Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Schlierenzauer nadal wierzy. "Wiem, jak duży mam potencjał"

Emil Riisberg

03/01/2021, 11:08 GMT+1

O godzinie 13.30 początek rywalizacji w trzecim konkursie 69. Turnieju Czterech Skoczni. Do Pucharu Świata po krótkiej przerwie wrócił Gregor Schlierenzauer. Legendarny austriacki zawodnik w rundzie KO zmierzy się Rosjaninem Michaiłem Nazarowem. Transmisja od 12.50 w Eurosporcie 1 i Eurosport Playerze. Wyniki na żywo i relacja w Eurosport.pl.

Foto: Eurosport

30-letni Schlierenzauer od wielu sezonów próbuje wrócić do formy, którą prezentował mniej więcej dekadę temu. Wiele razy w ponownej drodze na szczyt przeszkadzały mu poważne kontuzje.
Na dodatek niedawno był jeszcze zakażony koronawirusem i po słabym początku cyklu, został wykluczony czasowo z pierwszej reprezentacji Austrii. W Innsbrucku wraca do zmagań w Pucharze Świata.

Wrócił w dobrym stylu

W sobotnich kwalifikacjach zaprezentował się dobrze. Skoczył 120,5 metra i zajął 20. lokatę. W niedzielę o awans do rundy finałowej powalczy z Rosjaninem Michaiłem Nazarowem.
- Przyjechałem tutaj w całkiem solidnej formie. W ostatnich dniach starałem się odpowiednio przygotować. Mam za sobą kilka dobrych treningów. Myślę, że wykonałem spory krok naprzód w stosunku do tego, co było dotychczas. Wiem, o co chodzi w tej zabawie i jak duży mam potencjał. Jak na razie jestem zadowolony z tego co mam i liczę na poprawę w niedzielnym konkursie - mówił "Schlieri" w rozmowie z Kacprem Merkiem.
- Na skoczni Bergisel w Innsbrucku wiele zależy od pogody. Tutaj może być interesująco ze względu na wiatr. Ale koniec końców, jeśli chcesz wygrać cały turniej musisz prezentować wysoką formę fizyczną, mentalną i w technice skakania. Wiem, że fajnie jest patrzeć na próby zawodników z czołówki. Muszę przyznać, że cały czas mam pragnienie, aby wrócić na szczyt - dodał.

Stoch najwyżej z Polaków

W TCS obowiązuje system KO - na podstawie wyników kwalifikacji tworzonych jest 25 par (według klucza: 1. z 50., 2. z 49., itd.) pierwszej serii. Do finałowej awansują ich zwycięzcy oraz pięciu "szczęśliwych przegranych", czyli zawodników z najwyższymi notami spośród pokonanych w parach.
Rywalem Dawida Kubackiego będzie Austriak Timon-Pascal Kahofer, Kamila Stocha Niemiec Constantin Schmid, a Piotra Żyły Japończyk Junshiro Kobayashi, starszy brat bardziej utytułowanego Ryoyu. Andrzej Stękała zmierzy się z Rosjaninem Jewgienijem Klimowem, Aleksander Zniszczoł ze Słoweńcem Zigą Jelarem, a Klemens Murańka z reprezentantem Kraju Kwitnącej Wiśni Keiichim Sato. Bardzo trudne zadanie czeka Macieja Kota, który trafił na dobrze spisującego się Niemca Markusa Eisenbichlera, wicelidera klasyfikacji generalnej PŚ.
Po dwóch odsłonach TCS prowadzi Norweg Halvor Egner Granerud, który ma cztery punkty przewagi nad Niemcem Karlem Geigerem, 6,7 pkt nad Stochem i 8,6 pkt nad Kubackim.
Ostatni konkurs w ramach tej imprezy odbędzie się w środę w Bischofshofen.
Transmisje w Eurosporcie 1 i Eurosport Playerze.
Autor: Srogi / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama