Federica Pellegrini walczy z koronawirusem, straciła smak i węch - pływanie

O tym, że jest zakażona, Pellegrini poinformowała kilka dni temu na swoim Instagramie. Zawodniczka skarżyła się na nienajlepsze samopoczucie i zdecydowała się na test. Gdy otrzymała wyniki, była podłamana, albowiem bardzo liczyła na rywalizację w Budapeszcie w ramach ligi ISL. Włoszka rywalizuje w barwach zespołu Aqua Centurions.

- Nie mogłam się doczekać sezonu, a teraz się okazuje, że nie będę mogła w nim uczestniczyć – mówiła.

W specjalnym nagraniu skierowanym do włoskich mediów wyznała teraz, jak przebiega choroba. Pellegrini niemal cały czas leży w łóżku, gdyż zwykłe poruszanie się sprawia jej ból. Mowa o 32-letniej kobiecie czynnie uprawiającej sport, będącej w treningu i mającej opiekę specjalistów.

- Czwarty dzień kwarantanny. Dziś wieczorem po raz pierwszy nie brałam proszków przeciwbólowych i przeciwgorączkowych, ale najgorzej było wczoraj. Przez cały dzień bardzo bolała mnie głowa - zaczęła.

- Gorączka utrzymuje się na poziomie 37,4. Najpierw straciłam smak, potem węch. Czułam się jakbym była połamana, jakby coś ciążyło mi na mostku, ale teraz jest już lepiej. Jednak mój kręgosłup jest w opłakanym stanie, ponieważ ciągle leżę. Kiedy już się podniosę, to bardzo szybko się męczę – zdradziła objawy.

Włoszka już jakiś czas temu oznajmiła, że przyszłoroczne igrzyska w Tokio będą jej ostatnim dużym startem i zakończy po nich karierę.

Pellegrini wywalczyła 11 medali mistrzostw świata na długim basenie, w tym sześć złotych. Zdobyła również dwa medale olimpijskie – złoty na 200 m stylem dowolnym w Pekinie (2008) oraz srebrny w tej samej konkurencji na igrzyskach w Atenach (2004).

Autor: PO/TG / Źródło: eurosport.pl, corriere.it