Kolejna dotkliwa porażka Polaków. Bez szans na awans
📝Eurosport
Akt. 13/01/2024, 22:18 GMT+1
W "meczu o wszystko" na mistrzostwach Europy piłkarzy ręcznych Polska wysoko przegrała ze Słowenią 25:32 (14:20) w grupie D. By zachować szanse na awans Biało-Czerwoni musieli liczyć na porażkę Norwegów w meczu z Wyspami Owczymi, ale ich spotkanie zakończyło się remisem. W poniedziałek reprezentacja Polski rozegra ostatni mecz fazy grupowej, niestety tylko o prestiż.
Oba zespoły przystąpiły do sobotniego meczu w różnych nastrojach, ale tak samo zmobilizowane. Biało-Czerwoni na inaugurację rozgrywek bardzo wysoko przegrali z faworyzowana Norwegią 21:32. Z kolei Słoweńcy po trudnym meczu pokonali Wyspy Owcze 32:29.
Do dalszej fazy turnieju awansują dwa najlepsze zespoły z każdej grupy ME, dlatego wszyscy zdawali sobie sprawę, że w sobotę nie można pozwolić sobie na porażkę. Wygranie z mocną Słowenią wydawało się jednak zadaniem nie lada. Rzeczywistość okazała się bolesna i to ekipa z Bałkanów w sobotę zapewniła sobie awans.
Wyrównany początek meczu
- Nie ma Blaża Janca, ale jest stado innych. W naszym przypadku to lepiej, ale to jakoś szczególnie nie osłabia Słoweńców, bo mają dużo jakości - analizował zespół rywali polski selekcjoner Marcin Lijewski.
Polacy musieli zagrać znacznie lepiej, niż z Norwegią, by mieć szansę na sukces. Doskonałą informacją dla kibiców Biało-Czerwonych był powrót do składu chorego ostatnio Michała Daszka. Leworęcznego rozgrywającego bardzo brakowało w poprzednim meczu.
Nasi szczypiorniści dobrze zaczęli spotkanie. Obrona funkcjonowała bez zarzutu, a z niej wynikały przechwyty i kontry. Po golach Kamila Syprzaka oraz Michała Olejniczaka prowadziliśmy 2:1. Potem Szymon Sićko huknął z szybkością 113 km na godzinę i było 3:2. Zawodnik Vive Kielce był bardzo aktywny, a jego łupem padły też kolejne dwie bramki.
Nasi szczypiorniści dobrze zaczęli spotkanie. Obrona funkcjonowała bez zarzutu, a z niej wynikały przechwyty i kontry. Po golach Kamila Syprzaka oraz Michała Olejniczaka prowadziliśmy 2:1. Potem Szymon Sićko huknął z szybkością 113 km na godzinę i było 3:2. Zawodnik Vive Kielce był bardzo aktywny, a jego łupem padły też kolejne dwie bramki.
Słoweńcy potrafili skutecznie odpowiadać, więc mecz toczył się wedłóg scenariusza gol za gol. Po 15. minutach gry był remis 8:8, a chwilę póżniej 9:9 po kapitalnym trafieniu Olejniczaka.
Kolejne błędy Polaków
Od tego momentu lepiej spisywali się Słoweńcy, którzy wykorzystywali błędy Polaków i punktowali po szybkich kontrach. Przy najwyższym prowadzeniu rywali 13:10 trener Lijewski poprosił o czas.
Na niewiele sie to zdało, bo Biało-Czerwoni popełniali kolejne błędy w ataku pozycyjnym. Każdy nasz "prezent" kończył się przechwytem przeciwników, niezwykle szybką kontrą i golem. Polacy nie nadążali, a do przerwy przegrywali już 14:20. Przed drugą połową sytuacja wyglądał źle.
Powtórka z historii
Po zmianie stron trzeba było zacząć odrabiać straty, ale zamiast tego to rywale momentalnie podwyższyli wynik na 22:14. Minuty mijały, a obraz gry nie ulegał zmianie. Niestety, przypominało się starcie obu drużyn z mistrzostw świata ze stycznia 2023 roku, kiedy przegraliśmy 23:32.
Podopiecznym Lijewskiego nie można było odmówić ambicji, ale na tle Słowenii wyraźnie brakowało im umiejętności. Rywale kontrolowali wydarzenia boiskowe, łatwo rozmontowywali naszą obronę i bez problemu utrzymywali bezpieczną przewagę. Ostatecznie wygrali bez problemu 32:25.
Po tej porażce Polacy mogli już tylko liczyć na wyjątkowe zrządzenie losu. By awansować, musieliby wysoko pokonać Wyspy Owcze (poniedziałek, godz. 18), a uznawana za faworyta Norwegia przegrać dwa ostatnie mecze grupowe. Niestety już wiadomo, że jeden z tych warunków nie został spełniony i awans przepadł, albowiem w spotkaniu, które rozpoczęło się o 20.30 Norwegowie zremisowali z Wyspami Owczymi 26:26.
Polska - Słowenia 25:32 (14:20)
Polska: Mateusz Kornecki, Jakub Skrzyniarz – Michał Daszek 1, Piotr Jędraszczyk 2, Michał Olejniczak 4, Bartłomiej Bis, Szymon Sićko 4, Paweł Paterek 1, Ariel Pietrasik 4, Jakub Powarzyński, Kamil Syprzak 3, Maciej Gębala 1, Jakub Szyszko 2, Przemysław Urbaniak 2, Dawid Dawydzik, Mikołaj Czapliński 1.
Słowenia: Klemen Ferlin, Urban Lesjak - Blaz Blagotinsek 1, Gasper Margunc 6, Jure Dolenec 1, Nejc Cehte, Stas Jovincic 1, Tilen Kodrin 5, Miha Zarabec, Kristjan Horzen 4, Mazej, Dean Bombac 5, Borut Mackovsek 4, Domen Novak 1, Aleks Vlah 4, Jernej Drobez.
dasz/TG
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Pobierz
Zeskanuj
Powiązane tematy
Udostępnij