Luke Humphries spudłował, żeby nie upokorzyć rywala. Piękna scena podczas meczu mistrzostw świata w darcie. Kibice oszaleli

Ten moment mistrzostw świata w darcie zostanie zapamiętany na bardzo długo. Luke Humphries w drugiej rundzie zmierzył się z 71-letnim Paulem Limem z Singapuru. Od początku przewaga faworyta z Anglii była niesamowita, ale w trzecim secie doszło do sytuacji bez precedensu. 30-latek specjalnie spudłował przy lotce meczowej. Nie chciał pokonać rywala do zera. Kibice oszaleli.

Luke Humphries - Paul Lim w drugiej rundzie mistrzostw świata PDC w darcie

Źródło wideo: Getty Images

Lim zapisał się w historii światowego darta 13 grudnia. Wtedy w meczu pierwszej rundy pokonał londyńskiej Alexandra Palace Szweda Jeffreya de Graafa 3:1 i został najstarszym triumfatorem spotkania mistrzostw globu w dziejach. Stało się to ku uciesze kibiców, którzy gorąco dopingowali Singapurczyka.
Lim, który w mistrzostwach świata debiutował w 1982 roku, sprawił wielką niespodziankę. Przez prawie dziesięć dni było o nim naprawdę głośno.
W drugiej rundzie jego przeciwnikiem był Luke Humphries, a więc jeden z najlepszych darterów ostatnich sezonów. Wicelider światowego rankingu od początku dominował.
W tej fazie turnieju mecze toczone są do trzech wygranych setów. W każdym z nich trzeba wygrać trzy legi, a gdy dojdzie do decydującej, piątej partii, to zwycięża ten, który ma przewagę dwóch legów.
Tutaj od początku różnica poziomów była aż nadto widoczna. Humphries wygrał pewnie pierwszego i drugiego seta po 3:0. W trzecim prowadził 2:0 i miał lotkę meczową, aby zwyciężyć bez straty lega.

Niesamowita radość

"Pomylił się" jednak w kluczowym momencie, a po chwili przyjemnie się tylko uśmiechnął. Rywal dostał szansę na wygranie honorowego lega. To mu się udało. Skończył go podwójną "dwudziestką". Wielka była radość samego Lima oraz widowni. Cieszył się także Humphries.
Widać było, że chciał takiego rozwiązania. Patrząc na radość Singapurczyka, sam jeszcze raz się radośnie się uśmiechnął. Ostatecznie tego seta wygrał 3:1 i całe spotkanie pewnie 3:0.
- Z kimś, kogo naprawdę lubisz i wygrałeś wszystkie sześć legów w dwóch setach, trudno gra się dalej. Po prostu nie chcesz ciągle niszczyć przeciwnika. Oczywiście, są pewni zawodnicy, z którymi chcesz tak zrobić, ale są też tacy, do których masz inne podejście. A on jest jednym z nich - mówił Humphries.
picture

Mecz Humphries - Lim toczył się w przyjaznej atmosferze

Foto: Getty Images

- To legenda, uwielbiam go nad życie i mam nadzieję, że to nie ostatni raz, kiedy widzimy go na tej scenie. Mam nadzieję, że wróci w przyszłym roku. No i będzie trzymał się z daleka ode mnie i to pozwoli mu awansować do dalszych rund. Wiedziałem, że muszę walczyć w pierwszych dwóch setach, bo publiczność była po jego stronie. To był mecz, który musiałem wygrać, to było najważniejsze. Kiedy prowadziłem 2:0, wszystko szło dobrze. Trzeci set nie był już tak dobry, ale nie chciałem go zmiażdżyć 9:0 w legach. Nie tego tak naprawdę chciałem. Chciałem wygrać 3:0 w setach, ale cieszę się, że na koniec zdobył lega, bo nie zasłużył, aby przegrać wszystkie dziewięć. Atmosfera na widowni, gdy wywoływano jego nazwisko, była niesamowita. To była przyjemność - dodawał.
Teraz Anglik zmierzy się z Niemcem Gabrielem Clemensem. Pojedynek z 47. zawodnikiem rankingu 27 grudnia.
picture

Luke Humphries - Paul Lim w drugiej rundzie mistrzostw świata PDC w darcie

Źródło wideo: Getty Images

Czekamy na mecz Polaka

Mistrzostwa świata z udziałem 128 zawodników rozpoczęły się 11 grudnia i potrwają do 3 stycznia. W imprezie wystartowało poza Ratajskim jeszcze dwóch Polaków. Sebastian Białecki i Krzysztof Kciuk odpadli w pierwszej rundzie.
Pula nagród w tym sezonie wynosi pięć milionów funtów. Triumfator otrzyma okrągły milion, a więc dwa razy więcej niż w mistrzostwach świata w snookerze.
(Srogi/TG)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama