Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Adam Małysz po niedzielnym konkursie indywidualnym - Skoki narciarskie Wisła 2019

Emil Riisberg

24/11/2019, 18:19 GMT+1

Adam Małysz nie ma wątpliwości. Nie można bagatelizować upadku Piotra Żyły, toteż skoczek powinien przejść kolejne badania. W rozmowie z Eurosportem dyrektor Polskiego Związku Narciarskiego mówił też o samych zawodach i kolejnych konkursach. Transmisje z Pucharu Świata w Eurosporcie i Eurosport Playerze.

Foto: Eurosport

Najpierw odwlekana próba ze względu na loteryjne warunki pogodowe, później mocny upadek – niedzielny konkurs nie był szczęśliwy dla Żyły. Polak nie ustał lądowania i uderzył głową o zeskok. Choć podniósł się o własnych siłach, to twarz miał zalaną krwią. Ponoć na chwilę stracił przytomność.
- Miał go odwiedzić prezydent i dodać otuchy, więc myślę, że jest OK. Mimo wszystko jakieś badania Piotrek powinien przejść, bo po pierwszych, które mogli przeprowadzić w szatni, wydaje się, że jest wszystko w porządku, ale nigdy nie wolno tego bagatelizować – powiedział Małysz.

Kuusamo da odpowiedź

W niedzielę do drugiej serii awansowało tylko trzech polskich zawodników. Najwyżej sklasyfikowany został Kamil Stoch, który dzięki skokom na 118 i 126,5 metra uplasował się na trzecim miejscu. Siódmy był Dawid Kubacki, a 25. pozycję zajął Maciej Kot.
- Druga seria była na pewno lepsza, mieliśmy więcej szczęścia. W pierwszej nie do końca, w połowie nas "wycięło". Chcieliśmy, żeby awansowała przynajmniej połowa ze startującej ósemki – przyznał Małysz.
- Myślę, że dopiero Kuusamo pokaże nam, jeśli będą tam równe warunki, jak będzie do świąt. Jak będzie w całym Pucharze Świata? Trzeba będzie poczekać do Engelbergu lub Turnieju Czterech Skoczni – dodał.

Lekki niedosyt

Wiadomo, że organizatorzy zawodów w Wiśle mieli pod górkę i do przygotowania skoczni musieli wykorzystać sztuczny śnieg. Nie wszystko się udało, świadczą o tym problemy przy lądowaniu wielu zawodników.
- Była obawa, jak jest przygotowana. Chłopcy też podświadomie myśleli, co tu będzie, jak lądować. Widzieli, że są upadki. Pierwsze skoki zawsze są na rozpoznanie. Było widać, że się rozkręcają. Dzisiejsze skoki były zdecydowanie lepsze. Poza tym, to lepiej, że się tak powoli rozkręca, a nie wchodzi w sezon z wielkim przytupem – uznał.
- Wiele osób ma lekki niedosyt. Nawet my patrząc na to, jak wyglądały treningi, mieliśmy nadzieję, że będziemy walczyć o podium. I w zasadzie walczyliśmy, jest trzecie miejsce w drużynie i trzecie indywidualnie. Ale to fajnie, jak jest lekki niedosyt, to znaczy, że można zdziałać jeszcze więcej – zakończył Małysz.
Autor: PO/twis / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama