Cały sezon Pucharu Świata na żywo w Eurosporcie i Playerze

W piątek przyszedł czas na konkurs drużyn mieszanych w Oslo, niezaliczany do Raw Air. Biało-Czerwoni zaprezentowali się w składzie: Nicole Konderla, Kinga Rajda, Żyła i Stoch.

Tym razem powodów do zadowolenia nie było.

RELACJA Z KONKURSU DRUŻYN MIESZANYCH

Słaba Konderla, Żyła "trenował"

Na starcie pojawiło się osiem zespołów, co oznaczało, że bez względu na wynik wszystkie awansują do serii finałowej. Szybko okazało się, że to dobra wiadomość dla Polski.

Jako pierwsza zaprezentowała się Konderla, która uzyskała zaledwie 81 metrów. W tym momencie było już jasne, że walka o miejsce w czołówce jest praktycznie wykluczona.

Następnie na belce usiadł Żyła, dla którego był to pierwszy skok tego dnia – nie brał udział w treningach. Zawodnik, który w czwartek był najlepszy z Biało-Czerwonych – 8. miejsce – tym razem poleciał na 122. metr, ale lądowanie pozostawiało dużo do życzenia. O telemarku nie było mowy.

Stoch też bez błysku

Po skoku Kingi Rajdy – zaledwie 88,5 m – nikt już nie mógł mieć złudzeń. Tego dnia Polacy musieli znaleźć się pod koniec stawki. Po próbie Rajdy zajmowali ostatnią pozycję.

Stoch – podobnie jak wcześniej Żyła – również potraktował piątkowe zawody niczym trening. 123 metry, choć uzyskane w dość trudnych warunkach, nie zwiastowały wielkiej poprawy w serii finałowej.

Po pierwszej serii zdecydowanie prowadziła Słowenia (Ursa Bogataj, Nika Kriznar, Timi Zajc, Lovro Kos) która miała ponad 50 pkt przewagi nad Japonią. Polska? Ostatnie, ósme miejsce. Lepsza była nawet Finlandia, choć jedna z zawodniczek została zdyskwalifikowana za nieprawidłowy kombinezon.

Jakie skoki, takie oceny

Drugi skok Konderla oddała startując z wyższej belki. Efekt? 85,5 metra i słabe noty za styl, w tym jedna "13". Trudno zrozumieć, dlaczego zawodniczka, która ostatnio miała problemy zdrowotne i nie jest w najwyższej formie została wybrana przez trenera kobiecej kadry Łukasza Kruczka.

Żyła ponownie postanowił się nie przemęczać. 116 metrów, raz jeszcze słabe lądowanie, słabe oceny sędziów. Tego dnia motywacji do dalekich skoków nie było.

Rajda lepiej, Stoch gorzej

Poprawiła się Rajda. 98,5 metra to zdecydowanie lepszy wynik niż w pierwszej serii. Dzięki temu Polacy zachowali szanse na… 6. miejsce.

Niestety Stoch nie wziął przykładu z koleżanki z kadry. 117,5 metra oznaczało, że uda się wyprzedzić Kanadę. Jednak chwilę później swoje zrobił reprezentant Finlandii Niko Kytosaho i nawet szóste miejsce uciekło Biało-Czerwonym.

Słoweńcy nie dali żadnych szans rywalom - drugich Austriaków wyprzedzili o ponad 70 punktów. Trzecie miejsce przypadło Norwegii.