Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Austriacy skakali w Bischofshofen świetnie. I niespodziewanie przeszli do historii

Emil Riisberg

09/01/2022, 21:00 GMT+1

Niedzielny konkurs drużynowy w Bischofshofen był koncertem w wykonaniu Austriaków. Gospodarze skakali bardzo dobrze i równo, dzięki czemu wygrali zawody na względnym luzie. Przy okazji też dokonali historycznego osiągnięcia - pierwszy raz zwyciężyli przed własną publicznością.

Foto: Eurosport

Philipp Aschenwald, Manuel Fettner, Jan Hoerl, Daniel Huber - w takim składzie wystąpili miejscowi podczas zawodów kończących niemalże tydzień skakania w Bischofshofen. Być może bez gwiazd, ale z dużą dozą jakości.

Prowadzili od pierwszej do ostatniej rundy

I właśnie tę jakość oraz powtarzalność było w niedzielę cały czas widać u zawodników Andreasa Widhoelzla. Gdy prowadzenie objęli po pierwszej rundzie, to nie wypuścili go aż do ósmej, ostatniej.
Choć kończący zawody Huber w drugiej próbie poleciał tylko poprawne 129 metrów, to i tak wspólnie z kolegami cieszył się ze zwycięstwa i dziewięciu punktów przewagi nad drugimi Japończykami.
To zwycięstwo nie tylko dało im prowadzenie w klasyfikacji generalnej Pucharu Narodów obecnego sezonu, ale też pozwoliło dokonać czegoś, czego nie udało się im nigdy wcześniej. Konkurs drużynowy na własnej ziemi wygrali bowiem pierwszy raz w dziejach.
Faktem jest jednak, że w sięgającej sezonu 1991-1992, 30-letniej historii zawodów czteroosobowych zespołów reprezentacyjnych rywalizacja na austriackich skoczniach odbyła się… zaledwie dwa razy. Wcześniej kraj Mozarta gościł konkurs drużynowy tylko 9 grudnia 2001 roku na skoczni normalnej w Villach.
Wtedy to triumfowali Finowie, a polscy kibice mogą pamiętać tamten dzień z trzeciego miejsca Biało-Czerwonych, czyli premierowego podium naszego zespołu w historii Pucharu Świata.

Autor: mb / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama