Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Polki w Seefeld zmienią historię skoków. Wspólnie ze Stochem?

Emil Riisberg

19/02/2019, 18:59 GMT+1

Mistrzostwa świata w Seefeld zapowiadają się na historyczne dla polskich skoków. W imprezie w końcu zadebiutują nasze reprezentantki. Po raz pierwszy nasza kadra weźmie też udział w zawodach drużyn mieszanych. Niewykluczone, że z Kamilem Stochem w składzie.

Foto: Eurosport

Miksty podczas walki o medale dla najlepszych zawodników i zawodniczek globu zadebiutowały w 2013 roku w Predazzo, wówczas wygrała reprezentacja Austrii. Dwa lata później w Seefeld triumfowała ekipa niemiecka, która obroniła tytuł podczas kolejnej edycji w Lahti. Trzy edycje, jednak jak dotąd bez udziału Biało-czerwonych, które nie skakały też w żadnym z konkursów kobiecych (te są obecne na MŚ od 2009). W Seefeld to w końcu ulegnie zmianie.

Podnoszenie się z dna

Udział kadry w rywalizacji mieszanej to długo wyczekiwany zwiastun choćby minimalnego rozwoju kobiecych skoków w naszym kraju. Na początku lutego dwie reprezentantki Polski po raz pierwszy w dziejach zajęły miejsca w czołowej trzydziestce Pucharu Świata. W słoweńskim Ljubnie 18-letnia Kinga Rajda zajęła 25. miejsce, rok młodsza Kamila Karpiel uplasowała się pozycję niżej.
Obie panie spróbują życiowe osiągnięcia powtórzyć, a nawet przebić podczas imprezy sezonu w Austrii. Pierwszy krok w kierunku tego, aby damskie skoki w Polsce wyciągnąć z dna, został więc wykonany. Według ekspertów to jednak wciąż o wiele za mało.

W poszukiwaniu straconego czasu

- Świat już dawno zrozumiał, że w klasyfikacjach medalowych krążek ze skoków męskich i żeńskich jest wart tyle samo. Tylko u nas nie. Zaniedbano czas, w którym można było pójść za ciosem i dziś być tam, gdzie Słowenki, Norweżki, Niemki albo przynajmniej Kanadyjki czy Włoszki. Strasznie tego szkoda – w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" załamywał ręce Jakub Kot, trener AZS Zakopane, w którym pracuje z kilkoma nastoletnimi skoczkiniami.
Przed Rajdą i Karpiel bardzo intensywny okres. W weekend (23 i 24 lutego) – jeszcze wspólnie z Joanną Szwab - wystąpią w Pucharze Kontynentalnym w niemieckim Brotterode, by już po trzech dniach wziąć udział w kobiecym konkursie indywidualnym mistrzostw w Seefeld.
Natomiast 2 marca, dzień przed końcem imprezy, obie podopieczne Marcina Bachledy czeka start wspólnie z dwoma kolegami z reprezentacji męskiej. Być może także z najsłynniejszym z nich.

Coś w końcu ruszyło

- Z pełną świadomością mogę powiedzieć, że na mistrzostwach świata z wielką chęcią wziąłbym udział w mikście – Kamil Stoch, niegdyś niebędący zwolennikiem skoków w wykonaniu słabej płci, zaskoczył w rozmowie ze Skijumping.pl podczas konkursów Pucharu Świata w Oberstdorfie.
- Cieszę się, że coś się ruszyło i że dziewczyny zaczynają łapać dobry poziom. Brakuje tego. Przyznaję, że kiedyś byłem przeciwny organizacji takich zawodów, ale w końcu zrozumiałem, że każdy, kto chce, kto się odważy skoczyć, powinien mieć szansę walczyć o medale. Widzę, jaki dziewczyny czynią postęp – oceniał trzykrotny mistrz olimpijski.

Dwa medale w dwa dni

Stefan Horngacher wyboru dwóch podopiecznych do udziału w mikście dokona zapewne dzień przed zawodami, kilka godzin po rywalizacji indywidualnej. 1 marca najlepsi skoczkowie powalczą o medale na obiekcie K99. Najlepsi z najlepszych mogą zatem w raptem dwa dni swoją kolekcję powiększyć o dwa krążki światowego czempionatu.
Całą imprezę sezonu w narciarstwie klasycznym będzie można obejrzeć w Eurosporcie i Eurosport Playerze.
Autor: mb / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama