Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Sun Yang wybuchnął po kolejnym bojkocie. "Jestem zwycięzcą, ty przegranym"

Emil Riisberg

23/07/2019, 18:55 GMT+2

Atmosfera wokół Suna Yanga gęstnieje z dnia na dzień. Chińczyk, który został mistrzem świata na 200 metrów stylem dowolnym, znów spotkał się z protestem rywala. I tym razem nie wytrzymał. - Jestem zwycięzcą, ty przegranym - krzyczał do trzeciego Duncana Scotta, który zbojkotował ceremonię medalową.

Foto: Eurosport

Wszystko zaczęło się w niedzielę podczas trwającej w Gwangju imprezie. Azjata triumfował na 400 metrów kraulem, drugi był Australijczyk Mack Horton. Po wszystkim zawodnik z antypodów w ostentacyjny sposób okazał niezadowolenie wywołane tym, że Yang w ogóle startuje na światowym czempionacie. Horton nie stanął na podium, odmówił także podania ręki rywalowi oraz pozowania do zdjęć.
- Nie sądzę, bym musiał cokolwiek mówić. Jego zachowanie i to, jak ta sprawa jest załatwiana, przemawiają głośniej niż jakiekolwiek słowa - skomentował wicemistrz świata.
Nie minęły dwa dni, a kolejny pływak podążył drogą obraną przez Australijczyka.

Furia i szyderczy uśmiech

We wtorek przyjemności z dzielenia podium z zamieszanym w doping Yangiem nie okazał Scott. Reakcja brązowego medalisty na 200 m kraulem (ex aequo z Rosjaninem Martinem Maliutinem) przerosła już kontrowersyjnego mistrza. Gdy tuż przed odegraniem chińskiego hymnu wskoczył na najwyższy stopień podium, wpadł w furię i zamanifestował swoją złość spowodowaną protestem kolejnego rywala.
Obaj panowie starli się jeszcze po ceremonii medalowej, co także zarejestrowały kamery. - Jestem zwycięzcą, ty przegranym - krzyczał Yang w kierunku Scotta w trakcie schodzenia do szatni.
Brytyjczyk nic sobie z tego nie robił i prowokacje skwitował tylko szyderczym uśmiechem. Zawodnicy dostali od Międzynarodowej Federacji Pływackiej pisemne ostrzeżenia za - jak określiła FINA - "nieodpowiednie zachowanie".

"Nie wiem, co on tutaj robi"

- Wykonujecie niezłą robotę, aby każdy nadal o tym mówił, więc nic więcej o tym nie muszę wspominać - skomentował całe zajście Scott, cytowany przez gazetę "Daily Mail".
Bardziej rozmowny był jego reprezentacyjny kolega Adam Peaty, który we wtorek startował w półfinałach 50 m stylem klasycznym.
- Sun powinien zastanawiać się, co w ogóle jeszcze robi w sporcie, w którym jest wygwizdywany. Wydaje mi się, że najważniejszym prawem sportowca jest wolność słowa. Duncan wyraził swoją opinię na temat Suna, zresztą tak jak i publika, która go wygwizdywała. Jeśli kibice go nie chcą, to nie wiem, czemu on tu jest - mówił Peaty w "Guardianie".

Rozbił młotkiem próbki

Skąd w ogóle wzięła się niechęć pływackiego środowiska do Chińczyka? Yang był już raz ukarany za stosowanie dopingu. Miało to miejsce pięć lat temu, gdy został zawieszony na trzy miesiące.
Być może bardziej kontrowersyjnie zrobiło się we wrześniu 2018 roku, gdy doszło do nieprawidłowości przy wizycie kontrolerów w domu byłego dopingowicza. Wysłannicy z firmy współpracującej ze Światową Agencją Antydopingową (WADA) z wizyty wrócili z pustymi rękami. I nie tylko dlatego, że lekarz Yanga poinformował FINA o braku prawidłowych dokumentów u kontrolerów.
Według raportu sporządzonego przez jednego z inspektorów, Yang młotkiem rozbił próbki z wynikami, które miały później trafić do dopingowej kontroli.
WADA skierowała sprawę Chińczyka do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie (CAS). Sam zainteresowany złożył wniosek, aby rozprawa miała charakter jawny i domaga się publicznego przesłuchania. Jeśli CAS zaakceptuje argumenty WADA, Sun zostanie zdyskwalifikowany. Początek rozprawy we wrześniu.
Autor: mb / Źródło: eurosport.pl, dailymail.co.uk, theguardian.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama