Roland Garros 2024: Jasmine Paolini pokonała Mirrę Andriejewą. Włoszka zagra w finale z Igą Świątek

Gdyby przed rozpoczęciem tegorocznego turnieju ktoś powiedział, że w finale zagra Jasmine Paolini albo Mirra Andriejewa, to zapewne nikt by nie uwierzył.

28-letnia Włoszka w długiej już karierze przed tym sezonem nigdy nie przeszła nawet drugiej rundy wielkoszlemowego turnieju. Ten rok jest dla niej przełomowy. W Australian Open była w 1/8 finału, a w lutym wygrała turniej rangi 1000 w Dubaju. W Paryżu w ćwierćfinale pokonała reprezentującą Kazachstan i rozstawioną z numerem czwartym Rosjankę Jelenę Rybakinę.

Paolini ma duże związki z Polską. W dzieciństwie regularnie spędzała wakacje u babci w Łodzi i wciąż dobrze mówi po polsku. Jej dziadek od strony mamy pochodzi natomiast z Ghany.

Andriejewa, która 17 lat skończyła dopiero 29 kwietnia, w poprzednim sezonie pokazała duże możliwości. Widać było, że wkrótce może być tenisistką czołówki. Pokazała to teraz.

W środę miała zostać zmieciona z kortu przez Arynę Sabalenkę. Jednak Rosjanka wykorzystała niedyspozycję zdrowotną wiceliderki rankingu i zwyciężyła z Białorusinką w trzech setach.

W czwartek to ona była delikatną faworytką i można było odnieść wrażenie, że to jej nie pomogło. Ani przez chwilę to starcie nie układało się po jej myśli.

Paolini grała bardzo pewnie. Dobrze biegała, wiele razy zmieniała styl gry. W ten sposób potrafiła zaskoczyć Rosjankę. Na dodatek, mimo niezbyt wysokiego wzrostu, pokazywała mnóstwo znakomitych zagrań forhendem, także ze wznoszącej piłki. Do wygrania seta wystarczyło jej przełamanie w czwartym gemie. Ostatecznie skończyło się wynikiem 6:3.

Andriejewa nie była w stanie znaleźć rozwiązania niekorzystnej sytuacji również w drugiej partii. Ostatnią okazję na odwrócenie losów meczu zmarnowała w szóstym gemie. Nie zdołała wykorzystać szansy na przełamanie.

Potem sama straciła podanie i przegrała seta 1:6. Pojedynek trwał 75 minut.

Dla Paolini awans do finału to oczywiście największy sukces w karierze. W sobotę, jak przed laty jej rodaczki Sara Errani i Francesca Schiavone wystąpi w finale Rolanda Garrosa.

Początek jej starcia z Igą Świątek o godz. 15. Polka w czwartek pokonała Amerykankę Coco Gauff.