Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

85 minut i kolejne rywalki pokonane. Polki z trzecim zwycięstwem w Łodzi

Krzysztof Srogosz

Akt. 19/09/2023, 22:49 GMT+2

Bez najmniejszych problemów polskie siatkarki pokonały we wtorek w Łodzi Kolumbijki 3:0 (25:21, 25:21, 25:13). Biało-Czerwone po trzech spotkaniach turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk w Paryżu mają trzy zwycięstwa. W środę zmierzą się z Tajkami.

Siatkarki reprezentacji Polski w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Paryżu (Newspix)

Kolumbijki to drużyna, która na arenie międzynarodowej jest praktycznie nieznana, ale w Ameryce Południowej to od lat ekipa walcząca o drugie miejsce z Argentyną. Dominacja Brazylijek jest niepodważalna.

Niedługo na polskich parkietach

W sierpniowych mistrzostwach tego kontynentu wtorkowe rywalki Polek zdobyły brązowe medale. Teraz do naszego kraju przyjechała drużyna z dwoma zawodniczkami, które od nowego sezonu będą grały w Tauron Lidze.
Pierwszą z nich i zdecydowanie najbardziej znaną kolumbijską siatkarką jest Amanda Daniela Coneo Cardona. 28-letnia przyjmująca w ostatnich dwóch sezonach grała we francuskim SPTT Mulhouse. Z zespołem występowała m.in. w Lidze Mistrzyń. Za kilka tygodni zadebiutuje na polskich parkietach w barwach Developresu Bella Dolina Rzeszów. We wtorek mogła spotkać się z nowymi koleżankami: środkową Magdalena Jurczyk, rozgrywającą Katarzyną Wenerską i libero Aleksandrą Szczygłowską.
Drugą jest o wiele mniej rozpoznawana Ana Karina Olaya. Ona niedawno skończyła 21 lat i także jest przyjmującą. Niedługo zagra w UNI Opole, a we wtorek podobnie jak Coneo wystąpiła w wyjściowej szóstce wybranej przez Antonio Rizolę Neto. Niezwykle doświadczony brazylijski szkoleniowiec pracuje z kolumbijską kadrą od 2017 roku i w tym czasie wykonał mnóstwo znakomitej pracy.
picture

Polki w trakcie meczu z Kolumbijkami w Łodzi

Foto: Polska Agencja Prasowa

Powrócił do podstaw

W starciu z Polkami prowadzona przez niego drużyna wydawała się stać jednak na straconej pozycji. Na dodatek selekcjoner naszej ekipy Stefano Lavarini zrezygnował z kolejnych eksperymentów z wyjściowym składem.
W pierwszej szóstce zobaczyliśmy zawodniczki, które podczas niedawnych mistrzostw Europy były podstawowymi wyborami trenera, a w niedzielę musiały ratować sytuację podczas spotkania z Koreankami.
Nasza drużyna szybko objęła prowadzenie 5:0, a potem 10:3. W pewnym momencie stało się jednak to, co oglądaliśmy ostatnio. Niezrozumiałe przestoje. Rywalki zbliżyły się na punkty (14:13). Dobrze prezentowała się atakująca Dayana Segovia, a jej koleżanki dokonywały cudów w obronie. Przerwa na żądanie Lavariniego przyniosła skutek, po chwili było 19:13. W końcówce seta na parkiecie za niezwykle mocno eksploatowaną Magdalenę Stysiak - 15 ataków - pojawiła się Monika Gałkowska. Rezerwowa atakująca w dwóch pierwszych spotkaniach w Łodzi nie byłą w stanie grać z powodu bólu kolana. Ostatecznie Biało-Czerwone wygrały partię 25:21.
picture

Magdalena Stysiak atakuje w meczu z Kolumbią

Foto: Newspix

Drugi set rozpoczął się takim samym wynikiem jak pierwszy, a więc 5:0, ale dla… Kolumbijek. – Nie ma się czego bać. Taka przewaga jest zawsze do odrobienia – mówiła w niedzielę libero Maria Stenzel.
Ponownie okazało się, że miała rację. Polki spokojnie zbliżały się do przeciwniczek i po kilku minutach doprowadziły do remisu 11:11. Ta odsłona też zakończyła się wynikiem 25:21.
Po dwóch setach bardzo niepokoiła jednak fatalna skuteczność Biało-Czerwonych w ataku, która wynosiła zaledwie 37 procent. W starciu z zespołem notowanym na 22. miejscu w światowym rankingu. Szczególnie zwracała niemoc Olivii Różański. Przyjmująca wykorzystała tylko pięć z 19 ataków.

Powrót Czyrniańskiej

Trzecia partia okazała się formalnością. Polki spokojnie powiększały przewagę i w pewnym momencie wygrywały 18:6, a Lavarini dokonywał zmian. Na parkiecie pojawiła się wracająca po urazie mięśniowym Martyna Czyrniańska. 19-letnia przyjmująca to jedna z największych nadziei naszej siatkówki. Od nowego sezonu będzie grała w słynnym Eczacibasi. Drugą piłkę meczową atakiem z środka wykorzystała Agnieszka Korneluk.
W środę mecz z Tajlandią. Początek o godz. 17.30.
3. dzień turnieju kwalifikacyjnego Paryż 2024, Łódź:
Polska - Kolumbia 3:0 (25:21, 25:21, 25:13)
Polska: Korneluk (11), Stysiak (19), Łukasik (8), Wołosz (2), Różański (8), Jurczyk (5), Senzel (libero) oraz Wenerska, Gałkowska (2), Czyrniańska (1), Fedusio (1)
Kolumbia: Segovia (12), Gamboa (1), Mentero (5), Cardona (11), Briche (2), Toro (libero) oraz Pascua (7), Rodriguez, Pineres (1), Gonzales,
Niemcy - Korea 3:2 (25:13, 25:21, 23:25, 22:25, 15:7)
Włochy - Tajlandia 3:1 (25:19, 21:25, 25:22, 25:18)
Stany Zjednoczone - Słowenia 3:1 (25:13, 25:13, 20:25, 25:13)
Z Atlas Areny w Łodzi - Krzysztof Srogosz, eurosport.pl
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama