Maha, Mahra i Mira Al Shehhi chcą wystąpić w Los Angeles. Jedną z nich zobaczymy na igrzyskach olimpijskich w Paryżu

Bartosz Rainka

Akt. 19/04/2024, 13:46 GMT+2

Z każdym rokiem w Zjednoczonych Emiratach Arabskich jest o nich głośniej. Pływaczki Maha, Mahra i Mira Al Shehhi ostatnio trenowały w Polsce. Jedna z nich wystąpi na rozpoczynających się w lipcu igrzyskach olimpijskich w Paryżu. - Nie mamy dostępu do najnowszych technologii, stąd nasza obecność w Polsce – tłumaczy eurosport.pl mama sióstr Agata Knoll.

Siostry Al Shehhi myślami przy igrzyskach

Pływanie jako dyscyplina w Zjednoczonych Emiratach Arabskich dopiero raczkuje. Z roku na rok przybywa chętnych do uprawiania tego sportu, choć ich liczba wciąż nie jest duża. Szczególnie w przypadku kobiet nie jest to dyscyplina pierwszego wyboru. Tym większe zaskoczenie, że mieszkające na co dzień w Dubaju dziewczyny z emiracko-polskiego małżeństwa zdecydowały się na taki właśnie wybór.
picture

Szejkowie doceniają osiągnięcia sióstr Al Shehhi

Foto: Eurosport

- Wspólnie wybrały pływanie. Zaapelowałam do nich, by wyboru dokonały przynajmniej na trzy lata i zajęły się sportem na poważnie. W Emiratach praktycznie nie ma komunikacji miejskiej, więc ze względów logistycznych zależało mi, by trenowały w jednym miejscu. Zajęcia na pływalni odbywają się rano i wieczorem, one naprawdę je polubiły – tłumaczy eurosport.pl Agata Knoll, mama bliźniaczek Al Shehhi i ich młodszej siostry.
Dziewczyny są zawodniczkami kadry ZEA

Trudne początki

Maha i Mahra mają dziś 17 lat. Mira jest o rok młodsza. Przygodę z poważnym uprawianiem sportu rozpoczęły w 2018 roku. Już wtedy wiadomo było, że nie będzie to wcale łatwe.
- Problemy pojawiły się już wcześniej. Żaden klub nie chciał ich przyjąć, bo były dziewczynami. Akademii pływackich w Emiratach jest dużo, a im ze względu na emiracki paszport należało się miejsce w klubie – przyznała Agata Knoll.
Gdy już zostały przyjęte, doszły inne kwestie.
- Pytano, dlaczego nie pływają w legginsach, dlaczego nie zakrywają ciała. Trwało to ze dwa, trzy lata. Dziewczyny nie chciały jednak niczego zmieniać, funkcjonować w klubie inaczej niż w domu. Pomogło im pewnie to, że po jakimś czasie zaczęły trenować też młodsze zawodniczki i one również nie korzystały z leginsów. W 2022 roku na igrzyskach państw muzułmańskich w Turcji dziewczyny pozdobywały wiele rankingowych punktów, dzięki czemu powstała grupa, która uzyskała prawo trenowania z chłopakami. Dzięki dziewczynom zgodę na uprawianie pływania uzyskała też jedna dziewczyna z Arabii Saudyjskiej i jedna z Kuwejtu – dodała.
Dziewczyny nie chciały trenować wyłącznie w gronie kobiet, pod okiem trenerki, którą zaproponowała federacja. Chciały trenować z kadrą narodową. Chłopców szkolił wykwalifikowany trener z Egiptu i chciały ćwiczyć z nim.
picture

Siostry Al Shehhi

Foto: Eurosport

Plan udało się zrealizować. Maha, Mahra i Mira dołączyły do reprezentacji. Zaakceptowano fakt, że trenują w normalnych kostiumach, bez żadnych spodenek. W końcu mogły w pełni poświęcić się szkoleniu.
- Przed 2018 rokiem dziewczyny pływały, ale zupełnie amatorsko. Dopiero wtedy znalazły się w reprezentacji, pod okiem trenera kadry narodowej. Wytyczył dziewczynom cele sportowe i one je wszystkie realizowały krok po kroku. Otrzymały pięć miesięcy, by uzyskać czasy pozwalające na start w zawodach krajów arabskich w Maroku. Zaczęły się intensywne treningi, w tym poświęcone technice. Cel został osiągnięty. Z imprezy dziewczyny wróciły z trzecim miejscem, co wszystkim otworzyło oczy. Pokazały, że mają potencjał. Wytrwały w reżimie treningowym. Uwydatniła się ich polska cecha charakteru: im trudniej, tym większa mobilizacja – zauważyła Knoll.

Celem kolejne igrzyska

Dziś dziewczyny reprezentują barwy dubajskiego klubu Al-Wasl. W Emiratach są rozpoznawalnymi osobami. Pojawiają się na łamach najpoczytniejszych dzienników i w programach telewizyjnych. Największym sukcesem indywidualnym może pochwalić się najmłodsza Mira, która zajęła trzecie miejsce plebiscycie na młodzieżowego sportowca roku w ZEA. To właśnie ona jest najbliżej wyjazdu na igrzyska w Paryżu. O olimpijskie miejsce przyznawane na podstawie tzw. kryterium uniwersalności (przysługuje krajom, których żaden zawodnik nie zakwalifikował się na igrzyska) walczy z Mahą, która w ostatnim czasie błysnęła kilkoma znaczącymi rezultatami.
- W drugiej połowie kwietnia okaże się, którą z nich zobaczymy w Paryżu. Maha również zanotowała kilka bardzo dobrych wyników. Nie ma jednak między nimi rywalizacji. Tak naprawdę ich celem są igrzyska olimpijskie w Los Angeles w 2028 roku. Wierzą, że tam pojadą już wszystkie – powiedziała Knoll.
Przez większość roku dziewczyny trenują w Emiratach. Z biegiem lat te proporcje będą się jednak zmieniać. Młode pływaczki potrzebować będą dodatkowych bodźców, urozmaiconego treningu, zmiany otoczenia.
- W Emiratach nie ma wielu pływaków. Najlepszy zawodnik, 20-latek, pływa obecnie na uniwersytecie w Michigan, gdzie studiuje. Jemu też nie udało się wywalczyć krajowej kwalifikacji na igrzyska w Paryżu, choć ma teraz 36. czas na światowych listach na swoim najlepszym dystansie. W USA ma świetnego trenera i warunki. My na razie takich nie mamy. Nie mamy też dostępu do najnowszych technologii, stąd między innymi nasza obecność w Polsce i treningi z panem Remigiuszem Gołębiowskim – tłumaczy obecność dziewczyn nad Wisłą ich mama.
Dodatkową korzyścią jest możliwość startowania w zawodach umożliwiających wywalczenie punktów do rankingu światowej federacji.
Część wyjazdów finansuje rodzimy klub. Nieocenione jest jednak wsparcie rodziców, dzięki któremu w kalendarzu pojawia się miejsce na coraz liczniejsze wyjazdy. Dziewczyny mogą też liczyć na opiekę polskiego fizjoterapeuty.

Amerykańska uczelnia sportową szansą

Maha, Mahra i Mira uczą się w jednej z dubajskich szkół średnich, realizujących program amerykański. To nie przypadek. Na studia wybierają się do Stanów Zjednoczonych.
- Ostatnio potwierdził to jeden z szejków. W tej kwestii możemy liczyć na wielką pomoc państwa. Pierwotnie dziewczyny myślały o medycynie, ale to się może zmienić. W Emiratach kobiety odgrywają coraz większą rolę, w wielu specjalizacjach są po prostu lepsze od mężczyzn. Dziewczyny doszły do wniosku, że chciałyby pracować w biznesie i sporcie, zachęcać inne kobiety do jego uprawiania. Studia oczywiście łączyć będą z intensywnymi treningami. To sport będzie w USA dla nich priorytetem - stwierdziła ich mama.

Blisko im do Polski

Z częstszymi wizytami w Polsce wiążą się same korzyści. Oprócz aspektów sportowych, jak zawody i treningi, dochodzi też rodzinny, czyli możliwość spotkania się z bliskimi w Polsce.
- Dziewczyny czują się Emiratkami i Polkami. Dobrze mówią po polsku, gdy tylko czegoś nie rozumieją, dopytują. Wiadomo, że lepiej mówią po arabsku i angielsku, ale po polsku też sobie dają radę. W Polsce dobrze się czują. Teraz przez treningi i zawody bywają tutaj rzadziej. Ale w zeszłym roku spędziły w kraju parę tygodni. W tym roku pojawiły się dwukrotnie na zawodach. Dziewczyny mają też kontakt z polskimi zawodnikami. Interesują się tym, co się tu dzieje - podkreśla Knoll.
picture

Arabskie media poświęcają siostrom Al Shehhi wiele miejsca

Foto: Eurosport

Kwietniowy pobyt w Polsce dziewczyny wykorzystały również do treningu na obiektach warszawskiego OSiR Włochy z Remigiuszem Gołębiowskim.
- Teoria, technologia, pracą z panem Remigiuszem jesteśmy zachwyceni. Tego nam brakowało. Trener opiekujący się nami w Emiratach ma już 74 lata i studiował swego czasu w NRD. To dobry trener, wychował wielu mistrzów, ale niewiele zmienia w sposobie swojej pracy. Nie jest otwarty na innowacje i stosowanie technologii. A ludzkie oko nie jest w stanie wszystkiego wychwycić. Z samych filmów w internecie nie da się nauczyć techniki. Tu potrzeba porady eksperta, dokładnych pomiarów i obrazu. Wtedy można pracować nad poszczególnymi elementami. W Emiratach brakuje wykwalifikowanych trenerów - oceniła mama.
picture

Siostry czują się w Polsce znakomicie

Foto: Eurosport

Trener pod wrażeniem pływaczek

Ze współpracy w Polsce zadowolone są obie strony.
- To są bardzo ambitne dziewczyny. Mają wielką motywację, by poznać wszystkie tajniki techniki. Bardzo szybko przyswajają sobie wiedzę i potrafią z niej korzystać. W naszych klubach bardzo szybko poprawiłyby z takim podejściem swoje wyniki. Mają bardzo duży potencjał. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy są w stanie dołączyć do światowej czołówki. To pokazałby dopiero czas – przyznał trener Gołębiowski.
- Ich trenowaniu towarzyszy zachwyt. Widać, jak wiele radości sprawiają im wszelkie nowości w treningu. Gdy dostaną cały wachlarz pomysłów na tacy, będą w stanie wiele osiągnąć. Zapał po ich stronie jest olbrzymi. Naprawdę z czymś takim rzadko kiedy się spotykam – dodał.
Okazuje się, że Maha, Mahra i Mira są wręcz stworzone do pracy z wykorzystaniem nowych technologii. Swoje dane treningowe potrafiły analizować długimi godzinami.
- Bardzo fajne dziewczyny, ambitne, chcące, szukające. W trenerów wpatrzone są jak w obraz. Interesują się wszystkimi aspektami treningu, zadają pytania. Sprzęt, który posiadam (eo swim better - red.) znacząco poprawi ich technikę. Wczoraj analizowały przez wiele godzin przed komputerem swoje dane i od razu potrafiły wdrożyć zmiany do swojego treningu. Są bardzo mądre i inteligentne – podkreśla szkoleniowiec.
picture

Trener Remigiusz Gołębiowski z siostrami Al Shehhi

Foto: Eurosport

A jak wypadają dziewczyny na tle swoich polskich rówieśniczek?
- Reprezentują poziom moich klubowych zawodników. Z rówieśniczkami w Polsce spokojnie mogą rywalizować, ale do najlepszych trochę im brakuje. U nas czołówka reprezentuje naprawdę wysoki poziom. Podczas Arena Grand Prix dziewczyny nie były ostatnie, nie odstawały. Ja patrzyłem na nie bardziej pod kątem tego, co można zmienić, w czym można pomóc. U nich brakuje technicznych treningów. Stąd zainteresowanie pracą ze mną – zdradził trener Gołębiowski.
Występ jednej z nich tego lata śledzić będzie cały sportowy świat.
(br/twis)
Udostępnij
Reklama
Reklama