Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Jakub Wolny odrodził się jak Feniks z popiołów. Czwarty do drużyny?

Emil Riisberg

08/02/2019, 13:21 GMT+1

Długo wydawało się, że kontuzja zniszczyła mu karierę i po wielkich nadziejach skończy się na równie dużym rozczarowaniu. On jednak się nie poddał. Jakub Wolny wrócił do zdrowia i formy i może być ważnym elementem reprezentacji Polski podczas zbliżających się mistrzostw świata. Stefan Horngacher ma już skompletowaną drużynę?

Foto: Eurosport

Kilka dni temu na mamucim obiekcie w Oberstdorfie Wolny skakał fantastycznie. Lotem na odległość 223 metry ustanowił rekord życiowy w pierwszej serii piątkowej rywalizacji. Dwa dni potem zajął szóste miejsce już w konkursie. To była jego najlepsza lokata w karierze w Pucharze Świata.
Wolny dosłownie z dnia na dzień stał się numerem cztery w polskiej kadrze. Pozycja pierwszej trójki - Kamila Stocha, Piotra Żyły i Dawida Kubackiego - jest niepodważalna. Tuż za ich plecami czai się jednak Wolny, który w tej chwili skacze zdecydowanie lepiej od Stefana Huli czy Macieja Kota. I to kilkanaście miesięcy po tym, jak jego kariera zawisła na włosku.

W różowych barwach

Na początku 2014 roku został dwukrotnym mistrzem świata juniorów. We włoskim Val di Fiemme zachwycił. Seniorska kariera rysowała się w różowych barwach. Niestety przytrafiła się poważna kontuzja. Na dodatek została źle zdiagnozowana. Ale po kolei.
W październiku tego samego roku 19-letni wówczas Jakub startował w konkursie kończącym zmagania Letniej Grand Prix.
W niemieckim Klingenthalu przewrócił się po kwalifikacyjnej próbie na odległość 138 metrów. Uszkodził kolano i jeszcze przed zakończeniem weekendu wrócił do Polski. Po szczegółowych badaniach przeszedł zabieg artroskopii kolana. Wszystko wyglądało nie najgorzej.
Dwa miesiące później Wolny wrócił do treningów, a w styczniu 2015 roku na skocznię. Nie był to dobry pomysł. Po zaledwie dwóch próbach kolano znów zaczęło boleć. Zawodnik nie był w stanie normalnie pracować.

Chwilowa ulga

Konieczne były kolejne konsultacje. Diagnoza była bardzo niepomyślna, ale nie tragiczna. Okazało się, że doszło o naderwania przedniego więzadła krzyżowego prawego kolana. 5 marca w czasie operacji usunięto również uszkodzony fragment łąkotki. Pojawiały się głosy, że dla niespełna 20-letniego wówczas zawodnika może to być koniec.
Wolny jednak się nie poddał.
10 stycznia 2016 roku po raz pierwszy po kontuzji wziął udział w konkursie PŚ. W Willingen w Niemczech zajął 30. miejsce i zdobył pierwszy w karierze punkt do klasyfikacji generalnej. Na jego ustach pojawił się uśmiech. Jak się później okazało, nie na długo. Potem jeszcze udało mu się jeszcze być na 27. pozycji w Zakopanem i to wszystko. W sezonie 2016/2017 nie zdobył żadnego punktu.

Kariera nabrała rozpędu

W końcu jego kariera nabrała rozpędu. W poprzednim sezonie wywalczył 73 punkty, teraz ma już na koncie 159, a przecież jeszcze sporo konkursów przed nim. Ostatni weekend w Oberstdorfie był zdecydowanie jego najlepszym w karierze. Do szóstej lokaty w niedzielę dołożył 16. w sobotę i 25. w piątek.
- To efekt mojego nastawiania. Staram się zawsze startować na maksa. To przynosi efekty. Nie patrzę jednak na miejsca, tylko chcę pokazać najlepiej to, co jestem w stanie w danym dniu. Ważna jest także miła atmosfera w zespole. Wszyscy są bardzo pomocni i to dodatkowy atut. Wspieramy się nie tylko w kwestii skoków narciarskich - powiedział Wolny. Na szczęście nie ma już żadnych problemów z kolanem.

Gruba kreska

- Okres kontuzji nie był dla mnie łatwy. Cieszę się, że udało mi się go przejść. Nie wracam do tego, co się działo - postawił grubą kreskę.
Przed Wolnym start w Lahti, czyli fińskiej miejscowości, która Polakom kojarzy się fantastycznie. To właśnie tam dwa lata temu drużyna zdobyła złoty medal mistrzostw świata.
W ten weekend także odbędzie się konkurs drużynowy, w którym Wolny wydaje się pewniakiem do składu.
Transmisje w Eurosporcie 1 i Eurosport Playerze. W piątek o godz. 17:45 kwalifikacje, w sobotę o godz. 16:15 drużynówka, w niedzielę o 16 konkurs indywidualny. W Eurosport.pl relacje na żywo.
Autor: Krzysztof Srogosz/łup / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama