Hiszpana zabrakło z powodu kontuzji. Obaj wybitni tenisiści mieli dotąd na koncie po 22 tytuły wielkoszlemowe. Od niedzieli Djoković jest już samodzielnym rekordzistą.

Rozstawiony z czwórką Ruud przed rokiem także dotarł do finału, gdzie jednak poległ w starciu z Nadalem. Tym razem trafił z deszczu pod rynnę.

Norweg nie zamierzał łatwo sprzedać skóry kolejnemu wielkiemu faworytowi. Szybko przełamał Djokovicia, sam dobrze serwował i objął prowadzenie 4:1.

W tym momencie kibice zgromadzeni na korcie centralnym mogli mieć nadzieję na niespodziankę. "Nole" pozbierał się jednak i po twardej walce doprowadził do tie-breaka. W nim pokazał cały swój kunszt i spryt, triumfując 7-1.

Po przerwie toaletowej Djoković wrócił na kort z nową mocą. Od samego początku drugiej partii przycisnął bezradnego rywala i na efekty nie trzeba było długo czekać. Tym razem to on zaczął od przełamania i prowadzenia 4:1. Serb takich okazji nie zwykł marnować. Spokojnie zamknął seta z wynikiem 6:3.

Widać było, że po początkowych problemach "Nole" nie było już śladu. Pewny siebie Serb w pełni kontrolował wydarzenia na korcie.

Trzeci set był znacznie bardziej wyrównany, bo Ruud postawił Djokoviciowi trudniejsze warunki. Obaj zawodnicy długo dość pewnie wygrywali przy swoim serwisie. Tak było do stanu 5:5. Wówczas Novak przyspieszył, zagrał kilka kapitalnych piłek i przełamał rywala do zera! W kolejnym gemie poszedł za ciosem i mógł cieszyć się z wielkiego triumfu. Po ostatniej piłce padł na kort, a później uniósł ręce w geście triumfu.

24-letni Ruud po raz trzeci w karierze wystąpił w finale wielkoszlemowej imprezy - za każdym razem przegrywał (Roland Garros 2022, US Open 2022, Roland Garros 2023).