Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Roger Federer zakończył karierę. Wywiad po meczu w Laver Cup

Emil Riisberg

24/09/2022, 07:54 GMT+2

Wyjątkowy to był wieczór, wyjątkowy był też ostatni wywiad Rogera Federera. Szwajcarski mistrz, który w piątek zakończył karierę, przez całą rozmowę z Jimem Courierem robił wszystko, by się nie rozkleić.

Foto: Eurosport

W londyńskiej O2 Arenie Federer jak wiele tysięcy razy wyszedł po zwycięstwo, ale w swoim pożegnalnym meczu, w parze z Rafaelem Nadalem w grze podwójnej, przegrał w Laver Cup z parą Jack Sock i Frances Tiafoe 6:4, 6:7 (2-7), 9-11.
Wynik w piątkowy wieczór miał jednak marginalne znaczenie. Porażka nie mogła przyćmić prawdopodobnie najbardziej wzruszającego dnia w całej karierze Federera.
- To był wspaniały dzień. Powiedziałem chłopakom, że jestem szczęśliwy. Nie jestem smutny. Wspaniale tu być. Cieszyłem się tym, bo wszystko było po raz ostatni - mówił Federer w rozmowie na gorąco z innym byłym tenisistą Jimem Courierem, znanym między innymi z odpytywania zawodników w trakcie wielkoszlemowego Australian Open.
Z zawodowymi kortami Federer rozstał się w wyjątkowych okolicznościach. Nie tak jak niedawno Serena Williams, będąc na korcie sam jak palec, ale otoczony przyjaciółmi, z którymi rywalizował przez lata. W tegorocznej edycji Laver Cup drużynę Europy poza Federerem i Nadalem tworzą Novak Djoković, Andy Murray, Stefanos Tsitsipas i Casper Ruud.
- To naprawdę coś niesamowitego. Nie chciałem czuć się osamotniony. A tu mogłem pożegnać się, będąc częścią drużyny. Zawsze czułem się zespołowym zawodnikiem. To jest dla mnie jak świętowanie. Dokładnie tak chciałem, żeby tak to wyglądało, więc bardzo za to wszystkim dziękuję - mówił, ciągle przerywając, Federer.
- Nigdy nie chciałem być kimś wielkim. Po prostu chciałem grać w tenisa, spędzać czas z przyjaciółmi i to się tu kończy. To była perfekcyjna podróż. Przeżyłbym to wszystko jeszcze raz - wyraźnie skracał kolejne wypowiedzi, nie chcąc się rozkleić w trakcie wywiadu.

Federer podziękował żonie w pożegnalnym wywiadzie

Federer długo się trzymał, ale pytanie o rodzinę to było dla niego już za dużo.
- Musimy wchodzić na taki grunt? - pytał za śmiechem, gdy Courier zaczął go dopytywać, jak wiele znaczyło dla niego jej wsparcie. - Spróbujmy... Przynajmniej jestem w stanie mówić, a przewidywałem, że może być z tym ciężko - śmiał się.
- Jest tu ze mną cała rodzina. Dziewczynki, chłopcy, moja żona, która zawsze tak mnie wspierała. Mogła mnie zatrzymać dawno temu, ale nie zrobiła tego. Mobilizowała mnie i pozwalała mi grać. To wspaniałe, dziękuję za to - zwracał się do swojej żony Mirki, którą realizator wyłapał na trybunach również ze łzami w oczach.
Głos mu się też łamał, gdy w żartach zwracał się do mamy. - Za wszystko obwinialiśmy zawsze moją mamę. Bez niej by mnie tu nie było. Dziękuję więc moim rodzicom. Dziękuję wielu ludziom. To było coś wspaniałego. Mój Boże... Fantastyczny wieczór. Dziękuję wszystkim, dziękuję. Kocham was wszystkich. To była niesamowita podróż. Dziękuję wszystkim - powtarzał w ostatnich słowach, po czym oddał mikrofon Courierowi, by jeszcze raz wyściskać się z wszystkimi, którzy towarzyszyli mu w ostatniej tenisowej drodze.
Autor: łup/twis / Źródło: eurosport.pl
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama