Krzysztof Ratajski pokonał Ryana Joyce'a w II rundzie mistrzostw świata w darcie. Z kim zagra w 1/16 finału?

Krzysztof Ratajski świetnie czuje się na mistrzostwach świata w darcie. "Polski Orzeł" pokonał już dwóch rywali. W trzeciej rundzie zmierzy się z Holendrem Wesleyem Plaiserem, który sensacyjnie wyeliminował wyżej notowanego rywala. - W turnieju było już sporo niespodzianek, więc nie wiadomo, co się wydarzy - ocenił niespełna 49-letni zawodnik.

Mistrzostwa świata w darcie (zdjęcia: Imago)

Źródło wideo: Imago

W pierwszej rundzie zawodów w Londynie notowany na 37. miejscu w światowym rankingu Ratajski wyeliminował Filipińczyka Alexisa Toylo, zwyciężając bezapelacyjnie w trzech setach. W drugiej jego rywalem był rozstawiony z numerem 24. Ryan Joyce.
Choć Anglik lepiej wszedł w pojedynek, wygrywając pierwszego lega, to potem do głosu doszedł Ratajski, który imponował spokojem i wygrał dwa pierwsze sety. Wyżej notowany rywal wziął się do pracy w trzeciej odsłonie - zwyciężył pewnie 3-0 - ale Polak się tym nie zraził. W czwartej utrzymał nerwy na wodzy, wykorzystał już pierwszą lotkę meczową, zwyciężając w całym spotkaniu 3:1. Jego radość była ogromna.

Ratajski: to była dla mnie szansa, którą wykorzystałem

- Czułem się naprawdę dobrze, ale było kilka momentów, w których nie czułem swoich lotek tak jak zawsze. Nie wiem, jaki miałem procent skuteczności na doublach, ale myślę, że to one były kluczowe - stwierdził na konferencji prasowej "Polski Orzeł". - To był bardzo trudny mecz. Ryan to znakomity gracz, ale grając ze mną popełnił wiele błędów. To była dla mnie szansa, którą wykorzystałem - przyznał.
Awansując do 1/16 finału, Ratajski powtórzył wynik z ostatnich trzech edycji mistrzostw świata. Po świętach spróbuje zrobić kolejny krok.
- Jestem bardzo szczęśliwy. Powrót tutaj zaraz po świętach będzie dla mnie czymś wielkim - podkreślił urodzony w Skarżysku-Kamiennej darter. W Nowy Rok skończy 49 lat.
Kilka dni wcześniej, 27 grudnia, zagra o czwartą rundę. Wydawało się, że jego rywalem będzie mistrz świata z 2021 roku Gerwyn Price. Ratajski został nawet zapytany o potencjalnego przeciwnika.
- Jest faworytem, w końcu plasuje się w czołówce rankingu. To znakomity gracz, ale w turnieju było już sporo niespodzianek, więc nigdy nie wiadomo, co się wydarzy - ocenił Polak.
Wtedy pewnie jeszcze nie przypuszczał, że rozstawiony w turnieju z numerem dziewiątym Walijczyk sensacyjnie przegra z Wesleyem Plaiserem. Holender (92. w światowym rankingu) wygrał 3:0 i to on stanie w szranki z Polakiem o awans do najlepszej szesnastki.
Wciąż bez straty seta walkę o obronę tytułu kontynuuje 18-letni Luke Littler. Światowy numer jeden w niedzielę pokonał Davida Daviesa, a w trzeciej rundzie czeka już na niego Austriak Mensur Suljovic.
(lukl)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama