Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Skoki narciarskie Oslo 2020: wyniki - Konkurs drużynowy Raw Air

Emil Riisberg

07/03/2020, 16:02 GMT+1

W Oslo rządzili Norwegowie. Z dużą przewagą wygrali konkurs drużynowy, pierwszy z cyklu Raw Air. Polacy skończyli na czwartym miejscu, choć przez jakiś czas byli na podium.

Foto: Eurosport

Święto w skokach w Holmenkollen, na przedmieściach Oslo, popsuła epidemia koronawirusa. Organizatorzy woleli chuchać na zimne i zamknęli weekendowe skakanie dla kibiców.

Stąd w warunkach wręcz treningowych przyszło skoczkom rozegrać pierwszy konkurs z cyklu Raw Air. Do końcowych wyników turnieju wlicza się cztery konkursy indywidualne i dwa drużynowe właśnie w Oslo, Lillehammer, Trondheim i na mamucie w Vikersund oraz cztery serie kwalifikacyjne. Poza prestiżem w grę wchodzi czek na 60 tys. euro dla najlepszego.

Dobry początek Żyły

W sobotę rywalizowały drużyny. W polskiej istotna zmiana - do składu za Jakuba Wolnego wskoczył Maciej Kot. Dla niego był to powrót do drużynówki po 15-miesięcznej przerwie.

Z Polaków pierwszy do boju posłany został Piotr Żyła. Poszło mu wybornie. 129 m dało nam trzecie miejsce, tylko dlatego że jeszcze dalej pofrunął Słoweniec Ziga Jelar (134,5 m!), a Niemiec Constantin Schmid otrzymał sporą bonifikatę za udany skok w niesprzyjających warunkach.


Różnice między trzema pierwszymi drużynami były minimalne. Polacy do drugich Słoweńców tracili 0,3, a do prowadzących Niemców 0,7 punktu! Wyglądało to obiecująco.

Niestety, stracili po kolejnej grupie zawodników. W niej nie popisał się Kot. 115,5 m było mocno przeciętnym wynikiem. Biało-Czerwonych czekał spadek na czwarte miejsce. Na prowadzenie wskoczyli Norwegowie dzięki Robertowi Johanssonowi, który w trudnych warunkach osiągnął 121,5 m, to był drugi najdłuższy skok w tej grupie.

Na pomoc kadrze Michala Doleżala przyszedł Kamil Stoch. 130 m pozwoliło polskiemu zespołowi odrobić sporo strat i wrócić na podium. Byli na trzecim miejscu, z niewielką - 0,5 pkt. - stratą do Słoweńców.

Prowadzili Norwegowie, przed Niemcami.

Norwegowie i Niemcy uciekli

Po czwartej grupie kolejność się nie zmieniła. Powiększyły się tylko różnice między reprezentacjami. Z Polaków jako ostatni skakał Dawid Kubacki. Uzyskał przyzwoitą odległość - 124 m. Przez chwilę nawet prowadziliśmy, bo po nim swoje zrobili Norweg Marius Lindvik (126) i Niemiec Karl Geiger (122).
Do liderów Norwegów traciliśmy 22,9 pkt. Do kolejnych Niemców - ponad 14. Sporo. Ale trzeba było uważać na czwartych Japończyków. Zaliczka była niewielka - 3,1 pkt.

Czołowa dwójka odjechała nam na początku finałowej serii. Kapitalnie poleciał Johann Andre Forfang (131), nieco bliżej Schmid (130). Tak sobie wyglądał przy tym 124-metrowy skok Żyły. Nam pozostała walka o ostatnie miejsce na podium, bo czaili się Słoweńcy i Japończycy.

Obie drużyny w końcu nas przegoniły. Kot uzyskał 123 m, sporo lepiej niż kilkadziesiąt minut wcześniej, ale o 3,5 m krócej od Timiego Zajca i 4,5 od Junshiro Kobayashiego. Teraz to my musieliśmy gonić, chcąc wrócić na podium.

Petarda Stocha na nic

Na szczęście Stoch odpalił petardę. 133 m wystarczyły do przegonienia Japończyków. Słoweńcy dalej nas wyprzedzali, teraz o ponad 5 pkt.


Cała nadzieja w Kubackim. On poleciał wyśmienicie - 134,5 m. Japonię mieliśmy z głowy. Trzeba było obserwować, co zrobi Słowenia. Peter Prevc nie zawiódł. 133 m dało jego reprezentacji trzecie miejsce.
Polska czwarta. Zabrakło 4,2 pkt.
Wygrali Norwegowie, druga była reprezentacja Niemiec, która do zwycięzców straciła 36,5 punktu! Przepaść.
Autor: twis / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama